To już pięć lat, jak w Operze i Filharmonii Podlaskiej działa Chór Dziecięcy. Mali chórzyści mały jubileusz świętować będą w piątek wraz z melomanami, w specjalnym koncercie.
W filharmonii przy ul. Podleśnej o godz. 19 wraz z najmłodszymi operowymi artystami prowadzonymi przez Ewę Barbarę Rafałko wystąpią też znakomite głosy dorosłe.
Zaśpiewa Chór i Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz soliści: Anna Wolfinger i Maciej Nerkowski. Podczas koncertu usłyszymy utwór Johna Ruttera "Mass of the Children", a także przeboje muzyki klasycznej i rozrywkowej wykonane z towarzyszeniem zespołu instrumentalnego.
Mali chórzyści dali się poznać kilka lat temu w przejmującym musicalu "Korczak", gdzie występowali jako aktorzy i śpiewacy. Od tamtej pory część zespołu co jakiś czas występuje w spektaklach opery. Ostatnio m.in. w "Zemście Nietoperza" i "Doktorze Żywago". Zespół jako pierwszy wraz z Chórem i Orkiestrą OiFP wykonał też IV Symfonię "Symphony on the Mercy of God" Pawła Łukaszewskiego pod kierownictwem Wojciecha Michniewskiego. Album otrzymał Fryderyka w kategorii Album Roku Muzyka Współczesna.
Fundacja Villa Sokrates zaprasza w piątek o godz. 19 na wystawę "Czad" Bartosza Kokosińskiego, absolwenta ASP w Krakowie. Miejsce: Galeria Krynki (ul. Piłsudskiego 6) w Krynkach.
- Koncepcja wystawy powstała, kiedy artysta doświadczył "skrajnej estetyki" ołtarza w białowieskim kościele. Materia. jaką posługuje się tutaj Kokosiński, stanowi metaforę ciepła zagarniającego przestrzeń galerii. Centralnym obiektem wnętrza jest piec. Czad wypełnia sobą każdy centymetr sześcienny kubatury. Bezwzględne prawo natury zaczyna dominować w zamkniętej przestrzeni, skupia uwagę na jej sile, rozsadza galerię od środka - czytamy w materiałach do wystawy. Potrwa do 10 grudnia, jej kuratorem jest Paweł Grześ.
Relaksująco, kojąco, ale i pulsująco. Wyciszonej muzyki elektronicznej z nerwem spodziewać się można w sobotę o godz. 19 w Zmianie Klimatu. Wystąpi Xxanaxx, jeden z najbardziej znanych przedstawicieli polskiej młodej sceny elektronicznej.
Xxanaxx to Klaudia Szafrańska i Michał Wasilewski. Poznali się, gdy młodziutka wokalistka szukała producenta, a producent, działający na styku hip-hopu i elektroniki, szukał wokalistki. Ich drogi skrzyżowały się - i całe szczęście. Debiutancki singiel Xxanaxxu ukazał się już w 2012, rok później epka, i to wystarczyło, by posypały się zaproszenia na tak znane festiwale jak Open'er, Audioriver, Malta czy brytyjski The Great Escape. Duet zaczął zdobywać szturmem serca słuchaczy, a po debiutanckiej płycie studyjnej "Triangles" (2014) z marszu został okrzyknięty "zespołem roku 2014" przez portal Muno.pl.
Xxanaxx w wydaniu koncertowym to aktualnie 4-osobowy zespół, w skład którego poza Klaudią i Michałem wchodzą wokalista i klawiszowiec Wojtek Baranowski oraz perkusista Gniewomir Tomczyk.
Zmiana Klimatu, sob., godz. 19, bilety 30 zł (w przedsprzedaży w klubie), 40 zł (w dniu koncertu)
Główna, oficjalna część obchodów Święta Niepodległości rozpocznie się w Białymstoku 11 listopada o godz. 12.30 - tradycyjnie przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego na Rynku Kościuszki.
Uroczystości w 99. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę odbywać się będą w podlaskiej stolicy już w piątek (10.11). Na godz. 12 zaplanowana w tym dniu modlitwa w intencji ojczyzny w białostockim Domu Kultury Muzułmańskiej. Z kolei w sobotę z okazji święta uroczysta liturgia odbędzie się w prawosławnej katedrze św. Mikołaja (godz. 8), a msza święta w katolickiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny o godzinie 11. W niedzielę (12.11) natomiast zostanie odprawione uroczyste nabożeństwo w kościele ewangelicko-augsburskim przy ul. Dolistowskiej 17 (godz. 10).
