- Tworzony jest klimat, aby ławnicy to były bezkrytyczne paprotki. Ten walec do rozjeżdżania osób nieprzychylnych upolitycznianiu wymiaru sprawiedliwości niestety wciąż dość sprawnie się toczy - mówi "Wyborczej" Grzegorz Gołębiowski, jeden z ławników SN, którego odwołania domaga się prezeska tego sądu.
- Być może jedyną moją winą jest to, że stałem, stoję i stać będę murem w obronie swobód obywatelskich i praworządności. Rozumiem, że to moja największa wada - przypuszcza jeden z ławników Sądu Najwyższego wybranych przez Senat, który jak 25 innych został pozbawiony możliwości złożenia ślubowania. To szef podlaskiego KOD Grzegorz Gołębiowski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.