Ktoś próbował zniszczyć mural namalowany na ścianie bloku przy ul. Batalionów Chłopskich 1 w Białymstoku. Białą farbą oblał dół dzieła o antyrasistowskiej wymowie. Policja szuka sprawcy bądź sprawców.
Ostatnio Białystok pojawił się na wielu portalach związanych ze sztuką i street artem za sprawą muralu przedstawiającego dziewczynkę z konewką autorstwa Natalii Rak. Teraz wzbogacił się o kolejne uliczne dzieło - pokaźne drzwi starej elektrowni na zaproszenie galerii Arsenał pomalowała NeSpoon.
Na ścianie magazynu numer pięć przy Węglowej, przekształcanym powoli w Muzeum Pamięci Sybiru, zaczął w czwartek powstawać mural, upamiętniający deportowanych przez NKWD na Wschód. Finał malowania - w sobotę. Wtedy też muzeum organizuje kolejne warsztaty z cyklu ?Wyrwa w pamięci?.
Trudno tego malowidła nie zauważyć, przejeżdżając aleją Piłsudskiego. Na jednej ze ścian mieszczącego się tam budynku dziewczynka w czerwonej spódniczce z konewki podlewa drzewo. To ostatnie - jak najbardziej jest prawdziwe.
Teatralna maska wyłania się zza samochodów. Postaci z "Podróży" jadą do delikatesów "U Rzeźnika". Murale powstają tak, by trzeba było ich szukać. A pawilony, którymi można byłoby się chwalić, są konstrukcjami tymczasowymi.
Muzeum Pamięci Sybiru rozstrzygnęło konkurs na mural, który ma przypominać o ofiarach stalinowskich deportacji. Naścienne malowidło autorstwa Jerzego Muszyńskiego powstanie pod koniec września przy Węglowej, na ścianie magazynu, który w przyszłości zajmie instytucja.
Białystok w ostatnich dniach wzbogacił się o kolejny mural, na ścianie przy ulicy Towarowej. To zajawka kolejnej edycji Festiwalu Original Source Up To Date.
Kolejny wielki mural w Wiźnie. Przed rokiem studenci gdańskiej ASP odwzorowali zdjęcie przedstawiające żołnierzy kpt. Raginisa, teraz zainspirowali się obrazami wybitnego XIX-wiecznego malarza Józefa Chełmońskiego. Niewykluczone, że w przyszłości malowideł powstanie więcej. - Może Wizna stanie się miasteczkiem murali? - żartuje Dariusz Szymanowski ze stowarzyszenia Wizna 1939, inicjator akcji.
W Białymstoku murale powstawały głównie na zamówienie. Te pierwsze zamawiała władza ludowa, która miasto przyozdobić chciała na dożynki. Te ostatnie powstały w ramach akcji różnych instytucji kulturalnych. Przybyło ich zwłaszcza w dwóch ostatnich latach i są coraz bardziej 'odjechane'. Wnoszą trochę koloru na szare mury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.