Po oficjalnej części uroczystości w sobotę pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, białostoczanie będą mogli wziąć udział w pokazie sprzętu służb mundurowych.
- Zachęcam białostoczan do udziału we wspólnych obchodach Narodowego Święta Niepodległości oraz do wywieszania biało-czerwonych flag. W tym roku chcemy docenić dekorowanie otoczenia naszymi barwami narodowymi, dlatego zapraszamy mieszkańców do udziału w konkursie w mediach społecznościowych. Na tych, którzy prześlą nam najciekawsze zdjęcia wywieszonych flag, czekają upominki - zaprasza zastępca prezydenta Przemysław Tuchliński.
Zdjęcia w ramach konkursu można wysyłać na adres: konkurs@um.bialystok.pl do 15 listopada. Upominki czekają na pierwsze sto osób, które je prześlą. Przez kilka ostatnich lat białostockie władze rozdały mieszkańcom ponad dziesięć tysięcy flag.
W ramach obchodów rocznicy odzyskania niepodległości, w sali konferencyjnej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego (ul. Mickiewicza 3) 11 listopada o godz. 18 odbędzie się też koncert "Po STOkroć Polska". Wystąpią słuchacze Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego.
- Stworzą wyjątkowy, sentymentalno-historyczny klimat upamiętniający odzyskanie przez Polskę niepodległości - zapowiadają organizatorzy.
Z okazji Święta Niepodległości również dyrekcja Instytutu Historii i Nauk Politycznych oraz oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego w Białymstoku zaprasza na spotkanie z weteranami walk o niepodległość - prof. Witoldem Czarneckim i mjr. Kazimierzem Czaplo, którzy będą wspominali uroczystości 11 listopada sprzed 1939 r. Spotkanie rozpocznie się w piątek (10.11) o godz. 12 w sali nr 48 w budynku wydziału historyczno-socjologicznego Uniwersytetu w Białymstoku (Plac NZS 1).
Także w piątek z okazji święta 11 Listopada środowiska narodowo-patriotyczno-katolickie organizują po raz kolejny (siódmy) Białostocki Marsz Niepodległości. Wyruszy o godz. 17 spod pomnika marszałka Piłsudskiego.
Obchody Święta Niepodległości w Białymstoku można będzie spędzić także w bardziej kameralnym gronie, np. w klubie Kalina przy ul. Kalinowej 9, gdzie z tej okazji oraz Dnia Seniora przygotowywana jest wieczornica. Początek - godz. 16. W programie: koncert pieśni patriotycznych, poczęstunek i wieczorek taneczny.
Na trzeci Maraton Filmów Artystycznych "Białystok wita" zapraszają w piątek Galeria Arsenał oraz Uniwersyteckie Centrum Kultury. Pokaz odbędzie się w siedzibie UCK w kampusie uniwersyteckim przy Ciołkowskiego i potrwa 120 minut. Przyjść można o dowolnej porze w godz. 11-17. Wstęp wolny.
To kolejne spotkanie z cyklu otwartych pokazów prac z Kolekcji II Galerii Arsenał w Białymstoku. Autorki koncepcji pokazu i wyboru prac - Katarzyna Niziołek i Eliza Urwanowicz-Rojecka oraz Izabela Kopania (autorka tekstów) postanowiły w prezentowanych pracach wytropić odpowiedź na pytanie: Jaki jest Białystok?
- Przeszukując kolekcję drugą Galerii Arsenał, zlokalizowałyśmy zaledwie kilka filmów w jakiś sposób - niekiedy bardzo luźny - powiązanych z Białymstokiem: podejmujących problematykę tożsamości miasta, odnoszących się do jego przestrzeni, angażujących mieszkańców. Część prac zaprezentowałyśmy w ramach poprzedniego maratonu pt. "Uchodźczynie". Pozostałe siedem obrazów tworzy ten pokaz. Nie jest to typowo kuratorski wybór. Są to bowiem wszystkie filmy dotyczące interesującego nas tematu, jakie znajdują się w kolekcji. Jest to więc raczej rodzaj chance event, zdarzenia przypadkowego (ulubionej formy działania neodadaistów). Zobaczmy wspólnie jaki obraz miasta wyłania się z galeryjnej kolekcji.
