Ta historia zdarzyć się mogła wszędzie. Wszędzie tam, gdzie niechęć i pogarda do innych miesza się z frustracją, poczuciem klęski, niespełnieniem i staje się bombą z opóźnionym zapłonem. Reżyser łączy różne wątki, opowiada o prowincji, ksenofobii, tożsamości, o krzywdzie, przemocy i nakręcającej się spirali napięć między miejscowymi a przybyszami, którzy chcą spokojnie pracować.
Film trwa 100 minut, prelekcję wygłosi i spotkanie po filmie poprowadzi Maciej Białous z Uniwersytetu w Białymstoku. Bilety: bilety: 22 zł (w kasie kina), 18 zł (online: na stronie Białostockiego Ośrodka Kultury).
W rozmowie z Krzysztofem Kwiatkowskim ("Wyborcza"/"Wysokie Obcasy") Kocur mówi o genezie filmu tak:
- Zainspirowało mnie prawdziwe zdarzenie z Ełku. Pracownik kebabu zabił chłopaka przed barem. I zastanawiam się: podchmielony typ chce zjeść bułkę z mięsem, co może pójść nie tak? A dochodzi do tragedii. Odpowiedzi dostarczają mi media. Te wszystkie krótkie, pozornie błahe notki: o pobiciu mężczyzny w warszawskim tramwaju za mówienie w obcym języku albo o napaści na Afroamerykanina w biały dzień - mówił Damian Kocur.
Ale w filmie Kocur chciał też opowiedzieć o innym źródle agresji, jakim jest po prostu nuda.
- Moje rodzinne małe miasto było światem potwornej nudy. Szmat życia przesiedziałem na ławce, dłubiąc słonecznik. Pewnie dlatego stale wypominam sobie lenistwo i stale mnie gna, żeby robić "coś istotnego". Ale dzisiaj też nie umiemy sobie z nią poradzić (…) - mówił Kocur w rozmowie z Krzysztofem Kwiatkowskim.
I dodawał: - Dużą część "Chleba i soli" realizowałem bardzo świadomie. Napisałem historię, pracowałem z aktorami nieprofesjonalnymi, wiele ujęć to obserwacje dokumentalne, sporo też improwizowaliśmy. Nagadałem się z młodymi ludźmi, którzy dzisiaj żyją w podobnych miejscowościach jak moja. Ale za kawał filmu odpowiada moje życie. Chcąc nie chcąc, wlałem w tych bohaterów własną mentalność sprzed ponad 20 lat. Może dlatego "Chleb i sól" dobrze przyjmuje międzynarodowa publiczność? Po prostu pod każdą szerokością geograficzną ludzie biją się ze swoimi małymi ojczyznami.
Pełnometrażowy debiut Damiana Kocura zdobył Nagrodę Specjalną Jury na MFF w Wenecji, Nagrody Dziennikarzy, Jury Młodych i Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych na Festiwalu Filmowym w Gdyni, a także nagrody na Golden Orange Film Festival (Antalya), Festival Internacional de Cine de Gijón, na Festiwalu Młodego Kina Wschodnioeuropejskiego w Cottbus, Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Kairze i na gdańskim All About Freedom Festival.
Wielokrotnie nagradzany twórca krótkometrażowych fabuł i dokumentów, tłumacz. Absolwent realizacji obrazu filmowego, telewizyjnego i fotografii na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz germanistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego filmy były prezentowane i nagradzane na festiwalach m.in. na AFI Docs, Camerimage, w Gdyni, Belgradzie i Cambridge. "Chleb i sól" to jego debiut pełnometrażowy. Nominowany do Paszportów "Polityki" 2022 w kategorii film.
Tymoteusz, pianista - student warszawskiej Akademii Muzycznej, wraca do rodzinnego miasta na wakacje. Prowincjonalne miasteczko, jakich w Polsce wiele, to miejsce, w którym czas się zatrzymał, szczególnie teraz w czasie upalnych wakacji. W mieście zostali koledzy Tymka i jego brat Jacek, również pianista, który jednak nie dostał się na Akademię Muzyczną i spędza czas z kolegami na osiedlu.
Pobyt w rodzinnym mieście to jedynie wakacyjny przystanek w drodze na zachód Europy, gdzie Tymoteusz otrzymał zagraniczne stypendium. Centralnym punktem spotkań lokalnej młodzieży jest nowo powstały bar z kebabem. Lokalna młodzież dobrze żyje z obcokrajowcami, są jednak drobne wyjątki. Z czasem konflikt między grupą pracowników a chłopakami z osiedla zaostrza się. U zastraszanych obcokrajowców zaczyna pojawiać się strach i poczucie zagrożenia (z materiałów dystrybutora).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze