Mięso
Recenzuje Piotr Guszkowski:
Koszmar wegetarianina? Opowieść o dojrzewaniu wpisana w ramy kina kanibalistycznego.
Wegetarianką jest główna bohaterka filmu Justine, która dostała się na wydział weterynarii. Pierwszoroczniacy nie mają lekko. Już pierwszej nocy na kampusie zaczynają się brutalne otrzęsiny. Zmuszona do spróbowania surowego mięsa, Justine odkryje w sobie coś, czego się nie spodziewa. Obudzi się w niej nieznany dotąd apetyt, który trudno będzie pohamować.
Debiutująca za kamerą Julia Ducournau świadomie wykorzystuje elementy body horroru, by skupić się na przebudzeniu kobiecej seksualności spętanej normami. Metafora nie jest wyszukana, zgoda, lecz odkrywanie z bohaterką jej natury będzie dla wielu (bo na pewno nie wszystkich) emocjonującą podróżą. Na drodze do akceptacji siebie i stłamszonych pragnień Justine będzie musiała przekroczyć kolejne granice. Jej zmysły się wyostrzają, co sprawia, że i my niemal czujemy smak inicjacji oraz fizyczną przemianę, jakiej doznaje. Dużą uwagę przywiązano do podejścia do cielesności.
Szczęśliwie nie wyszedł z tego toporny manifest feministyczny ani poradnik żywieniowy, tylko całkiem smaczna zabawa ze schematami kina grozy, odważna i niepokojąca, doprawiona poza krwią także humorem. Reżyserka prowadzi nas przez prosektoria, sale pełne zwierzęcych preparatów w formalinie itd. (...) Jeśli przełamać pierwszą reakcję obrzydzenia, znajdziecie w filmie historię może niepozbawioną wad, choć na pewno intrygującą, nawet przewrotną.
HELIOS
mat. prasowe
Przeżyć: metoda Houellebecqa
Recenzuje Anna Tatarska:
Kiedy w jednym filmie spotykają się Iggy Pop i Houellebecq, wiedz, że coś się dzieje.
Ogród domu Iggy'ego Popa skąpany jest w słońcu. Ten miły widok stoi w opozycji do tekstu, który czyta muzyk. To "Rester vivant" ("przeżyć, pozostać żywym"), stworzony przez Michela Houellebecqa esej o szaleństwie, sztuce i cierpieniu. Na kartach manifestu Francuz zachęcał artystów w kryzysie do powrotu do korzeni - czyli cierpienia. Poeta ma według Houellebecqa szukać prawdy nawet za cenę odrzucenia. Takie mogłoby być także artystyczne credo Iggy'ego Popa. Amerykańska ikona kontrkultury natknęła się na ten tekst ponad 20 lat temu i zobaczyła w nim siebie z młodości, czasu balansowania na granicy szaleństwa. Przez lata podziwiał autora "Platformy", jak się okazało, fana The Stooges. Do spotkania doszło w 2009 roku. Panowie wyznali sobie miłość, a deklaracja zaowocowała kulturalnymi inicjatywami To pięknie sfilmowany, przeszywająco smutny, ale i ironicznie zabawny dokument. Produkcja raczej hermetyczna, dla koneserów.
FORUM
PTAKI ŚPIEWAJĄ W KIGALI
Recenzuje Anna Tatarska:
Ostatni wspólny film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze to powrót do tematu ludobójstwa w Rwandzie i intymny portret nieoczywistej relacji dwóch kobiet nim doświadczonych. Obok muzy Krauzów, Jowity Budnik, na ekranie lśni debiutantka Eliane Umuhire.
Claudine ocalała z rzezi Tutsi, ale straciła wszystkich bliskich. Anna to polska ornitolożka, współpracowniczka (czy tylko?) jej ojca, która uratowała Rwandyjce życie, wywożąc ją ze strefy ludobójstwa. Wspólne doświadczenie koszmaru straty i przeżyta trauma powinny łączyć - a jednak na początku dzielą. Szczególnie że Claudine wraz ze swoją wybawicielką ląduje w Polsce i oprócz konfrontacji z duchami przyjdzie jej także nieść brzemię codzienności.
"Ptaki..." to opowieść o dwóch kobietach, które stanąwszy twarzą w twarz ze śmiercią, usiłują znaleźć odwagę, by dalej żyć i, nie bez bolesnych potknięć, szukają odpowiedzi na pytanie: "Jak?".
Tytułowe ptaki to symbol tego, co odeszło bezpowrotnie. Po masakrze została tylko cisza. Takie wytłumienie, brak przeszkadzajek, to znak rozpoznawczy tego filmu. "Ptaki..." są obrazem niezwykle skupionym, wytrzymującym próbę spojrzeń, wrażliwym na wizualną symbolikę i mądrze, efektywnie ją wykorzystującym. Choć tematem pracy Anny w Rwandzie były żerujące na zwłokach sępy, filmowi całkowicie obca jest ta, w przypadku sztuki z ducha tabloidowa, filozofia działania. Do tematu podchodzi z dystansem i taktem, a spojrzenie tam, gdzie większość narracji się kończy - w stronę czasu po, epilogu.
