Sądowa sprawa byłego policjanta, który spuścił manto napastnikom, którzy zaatakowali go pod blokiem, to niekończąca się opowieść. Zakończył się czwarty - po odwołaniach i zwrotach do ponownego rozpoznania - proces. Sąd Rejonowy w Białymstoku tym razem uznał winę broniącego się policjanta, stwierdził, że użył gazu łzawiącego i przekroczył granice obrony koniecznej. Skazał go na więzienie w zawieszeniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.