Najpierw pandemia, a teraz wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny i spowolnienie gospodarcze - z tymi problemami boryka się także białostocki eksporter Promotech i jego zagraniczne spółki.
Właściciele małych i średnich firm poddają się i zwijają działalność. "Żal jest wielki, chociaż tłumaczę sobie, że pewne rzeczy muszą się kończyć. Jednak boli, że po 25 latach musimy zamknąć sklep z historią i tradycjami".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.