Unikał zajęć lekcyjnych, palił tytoń, był arogancki, używał wulgarnego słownictwa - wylicza Cezary Antoni Wysocki, dyrektor liceum, które relegowało niepełnoletniego ucznia.

17-letni Szymon do 21 czerwca był uczniem IX LO im. Ludwika Kmicica-Skrzyńskiego w Białymstoku. Placówka jest częścią Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych. Od 1 września chłopak nie chodzi do żadnej szkoły. Mógłby zacząć naukę w innym miejscu - ale musiałby powtarzać drugą klasę. Spróbujemy wyjaśnić, jak do tego doszło. 

"Nagminnie łamał postanowienia statutu"

Dyrekcja szkoły - zgodnie z opinią rady pedagogicznej - zdecydowała o skreśleniu Szymona z listy uczniów przede wszystkim za 95 nieusprawiedliwionych nieobecności (szkoły statut dopuszcza 40). Nie dała mu też szansy na poprawienie jedynki z niemieckiego, jaką dostał na koniec roku (przede wszystkim za absencje) - co powoduje, że nie dostał promocji do trzeciej klasy. 

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Więcej
    Komentarze
    Czyli rozwydrzony smarkacz roszczeniowych rodziców myślał, że jest nietykalny - a tu niespodzianka...
    I bardzo dobrze.
    @śródmieszczka
    szkoła zaoast zaoferować pokoc i wsparcie psychologa pozbyła się problemu.
    już oceniałe(a)ś
    18
    96
    @esther
    Może wystarczy wyciągnąć oczywiste wnioski i i bez psychologa się obejdzie.
    już oceniałe(a)ś
    55
    8
    @śródmieszczka
    Brawa dla szkoły.
    już oceniałe(a)ś
    64
    10
    @śródmieszczka
    Pierwszy raz poniósł konsekwencje swojego zachowania i już afera na całą Polskę.
    już oceniałe(a)ś
    92
    6
    @esther
    A skąd szkoła ma wziąć tego psychologa? Myślisz, że w programie kształcenia nauczycieli są choćby elementy psychologii?
    już oceniałe(a)ś
    13
    4
    @śródmieszczka
    Mama już niemal dorosłego młodzieńca, jest bardzo oblatana jeśli chodzi o to
    jakie ma prawa i możliwości, ale całkowicie zawodzi jeśli chodzi o wychowywanie
    go w zgodzie ze społeczeństwem i jego zasadami współżycia. Metoda oddaję wam
    swe dziecko i macie się nim zając, nie zdała w tym przypadku jej nadziei, a miała
    zapewne wiele możliwości aby wykorzystać układ mama i dziecko, gdyby tylko
    syn nie poczuł się pozostawionym samemu sobie i braku zainteresowania nim
    ze strony matki (rodziców), co zaczęło ukazywać się w jego zachowaniu (pewnego
    rodzaju depresja) bojkotując swe obowiązki. Nie wróży to nic dobrego również
    dla ich rodzinnych układów, bo i te zacznie niebawem dobitnie bojkotować.
    Ale to na osobiste życzenie matki (rodziców), którzy nie potrafili sobie poradzić
    w miłości i bezpiecznie wychowywać swe dziecko, bo własne potrzeby były ważniejsze
    niż dziecko.
    już oceniałe(a)ś
    48
    6
    @rt-fm
    Odpowiem jako nauczycielka języka obcego, tak, mieliśmy zajęcia z psychologii i pedagogiki. Ale tu? Tu trzeba by było chyba psychiatry dla mamuni.
    już oceniałe(a)ś
    61
    5
    @rt-fm
    No są
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @esther
    a mama nie mogła posłać go do psychologa? Rzecznika znalazła, kuratora znalazła a psychologa nie? Szkola dala mu bardzo ważna lekcje na całe życie. Jak nie przyjdziesz do pracy bez powodu to Cie z niej wyrzucą. Każdy dorosły to wie. Szymon teraz też już wie.