Lista filmów:
Cezary Bodzianowski, Świadome zgody, 2009, 14 min 45 s
Milena Korolczuk, Białystość, 2010, 4 min 55 s
Sibylle Ettengruber, Walk on by - unfolding map, o2 Białystok, 2009, 23 min 11 s
Anna Konik, In the Middle of the Way / Gra w miasto (Białystok), 2008, 19 min 35 s
Dominik Lejman, Małe spektakle, 2003, 23 min
R.E.P. (Kseniya Gnylytska, Nikita Kadan, Zhanna Kadyrova, Olesia Khomenko, Volodymyr Kuznetsov, Lada Nakonechna), Pieśniarz, 2011, 27 min 7 s
Sędzia Główny (Aleksandra Kubiak i Karolina Wiktor), Beznadziejnik. Rozdział 2. Artystka na głowie, 2008, 6 min 44 s
Łączny czas projekcji: 120 min.
W sobotę, w parafii św. Wojciecha w Białymstoku odbędzie się koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Chóru Akademickiego Uniwersytetu w Białymstoku pod dyrekcją prof. Edwarda Kulikowskiego.
W repertuarze m. in. "Białe Róże", "Warszawianka", "O mój rozmarynie" czy "Polonez Pożegnanie Ojczyzny". Chór kultywuje tradycję koncertowania 11 listopada od ponad trzydziestu lat. Początek - godz. 18.45. Miejsce: Parafia św. Wojciecha (ul. Warszawska 46 A). Wstęp wolny.
Około tysiąca osób weźmie udział w 17. Biegu Niepodległości, który w sobotę odbędzie się w Białymstoku.
W Białymstoku już tradycyjnie Święto Niepodległości będzie można uczcić na sportowo. 11 listopada odbędzie się Bieg Niepodległości. Główne zmagania odbędą się na dystansie 10 kilometrów. Odbędzie się też rywalizacja na 5 kilometrów, jak też w nordic walking. Pobiegną również dzieci.
Fot. AG
Uczestnicy na mecie otrzymają wyjątkową pamiątkę. Organizatorzy postanowili, że zamiast tradycyjnego medalu będzie to replika orderu Virtuti Militari.
Impreza rozpocznie się w sobotę o godz. 9 od biegów dzieci. O godz. 10.30 wystartuje bieg towarzyszący (na 5 kilometrów), a w samo południe nastąpi start na 10 kilometrów. Zawodnicy wystartują z ulicy Wiosennej sprzed Stadionu Miejskiego. Aby pokonać dystans 10 kilometrów, trzeba będzie wykonać dwie pętle, m.in. ulicami: Świerkową, 11 Listopada i po terenie kampusu Uniwersytetu w Białymstoku. Meta będzie zlokalizowana na Stadionie Miejskim.
W czasie imprezy będą utrudnienia w ruchu pojazdów.
W niedzielę, z okazji rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, odbędzie się spacer historyczny "Białystok u progu niepodległości" Zbiórka o godz. 11 i 12 przy ul. Sienkiewicza 50. Tego samego dnia w Muzeum Wojska odbędą się warsztaty rodzinne "Mój osobisty bohater" - w godz. 13-14. Dla uczestników prezent - mapa Białegostoku śladami Józefa Piłsudskiego Wstęp wolny.
Oj, będzie ekscentrycznie, i będzie okazjonalnie! Bo co ze sobą ma wspólnego lider polskiej alternatywy Tymon Tymański i bluesowi wyjadacze - gitarzysta Roman Puchowski harmonijkarz Michał Kielak? Niewiele. A jednak w niedzielę o godz. 20 spotkają się na jednej scenie - w Pubie Sześcian.
Projekt nazwali stosownie: Ekscentryczny Tercet Okazjonalny i postanowili połączyć dwa kompletnie odległe gatunki muzyczne. W wywiadzie dla "Magazynu Gitarzysta" Tymański mówi: "My wywodzimy się z jazzu i z bluesa, i słychać to cały czas. Z Romkiem wracamy do tej muzyki i pokazujemy kierunek, jak sprawić, by ta muzyka odżyła. Łączymy stare dźwięki ze współczesnością, bo chcemy być uniwersalni. (...) Gdy Romek przyszedł do mnie z pomysłem na drugą płytę, spodobał mi się kierunek, w którym wyewoluowało jego brzmienie. Ten tradycyjny, ale nie ortodoksyjny blues, wymieszany z ragtimem i folkiem, bardzo mnie zafascynował i z przyjemnością wsparłem ten projekt".
