To jedyna ulica w Białymstoku, która ma swoje święto, bo faktycznie jest wyjątkowo klimatyczna, działają przy niej instytucje kultury, knajpki i pałacyk gościnny, a nawet Pałac Branickich ma adres Kilińskiego 1. Już po raz 13. w najbliższą niedzielę (28 maja) warto się tam wybrać i będzie to podróż w lata międzywojenne, a na koniec potańcówka.
Kilińskiego to jedna z najmniejszych ulic w mieście. Za to jedna z ciekawszych i z jaką historią! W niedzielę (22 maja) mimo kiepskiej pogody ulica świętowała.
Jedna z najpiękniejszych w Białymstoku - ulica Jana Kilińskiego po raz kolejny ma swoje święto. W tym roku organizatorzy postanowili obchodzić je w stylu lat 70. XX wieku. I jak zapowiadają w najbliższą niedzielę (22 maja) na mieszkańców będzie czekać mnóstwo atrakcji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.