W czwartek (24 lutego) wieczorem kolejki samochodów ustawiały się do stacji paliw w Białymstoku i regionie. Na niektórych z nich, na południu województwa, ajenci żądali zapłaty gotówką, a część wprowadziła limity tankowania.
Ceny paliw z dnia na dzień idą w górę. Koniec opowiadanych przez polityków PiS bajek o taniej benzynie. Na jednej z białostockich stacji Orlenu usłyszeliśmy: "Mówię Kaczyńskiemu: sprawdzam".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.