    już oceniałe(a)ś
    54
    3
    @rt-fm
    W programach kształcenia nauczycieli jest bardzo dużo psychologii - od psychologi rozwojowej poprzez społeczną, aż do klinicznej. Dodatkowo realizowane są przedmioty wspierające np. diagnoza pedagogiczna, stosowana psycholigia wychowawcza czy diagnozowanie problemów rozwojowych. Proszę nie robić z nauczycieli nieuków.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @rt-fm
    Oczywiście że każdy student szkoły o kierunku nauczycielskim ma zajęcia z psychologii, pedagogiki i dydaktyki. Jeżeli nie był na. kierunku nauczycielskim, a chce pracować w szkole, musi ukończyć kurs pedagogiczny, który zawsze ma podstawy psychologii.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @MM M
    Według obecnych przepisów w każdej szkole musi być psycholog. To na szkole ciąży obowiązek zorganizowania zajęć wspierających ucznia. Za relację między uczniem a nauczycielem zawsze odpowiada nauczyciel. On powinien umieć nawiązać kontakt z rodzicami i dzieckiem, przekonać do podjęcia działań naprawczych. Tu widać wyraźnie, że nauczycielka języka niemieckiego zwyczajnie chłopaka nie lubi, bo ma on inne poglądy i nie boi się o nich mówić. Pewnie, jak to młodziak, z lekka arogancko i bezczelnawo. Pańcia nie umie sobie z nim poradzić, brak jej pedagogicznego dystansu, obraziła się i zemściła. Niestety, szkoła w tym przypadku wypada żenująco.
    już oceniałe(a)ś
    5
    34
    @esther
    A to wsparcie psychologa w jakim celu? Mateczka żyje robieniem dymu i w tym odnajduje się najlepiej - myślisz, że przyjęłaby jakieś sugestie? A tutaj to zdaje się od niej wszystko się zaczyna.
    Poza tym - jestem przekonana, że propozycja wsparcia psych- ped. była. Szkoda chłopaka, ale nie dlatego że szkola coś zrobila nie tak, ale z powodu tego, jak dużo zaniedbania doświadcza w rodzinie.
    już oceniałe(a)ś
    25
    3
    @rt-fm
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @fuki50
    Też jestem tego samego zdania. Wychowałam 3 dzieci. Nie wyobrażam takiej akcji w stosunku do szkoły, jeżeli dziecko nie wypełnia podstawowych obowiązków. Powtórzenie klasy to bardzo dobre wyjście. Nie wiem w czym jest problem? Jest szansa, że chłopak w nowym środowisku szkolnym zacznie wszystko od początku. Tylko jest jeden problem - z rodzicami. Tych chyba trudniej wychować !
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @W.K.
    Na szkole "ciąży, ha, ha. Na rodzicach niech bardziej "ciąży"
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @W.K.
    Na zwykłe zajęcia nie chodził. Nie był w szkole przez 4 miesiące na 10 miesięcy roku szkolnego! Myślisz, że by chodził na dodatkowe wspierające? Problemy z absencją miał już w pierwszej klasie w innym liceum, za co dostał kuratora i dalej olewał.
    To jest problemem, no i mamuśka „ zapomniała usprawiedliwić, synuś zaspał bo się rozleniwił” itd.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @rt-fm
    Są.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @W.K.
    Tylko że brakuje specjalistów w szkole za takie pieniądze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @rt-fm
    Toż to banda niedouków. A w pracy chcą mieć łatwo i przyjemnie. Pańcie spod kruchty.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @pingelig
    A moze empatii dla nauczycieli zamiast kruchty.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Smutna_bezdzietna
    Nie trzeba "robić". To, że były kursy, nie oznacza, ze ktoś cokolwiek z nich przyswoił i zastosował. Pokora to katolskie credo - zamiast myšlenia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @W.K.
    I co z tego.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @W.K.
    Święte słowa. Szkoła poszła po najmniejszej linii oporu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Oczywiście chcę skończyć szkołę" - mówi prawie dorosły człowiek, który zrobił wszystko, żeby tej szkoły nie skończyć. A jeszcze bardziej dorosła matka robi awanturę, że przepisy i zasady obowiązujące w społeczeństwie obowiązują również jej dziecko. Mam nadzieję, że niczego nie wywalczą i zostaną ukarani za niedopełnienie obowiązku edukacji.