Niedziela godzina 20, bilety: 30 zł (w przedsprzedaży), 40 zł (w dniu koncertu)
Wirtualne Muzeum Historii Żydów w Białowieży wspólnie z Koalicją Mieszkańców Puszczy zapraszają w niedzielę o godz. 16.30 do Kina Żubr w Białowieży na pokaz filmu pt. "Ocalony z Białowieży". To wywiad z jedynym żyjącym ocalonym z Zagłady mieszkańcem - Davidem Waldshanem, mieszkającym obecnie w USA.
- W czasie wywiadu przed kamerą David po raz pierwszy w życiu opowiedział komuś swoją historię. Jest to w tej chwili też jedyna istniejąca relacja dotycząca Białowieży pochodząca od jej żydowskiego mieszkańca - zaprasza Katarzyna Winiarska , twórczyni Wirtualnego Muzeum Historii Żydów we Białowieży i autorka filmu.
Wcześniej, tego samego dnia, o godz. 13, Katarzyna Winiarska będzie oprowadzać po Białowieży śladami społeczności żydowskiej (zbiórka pod budynkiem Urzędu Gminy Białowieża, ul. Sportowa 1). Wstęp wolny.
Oba wydarzenia są częścią dwutygodniowego wydarzenia ZIELONY LISTOPAD organizowanego przez Koalicję Mieszkańców Puszczy:
Film powstał w ramach Fundacji Edukacyjnej Jacka Kuronia ze środków Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny.
SUBURBICON W HELIOSACH
[Recenzja Pawła Mossakowskiego]
Bracia Joel i Ethan Coenowie najchętniej sami reżyserują napisane przez siebie scenariusze, choć od tej reguły zdarzają się wyjątki np. "Most szpiegów" z Tomem Hanksem czy "Niezłomny". Kolejnym jest wchodzący właśnie na nasze ekrany "Suburbicon".
Coenowie pracowali nad nim podobno dawno - mówi się nawet o późnych latach 80., czyli wkrótce po debiucie. Pomysł ostatecznie zarzucili, zaś stara wersja scenariusza została na nowo przepracowana przez reżyserującego film Clooneya oraz zdobywcę Oscara za "Operację Argo" Granta Heslova.
Umiejscowiony na amerykańskiej prowincji końca lat 50. film jest dość osobliwym miksem gatunkowym. Z jednej strony to zaangażowana satyra społeczna, krytyka bigoterii i rasizmu - do idyllicznego, jednolicie "białego" miasteczka wprowadza się rodzina Afroamerykanów, co wywołuje protest jego mieszkańców. Z drugiej - czarna komedia rozgrywająca się wokół morderstwa popełnionego w domu sąsiadującym z posesją owej murzyńskiej pary. Oprócz tej "geograficznej" bliskości związek między obydwoma historiami jest nadzwyczaj luźny.
Mimo jednak, że Coenowie nie brali udziału w jego realizacji, film - via scenariusz właśnie - nosi wyraźne piętno ich artystycznych osobowości i bez większego trudu można znaleźć w nim elementy charakterystyczne dla ich twórczości. Od razu zaznaczę, że skłonność do zaglądania za śliczną fasadę jednorodzinnych domków i odsłaniania ukrytych za nią tajemnic - dzielona zresztą z wieloma reżyserami amerykańskimi - nie będzie tu najważniejsza. (...). Bohater Suburbiconu (Matt Damon) wykoncypował skomplikowany, misterny plan i jak w "Fargo" wynajmując zawodowców, wszystkiego jednak nie przewidział (...).
LISTY DO M. 3 W HELIOSACH
Bohaterowie przebojów "Listy do M." i "Listy do M.2" wracają na ekran kina Helios.
Trzecia część popularnego filmu opowie historię kilku osób, którym w jeden magiczny dzień przydarzają się wyjątkowe chwile.
- Przekonają się o potędze miłości, rodziny, wybaczenia i wiary w to, że świąteczny czas pełen jest niespodzianek - zaprasza dystrybutor filmu.
