Od połowy listopada pod topór idą drzewa na obrzeżach Puszczy Białowieskiej. Powodem jest inwestycja na jednej z dróg wojewódzkich. Prace są prowadzone w taki sposób, że realne jest zniszczenie cennych siedlisk przyrodniczych. Dlatego zostały wstrzymane.
W Puszczy Białowieskiej pod piły mogą trafić ponadstuletnie drzewa, w tym 300-letnie dęby! - alarmuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Projekt, zgodnie z którym może się tak stać, na zlecenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska przygotował Instytut Ochrony Środowiska.
Lasy Państwowe po masowych wycinkach w Puszczy Białowieskiej w latach 2016-2018 zostały ostro skrytykowane przez UNESCO. Przegrały także sprawę przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. - Nie przeszkadza im to jednak wysuwać kolejnych planów niszczenia najcenniejszego europejskiego lasu - ostrzega Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.