    @z_lasu
    Dzieciak jest rozpuszczony, a mamusia nie robi nic mądrego by go wspomóc. Jednak szkoła złamała prawo. Do ukończenia przez chłopaka 18 lat szkoła nie może decyzją administracyjną usunąć ucznia że szkoły. Może to zrobić tylko wobec ucznia pełnoletniego. Taka procedura jest długa. Najpierw pełnoletni uczeń musi zostać poinformowany o tym, że w ogóle wszczyna się taka procedurę. Ma czas na odwołanie, zbierane są różne dokumenty i opinie. Na koniec dyrektor, na rada pedagogiczna, podejmuje decyzję. Rada tutaj może tylko zaopiniować. Tutaj nie wiedzieć czemu dyrektor, wg artykułu, zrobił to błyskawicznie. I z naruszeniem prawa, bo niepełnoletnich nie można usunąć ze szkoły w trybie administracyjnym.
    I kolejna rzecz, przy całym szacunku, 90 godzin nieusprawiedliwionych? Zważywszy, że w liceum jest ok. 32 godzin tygodniowo a rok szkolny to 38 tygodni, to 90 godzin, to powiedzmy trzy tygodnie ciągłej nieobecności. Nie wiem ile miał nieobecności usprawiedliwionych, bo gdyby to były tylko te godziny, to jego frekwencja to ponad 90%. To nie jest powód usunięcia chłopaka że szkoły.
    już oceniałe(a)ś
    7
    22
    @s.pochlod
    90 dni
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @s.pochlod
    Może w podstawówce tak, ale szkola ponadpodstawowa to inna historia. Nie musi chodzić do liceum, może do zawodówki iść i się czegoś przydatnego nauczyć. Liceum nue jest rejonowe, do Liceum trzeba się dostać. Szkoła po podstawówce nie ma obowiązku przyjąć konkretnego ucznia a także trzymać go tam na siłę. A obowiązek edukacji to jest obowiązek rodziców by dopilnować dziecko by chodziło do szkoły. Skoro Szymon opuścił tyle lekcji to matka powinna beknąć
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @z_lasu
    Widać, żeś "z lasu" i prymityw.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @s.pochlod
    A mnie tu "śmierdzi"; Asperger kontra dewotki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Takie miłe dziecko.Czasem tylko odezwało się wulgarnie do nauczycieli.Nie biło ich.Brawo!
    @aalleekk
    No wlasnie. Dobre dziecko, mógł zaebac z laczka a tylko qrwa rzucil
    już oceniałe(a)ś
    35
    2
    @aalleekk
    „Czasem się przepychał z chłopakami ale to były żarty”. Miał 196 cm. wzrostu, może dla niego to były zarty.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    "Na pytanie, jakie konkretne działania szkoła podjęła - poza naganami czy rozmowami z pedagogiem" - a jakie działania szkoła miała niby podjąć? Jeżeli ktoś chce ukończyć szkołę niech do niej chodzi. Dziwię się, że ktoś broni takiego ucznia.
    już oceniałe(a)ś
    237
    25
    I bardzo dobrze, że szkoła go wyrzuciła. Może się czegoś nauczy na przyszłość, a inni też zobaczą, że są granice tolerancji. Brawa za odwagę dla szkoły!
    już oceniałe(a)ś
    204
    19
    Za tzw. "moich czasów" koleś już dawno by wyleciał, a matka chodziłaby ze spuszczoną głową ze wstydu, a nie awanturowała się i chodziła po sądach. Inny świat. O, tempora, o, mores!
    @DoubleMM
    A gdzie tatuś ? Obwiniacie tylko matkę ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Biedne te dzieci teraz. Ani zaspać, ani powagarować...
    @Zenobi
    I jeszcze uczyć się trzeba, co za szkoła...
    już oceniałe(a)ś
    42
    0
    "Szymon nie zaprzecza, że dochodziło do konfliktów z niektórymi rówieśnikami (np. z przewodniczącym klasy) czy przepychanek z kolegami na szkolnych korytarzach ("ale to były żarty"). Zdarzało się, że wulgarnie zwracał się do nauczycieli. Zastrzega: - Nie wdałem się jednak w żadne bójki."
    Dziecko ma pecha, popychani przez niego koledzy nie znają się na żartach, a nauczyciele nie doceniają tego, że pacholę ich nie biło.
    już oceniałe(a)ś
    155
    6