Materiały prasowe Best Film
SLUMBER w HELIOSACH
[Recenzja Piotra Guszkowskiego]
Horror. Naznaczona traumą z dzieciństwa lekarka chce pomóc rodzinie nękanej przez demona.
Małżeństwo z dwójką dzieci całe w nerwach zgłasza się do lekarki specjalizującej się w zaburzeniach snu. Alice diagnozuje u ich syna porażenie przysenne, jednak noc spędzona na obserwacji w klinice potwierdza, że problem może być poważniejszy niż sądziła - i dotyczy całej rodziny. Gdy medyczne wyjaśnienia zawodzą, bohaterka angażuje się w sprawę bardziej niż powinna. Wszystko dlatego, że w chłopcu widzi brata, którego przed laty nie zdołała uratować.
Strach przed zamknięciem oczu, by nie zmorzył nas sen - to nie może być przyjemne uczucie. Twórcy "Slumbera", nie jako pierwsi, dostrzegli w nim potencjał na horror. Wyszło przeciętnie.
Reżyser Jonathan Hopkins wraz ze współscenarzystą postanowili sięgnąć bezpośrednio do etymologii słowa "koszmar", co prowadzi do słowiańskich wierzeń i postaci nocnicy. Całkiem sprawnie posługują się "materiałem dowodowym" z historii sztuki, wskazując na ślady obecności mary na przestrzeni wieków. Jednak tak zarysowane tło przynosi dość schematyczną opowiastkę. Choć z rekwizytorni kina grozy wybrano przedmioty i chwyty wydawałoby się mocno zużyte, niektóre obrazy, bazując na najbardziej pierwotnych reakcjach, wciąż mogą budzić niepokój, np. ręka w blenderze, wypadające zęby, dzieciak dekapitujący pluszaki sekatorem.
Klimatem "Slumber" nawiązuje do kina grozy z lat 70. i 80. Zamiast pędzić na złamanie karku, co dla wielu filmów kończy się poślizgnięciem na zakręcie w kałuży krwi, fragmentami zwalnia tempo. Oprócz tego bywa też najzwyczajniej niemrawy, ale to już inna sprawa.
Materiały prasowe
KRYPTONIM HHhH w FORUM
[Recenzja Anny Tatarskiej]
Rok 1942, Trzecia Rzesza jest silniejsza niż kiedykolwiek. Protektoratem Czech i Moraw rządzi "człowiek o żelaznym sercu" - architekt Ostatecznego Rozwiązania i przywódca SS, Reinhardt Heydrich. Sterowane z Londynu czeskie podziemie planuje zamach na demonicznego przywódcę, Operację Anthropoid.
Jimenez zdecydował się na przecięcie akcji na dwie osobne części, poświęcone różnym stronom historii - Heydrichowi i czeskim spiskowcom. W finale wątki się splatają. W pierwszym widz śledzi "making of" Heydricha, który zainteresował się ideologią nazistowską pod wpływem partnerki Liny von Osten. To ciekawy trop, rzucający światło na drogę, jaką przeszło wielu młodych idealistów, którzy na przestrzeni kilku lat Rzeszy stali się trybikami w machinie Hitlera. Grający główną rolę Clarke jest chłodny i przerażający, wiarygodnie oddaje ewolucję postaci wręcz nierealnej w sadyzmie i żywej nienawiści. Szkoda, że tak mało ekranowego czasu poświęcono Osten, świetnie portretowanej przez specjalistkę od ról złych kobiet Pike ("Zaginiona Dziewczyna"). Architektkę sukcesu Heydricha na drugi plan zepchnęła wojenna zawierucha, seryjne macierzyństwo i ambicje potwora, którego sama stworzyła. Mimo trudności i świadomości przerażającej ewolucji psychicznej męża, Lina nigdy nie przestała go kochać. Dynamika rozwoju ich relacji - i światopoglądu - jest z filmowego punktu widzenia bardziej fascynująca niż wojenne knowania opozycji.
Fragment poświęcony Heydrichowi jest spójny, prowadzony pewną ręką i dramaturgicznie spełniony. Ale już opowieść o Jozefie Gabciku i Janie Kubisie traci miejscami zwartość i tempo. Linia dramaturgicznego napięcia przypomina raczej sinusoidę. (...) Warto przed seansem wziąć głęboki oddech - "Kryptonim." nie stroni od graficznie pokazanej przemocy.
