To, co kiedyś było stałym punktem celebracji żegnania zmarłego i świętowania Dni Zadusznych, dziś już jest w zaniku. Na Podlasiu są jednak śpiewacy, którzy pielęgnują obrzędowe tradycje z pasją, pokazując, że w smutku pieśni tkwi też niezaprzeczalne piękno. I że to właśnie pieśń żałobna może być wzruszającą nitką łączącą nas ze światem przodków. Właśnie takie pieśni - z tradycji prawosławnej i katolickiej - w sobotę (28 października) od 18 wypełnią białostockie Spodki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.