Prorektorka Uniwersytetu w Białymstoku prof. Agnieszka Wilczewska zniknęła ze zdjęcia prezentowanego na głównych stronach internetowych uczelni. Nie ma tu już jej biografii.
Na tajemnicze zniknięcie prof. Wilczewskiej ze zdjęcia przedstawiającego osoby wchodzące w skład kolegium rektorskiego UwB oraz usunięcie jej biografii zwróciło nam uwagę kilkoro pracowników naukowych tej uczelni (prosili o zachowanie anonimowości).
- Teraz na stronie jest zdjęcie poddane retuszowi, z wygumkowaną prorektorką Wilczewską - wskazują. - Nie było żadnego komunikatu, że została odwołana z funkcji prorektorki, społeczność akademicka oficjalnie o tym się nie dowiedziała.
Wszystkie komentarze
w punkt
Śmierdzący tchórz . Dla kariery po trupach . I otacza się podobnymi cwaniaczkami skoro tolerują jego zachowanie .
To wynik wprowadzenia absurdalnej ustawy, która wprowadza de facto pełny autokratyzm na uczelniach: rektor może wszystko a jego zarobki pozostają bez związku z zarobkami kadry profesorskiej. Stąd teraz pełno autokratycznych, chciwych szuj na stanowiskach rektorskich, którym nawet nie można się sprzeciwic. Nowak w UW jest tego innym przykładem: lipne zatrudnienia w PZU i wielu radach nadzorczych. Jaką naukę ci panowie reprezentują, jaka jest ich międzynarodowa pozycja naukowa? Inna sprawa, że zatomizowane środowisko naukowych halabardników popiera takie zera moralne.
W moskiewskim wydawnictwie encyklopedycznym za Stalina, Chruszczowa i Breżniewa istniał wielki dział korekty tematycznej wyposażony w najlepszy podówczas sprzęt do retuszowania fotografii. Zatrudniał specjalistów od mikrografiki, w tym fałszerzy banknotów i dokumentów, którzy zostali wyskubani z więzień i łagrów. Najsłynniejszym dokonaniem tego działu było wyretuszowanie szefa NKWD Nikołaja Jeżowa z fotografii przedstawiającej jego obecność u boku Stalina podczas wizytacji budowy Biełomorkanału. Jeżow zgodnie ze zwyczajem został cichaczem rozstrzelany i zastąpił go sławetny zbir Beria.
Tow. rektor z pewnością zna tę historyjkę.
Rosjanie retuszowali historyczne fotografie nałogowo. Wycięli Trockiego ze wszystkich zdjęć z Leninem. Wyretuszowali jeden z zegarków na ręce sowieckiego żołnierza zatykającego flagę na gruzach Berlina w maju 1945. Fotografia, nawiasem mówiąc, została zainscenizowana po walkach.
Za Putina też retuszują, bo to widocznie tkwi w rosyjskim osoczu. Patriarcha cerkwi moskiewskiej Cyryl został w 2029 roku sfotografowany z ostentacyjnie luksusowym zegarkiem na lewej ręce podczas rozmów z jakimś kremlowskim dygnitarzem dworskim. Niebawem zegarek zniknął z tej fotografii, ale że fachowców starej klasy już nie ma, pozostało jego kompromitujące odbicie na błyszczącym blacie stołu pod ręką Cyryla. No, przynajmniej troszkę śmiechu było.
...Cyryla podrychtowali oczywiście w roku 2009... Ach, ta korekta, ta redakcja...
Takie są konsekwencje nieprzemyślanej reformy Gowina.
W punkt. Rektor siedział do pasa w czarnkowym zadku i chwalił, iż tam pachnie różami.
Uczciwa ewaluacja i uczciwe wybory dla takich osobników są czymś wysoce uwłaczającym ich godności, przynajmniej w ich pojmowaniu tego określenia.
Zaufani czekiści
No właśnie i to w większości skoro wygrał zresztą taka sama sytuacja jest na Uniwesytecie Pedagogicznym w Krakowie, nie tylko rektor ale i kadra PISowska
pytanie jaka była alternatywa
Pisiaki! nie poprawiać!
czyli PIS-u. Pewnie teraz zaangazuje sie w kampanie Nawrockiego...
Zas za kolejnych rzadów PIS-u uniwersytet nosic bedzie imie Jaroslawa
Kaczynskiego, bylego wykladowcy...
Nie wykładowcy tylko bibliotekarza.
bibliotekarzem byl na UW, w Bialymstiku prowadzil cos tam
Niech żyje polska nauka nieskażona lewactwem i nowoczesnością. Chociaż zamiast "żyje" winno raczej być ledwo dycha. I tak jest dobrze, zaścianek trzyma się mocno! Nie może być, żeby kompetencje decydowały o funkcji.