BEKSIŃSCY. ALBUM WIDEOFONICZNY w Forum
[Recenzja Piotra Guszkowskiego]
Jeśli komuś wydawało się, że po zaproszeniu do M5 w bloku na Służewie nad Dolinką przez Jana P. Matuszyńskiego poznaliśmy wszystkie tajemnice tej rodziny, to był w błędzie.
Reżyser Marcin Borchardt zrekonstruował świat Beksińskich na przestrzeni kilku dekad na podstawie materiałów z ich przepastnego prywatnego archiwum. Nie miał szczęścia o tyle, że rok wcześniej do kin trafiła "Ostatnia rodzina".
Stąd dokument "Beksińscy. Album wideofoniczny", jak niezwykłego poziomu autentyzmu by nie osiągnął, może się wydać nieco wtórny, bo dotyka tych samych wątków. Choć niejedno ujęcie wyglądać będzie tu znajomo, w końcu obaj twórcy opierali się na podobnym materiale, bohaterowie jawią się jako bardziej zniuansowani niż filmowe wersje. Szczególnie Tomek - charyzmatyczny radiowiec zmagający się ze swoimi demonami, nadal zagubiony w labiryncie najprostszych wyzwań powszedniości, ale już nie tak przerysowany.
Na pierwszy plan wychodzi ponownie Zdzisław: malarz długo uzależniony finansowo od żony - coraz bardziej zresztą sfrustrowanej Zofii, mający obsesję rejestrowania codziennego życia. Taśma - najpierw magnetofonowa, potem filmowa - służyła mu do zapisu osobliwego dziennika, a przez to i zaspokajania ekshibicjonistycznych potrzeb, przepracowywania kompleksów, popędów, skomplikowanych relacji rodzinnych itd.
W wywiadach Borchardt przyznaje co prawda, że genezy upadku rodziny Beksińskich doszukiwałby się w ich przeprowadzce z Sanoka do Warszawy. Lecz reżyser rysuje wyraźne wektory w stosunkach pomiędzy Zdzisławem a Tomkiem. Dlatego dużo uwagi poświęca sztuce Beksińskiego, przesiąkniętej tematami ostatecznymi, której charakter rymował się z posępną atmosferą panującą w domu - czy wręcz ją determinował, tak jak zainteresowania ojca i jego specyficzna emocjonalność ukształtowały syna. Zdzisław odmalowywał ten mroczny świat w oryginalnych obrazach na płycie pilśniowej. Obsesje zaprzągł w proces twórczy, co pozwalało się od nich uwolnić. Tymczasem nadwrażliwemu Tomkowi zabrakło, niestety, mapy i kompasu, bez przewodnika przepadł w otchłani, pogrążył się w depresji.
Powstał dokumentalny dramat rodzinny według scenariusza z bestsellerowej biografii Magdaleny Grzebałkowskiej - wnikliwy, intymny do tego stopnia, że chwilami widz może się poczuć niezręcznie.
Nawet jeśli nie wykracza za bardzo poza materiał, jaki znamy z fabularnej rekonstrukcji, pozwala spojrzeć nań z nieco innej perspektywy. Do ułożenia układanki z portretem Beksińskich wciąż paru elementów brakuje. Pewnie dlatego tak nas fascynują.
mat. promocyjne
I AM THE BLUES w Forum
Dokument o legendach bluesa "I Am The Blues" zobaczyć będzie można w czwartek o godz. 20 w kinie Forum. Pokaz to preludium Jesieni z Bluesem.
Film w reż. Daniela Crossa zabiera widzów w muzyczną podróż przez bagna Luizjany, szynki delty Mississipi i marynowane w księżycówce steki w North Mississippi Hill Country. Odwiedzając ostatnich z mistrzów bluesa, często mających 80 i więcej lat i nadal mieszkających na głębokim południu, którzy pracują bez agentów i nadal jeżdżą po klubach Chitlin' Circuit. Posłuchaj takich tuzów jak Bobby Rush, Barbara Lynn, Henry Gray, Carol Fran, Lazy Lester, Bilbo Walker, RL Boyce, Little Freddie King, Jimmy 'Duck' Holmes, Lil Buck Sinegal, LC Ulmer i ich przyjaciół, którzy obudzą ducha bluesa w każdym z nas.
Wprowadzenie do filmu - Jan Chojnacki
Wszystkie komentarze