Fot. Tomasz Markowski / Agencja Wyborcza.pl
Maciej Rowiński-Jabłokow, Ręce precz od Dojlid
? Oczekuję przede wszystkim, że konserwator będzie potrafił dostrzec podlaskie zabytki. Mówię nie tylko o wystawnych kościołach (katolickich) i pojedynczych barokowych założeniach, jakim jest pałac Branickich. Mamy bardzo bogatą historię, o której przypomina nam już bardzo niewiele obiektów; tym bardziej zasługują one na to, by nad nimi chuchać i dmuchać. U schyłku ery Andrzeja Nowakowskiego wydaje się, że po Bojarach pozostały tabliczki, po wyznawcach luteranizmu ławeczki, które mają stanąć na Siennym, po zabytkach przemysłowych bloki, po białostockich Żydach pokruszone macewy. A jednak zachowały się jeszcze drewniane domy, ewangelickie niegdyś kościoły, założenia fabryczne i kilka rozproszonych kamienic. Zatem jest co chronić. Oczywiście nie opuszczę okazji, by w tym miejscu zwrócić uwagę na ostatni dobrze zachowany, historyczny kompleks urbanistyczny, jakim są Dojlidy. Oczekuję, że nowy konserwator zabytków będzie aktywnie chronił ten obszar przed deweloperską dewastacją. Od dbania o interes finansowy spółek kapitałowych są inni, mianowicie ich prezesi ? a konserwator powinien im w tym wypadku zdecydowanie oponować i dążyć do opracowania rozsądnych kompromisów. Oczekuję wreszcie aktywnego sprawowania urzędu. Oczekiwanie na wnioski o wpis do rejestru zabytków i szukanie w nich braków formalnych byłoby jedynie kontynuacją tego, co zniszczyło świadectwa naszej historii.
Wszystkie komentarze