- Uczelnie potrzebują wsparcia, ale my tego wsparcia dla uczelni ani nawet chęci wsparcia naszych placówek nie widzimy - mówią studenci Uniwersytetu w Białymstoku, zaniepokojeni zapowiedzią przejścia na naukę zdalną w związku z astronomicznymi podwyżkami cen energii.
Klasy V-VIII szkół podstawowych oraz uczniowie ponadpodstawówek od najbliższego czwartku przechodzą na nauczanie zdalne. Rozporządzenie ma obowiązywać do końca lutego, więc w Podlaskiem po zakończeniu ferii do szkół, jeżeli nic się nie zmieni, wrócą tylko najmłodsze klasy.
W związku z pandemią koronawirusa, a za tym - z koniecznością zdalnego nauczania, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ogłosiła nabór wniosków na sfinansowanie zakupu komputerów dla dzieci z rodzin wiejskich. Problem w tym, że pieniądze zostaną zwrócone tylko tym, którzy kupią komputer dopiero po 10 grudnia. Poseł Porozumienia komentuje: - To absurd.
Mój pierworodny syn z autyzmem decyzją rządu do 8 listopada ma uczyć się z domu. Jak? Ja pracuję na etacie, a mój 10-latek, ze skłonnościami do autoagresji, który na każdym kroku potrzebuje wsparcia, teraz na 10 godzin dziennie ma zostać sam bez opiekuna i na dodatek uczestniczyć w lekcjach on-line? - pisze zbulwersowana mama Norberta z integracyjnej klasy IV SP nr 11 w Białymstoku.
Osiem placówek oświatowych w Podlaskiem obecnie w całości przeszło na nauczanie zdalne z powodu wykrycia koronawirusa u pracowników bądź uczniów. W siedmiu szkołach w regionie nauka odbywa się hybrydowo: zdalnie uczy się część klas, reszta szkoły stara się pracować stacjonarnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.