Budnik i Umuhire tworzą postaci stłumione, skryte, złamane. Tym mocniejszy efekt przynoszą ich ekranowe konfrontacje. Z dudniącej ciszy wyrywa się wtedy nagły, przeszywający krzyk.
Niezwykle ważnym narzędziem, pomagającym konstruować nieco eksperymentalny język filmu Krauzów, są zdjęcia. Kiedy zmarł operator Krzysztof Ptak, pałeczkę przejęli Wojciech Staroń i Józefina Gocman. Efekt tej współpracy jest subtelny i mocny jednocześnie. W pamięć zapadają ujęcia, którym udało uchwycić się kruchość granicy między śmiercią a życiem. Zwierzęce jelito, wyrwane z brzucha, jeszcze pracujące. Bijące rybie serce obok pokrojonego w dzwonka ciała, które jeszcze przed chwilą je kryło. Rwana, fragmentaryczna narracja niekiedy zawodzi. Nie utrzymuje równego poziomu emocjonalnego napięcia, zdarza się jej dezorientować. Można odnieść wrażenie, że i sam film nosi ślady straty - blizny po zmarłym twórcy. Mimo 23 lat, dzielących wtedy i teraz, poruszany przez twórców temat nie przestaje być papierkiem lakmusowym naszego człowieczeństwa.
HELIOS
Materiały prasowe
50 wiosen Aurory
Recenzuje Anna Tatarska
50-letnia Aurora jest świeżo po rozstaniu z mężem, straciła pracę, a do tego dowiaduje się, że będzie babcią. Wtedy wpada na swoją miłość sprzed lat.
Aurora (świetna Jaoui) to bohaterka w wieku średnim, ale młoda duchem. Nietrudno ją polubić: jest bezczelna, charakterna, przezabawna. Mimo kryzysów konsekwentnie pokazuje metryczce środkowy palec i dzielnie walczy o spełnienie. Pchając wózek hotelowej sprzątaczki w kolejnej dorywczej pracy, Aurora dostaje od koleżanki Arabki lekcję edukacji obywatelskiej: "Słyszałaś o intersekcjonalności? Chodzi o znajdowanie różnych rodzajów dyskryminacji i kompleksowe ich zwalczanie. Chodzi o zrozumienie kryteriów i połączenie sił. Nie jestem Francuzką, ale jedziemy na tym samym wózku. Jesteś białą kobietą, już w pewnym wieku. Mogłoby być gorzej: mogłabyś być lesbijką, czarną, kaleką i muzułmanka. Wtedy tkwiłabyś w gównie po uszy, kochana!". Podobną lekcję życia bohaterka otrzymuje, gdy zaczyna pracę w domu dla starszych kobiet. Wyrwana z bezpiecznych życiowych ram bohaterka odkrywa cały, niezauważany przez nią dotąd świat.
Blandine Lenoir nie boi się tematów tabu, jak menopauza, seks po pięćdziesiątce, dyskryminacja, seksizm. Robi lekki, zabawny i bezczelny film o systemowym wykluczeniu kobiet w wieku post-reprodukcyjnym i oddolnym buncie przeciwko tej niesprawiedliwości. Kontekst społeczny jest tu znacznie ciekawszy niż wątek romantyczny, czy opowieść o budowaniu na nowo relacji z ciężarną córką.
FORUM
Materiały prasowe Warner Bros. Entertainment Polska Sp. z o.o.
Lego® Ninjago: Film
Przyszła pora na kolejny pełny metraż, inspirowany popularną serią zabawek Lego i krótkimi filmikami. O
Ninjago City zawalczą: Zielony Ninja, prywatnie - Lloyd wraz z bandą nastoletnich przyjaciół, którzy pod przewodnictwem mistrza Wu przejdą szkolenie na tajnych ninja wojowników. Siły dobra będą musiały zmierzyć się ze złym lordem Garmadonem, Najgorszym Gościem Wszech Czasów, i jego potworami. To ktoś, kogo Lloyd dobrze zna - jest bowiem jego synem... Międzynarodowa produkcja została zrealizowana w 3D, a jej premierze towarzyszyć będzie także premiera gry komputerowej.
AT
HELIOS
20th Century Fox
Kingsman: Złoty krąg
Wielka Brytania, USA (Kingsman: The Golden Circle). Reż. Matthew Vaughn. Aktorzy: Taron Egerton, Colin Firth, Mark Strong, Channing Tatum.
Ciąg dalszy przygód szpiegów-dżentelmenów z naprawdę bardzo udanej, brawurowej ekranizacji powieści graficznej Marka Millara. Gdy ich kwatera zostaje zniszczona, bohaterowie ruszają za ocean, by wspólnie z amerykańskimi kuzynami stawić czoła wrogowi.
PG
HELIOS
Wszystkie komentarze