Podlaski poseł Mieczysław Baszko, pytany o wywołującą oburzenie tzw. sprawę Łukasza Mejzy próbował go tłumaczyć i przyznał, że sam zna osoby, które szukają ratunku w "medycynie niekonwencjonalnej, która nie jest zarejestrowana naukowo". Jako przykład podał szeptuchy z Podlasia oraz historię o hinduskim szamanie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.