Mroczne rewiry Schulza, melancholia i opresje, ale też radosny nieskrępowany szał na łonie natury. A nawet opowieść o... neuronach, synapsach i korze mózgowej. Wytańczone, opowiedziane gestem, ciałem. To były cztery ciekawe dni, pełne emocji, wrażeń i obrazów zapadających w pamięć. W Białymstoku zakończył się Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop".
To już 20. rok, w którym podlascy pasjonaci tańca pokazują nam festiwalowo jego barwne i wielowymiarowe oblicze. W dniach 1-4 czerwca w Białymstoku odbędzie się jubileuszowa edycja Festiwalu Tańca Współczesnego "Kalejdoskop". Rozmaite historie poprzez ruch, gest, taniec pokażą znane taneczne zespoły i soliści, mistrzowie i początkujący.
Uczą tańca, przygotowują spektakle, do projektów wciągają młodzież i dzieci, amatorów i zawodowców. Co z tej pasji tancerzy i choreografów wynika - zobaczyć można m.in. w najbliższy weekend, w Operze i Filharmonii Podlaskiej, gdzie tancerze pokażą swój spektakle. Ale to tylko część pomysłów Podlaskiego Stowarzyszenia Tańca, realizującego wraz z OiFP program "Przestrzenie Sztuki Białystok".
Stoper odmierzał czas, tancerki słuchały poleceń widzów, improwizowały na bieżąco, widzowie mogli dołączyć. Spektakl, niespektakl, taneczny żart, improwizacja, gra w skojarzenia - cokolwiek to było, oglądało się nieźle. Projekt "3x20" rozpoczął w czwartkowy wieczór (2 czerwca) Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop". I pokazał, jak tańcem można się bawić, rozśmieszać, wyjść poza sztywne ramy.
W Białymstoku za chwilę święto sztuki tanecznej: XIX Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop". Od czwartku do niedzieli (2-5 czerwca) rozmaite historie tańcząc opowiedzą znane zespoły i soliści, projekty zaprezentują mistrzowie i początkujący. W programie: spektakle, impresje taneczne, żywa instalacja w plenerze, wycieczka, performans, rozmowy, jam session.
Apokaliptycznym, ale i ciekawym wizualnie i dźwiękowo spektaklem "Manhattan" zakończył się w niedzielę (20 czerwca) w Białymstoku Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop". I po raz kolejny dowiódł, że autorskie choreografie mogą nie tylko cieszyć oko, ale też opowiadać ważne rzeczy o świecie i nas samych.
Cztery dni, 12 spektakli, sugestywne obrazy malowane ciałem. I wiele dobrej energii, wynikającej ze współuczestniczenia w tanecznym misterium, rozmowach, spacerach. To wszystko już w dniach 17-20 czerwca, kiedy w Białymstoku znów odbędzie się Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop". Największa impreza promująca taniec współczesny w północno-wschodniej Polsce.
Strach, złość, miłość, walka, spokój, radość - najróżniejsze emocje, najróżniejsze choreografie, mnóstwo obrazów, które widzowie zabrali ze sobą do domu. Festiwal Tańca Współczesnego Kalejdoskop w Białymstoku nie dał się pandemii, znów cieszył oko, działał na zmysły i umysły. Taniec prezentowany na białostockim festiwalu to już dawno nie tylko doznanie estetyczne, generuje wiele refleksji.
Przełożony o kilka miesięcy, z mniejszą liczbą widzów, bardziej kameralny. Ale się odbędzie! 17. edycja jednej z ważniejszych imprez w mieście - Festiwal Tańca Współczesnego Kalejdoskop rusza w czwartek (3 września) i potrwa cztery dni. W programie - mnóstwo intrygującego tańca współczesnego, którego oglądanie choć na chwilę pozwoli zapomnieć o trudnej rzeczywistości. Ale i takiego, który mówi o kondycji człowieka i świata. Często nie najlepszej.
Rozważania biblijne, cisza, szalone wesele i diagnoza polskiej rzeczywistości. A także historia matki, Adama i Ewy, ewolucji, rewolucji. Wątków i tematów tak dużo, że wszystkie aż trudno połapać, tyle ich. A wszystkie - wytańczone, pokazane gestem, miną, ciałem. W Białymstoku zakończył się Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop".
10 spektakli, mnóstwo działań interdyscyplinarnych, wystawy, rozmowy, nawet spacer. Wszystko spina taniec - daleko wychodzący poza tradycyjne rozumienie tego słowa. Jak w pięknym spektaklu "Ciało i fikcja" Marii Zimpel, który rozpoczął w Białymstoku serię spektakli Festiwalu Tańca Współczesnego "Kalejdoskop".
Zatańczą w salach dużych i całkiem maleńkich. Wyjdą z tańcem na ulicę. Pokażą taniec i ruch w fotografii i w instalacji. A także zasiądą w przyjemnej przestrzeni kawiarnianej, o tańcu będą opowiadać i zaproszą do rozmowy. Ludzie tańca zaanektują kilka przestrzeni w mieście. W dniach 9-12 maja w Białymstoku odbywać się będzie Festiwal Tańca Współczesnego "Kalejdoskop".
Przez scenę przetaczają się, przesuwają, przelewają, przebiegają... ciała, desperacko, energicznie, nerwowo, zwiewnie. Jest ich 17, ale wydaje się, jakby były ich setki. Aż trudno oderwać od nich wzrok. Mocne rozpoczęcie Festiwalu Tańca "Kalejdoskop" - spektakl "Sideways Rain".
Dziewięć spektakli, intrygujące choreografie, taneczne jam, spotkania, wystawy, rozmowy. Przez cztery dni w różnych punktach miasta wyobraźnią widzów zawładną różne wymiary tańca. Na początek - spektakularne, rzadko pokazywane dzieło słynnego Guilherme Botelho z udziałem 17 tancerzy. W terminie 26-29 kwietnia warto rezerwować czas na Festiwal Tańca Kalejdoskop.
Czeczen piszący pełen uwielbienia list do Polski. Arabka wkładająca biało-czerwoną burkę. Żyd, który postanawia pielgrzymować do Polski, bo, jak słyszy, to w niej formuje się prawdziwy naród wybrany... Fikcyjne historie imigrantów, pokazujące przy okazji też polskie fobie, fantastycznie zatańczyli i zagrali artyści Teatru Dada von Bzdulow. Ich spektakl "Intro" brawurowo zakończył tegoroczny festiwal Kalejdoskop.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.