W Białymstoku bowiem od lat działają dwa sztaby. Jeden, główny, tworzy stowarzyszenie Finał Białystok pod kierunkiem Natalii Stieszenko – i to on organizuje koncert główny na Rynku, wysyła w miasto 300 wolontariuszy i rozdaje puszki stacjonarne. Drugi sztab (z szefem Jackiem Forfą na czele) od lat działa przy Młodzieżowym Domu Kultury na ul. Warszawskiej 79, co roku organizuje kameralną, ale głośną imprezę u siebie z występami i koncertami podopiecznych i przyjaciół, a także licytacjami.
Od lat aukcje z humorem i zdzierając głos przez kilka godzin w MDK, prowadzi Piotr Doliński, przekonując, że warto kupić każdy, nawet najmniejszy przedmiot podarowany przez darczyńców. Fantów było dużo, Doliński szalał na scenie, i to z powodzeniem – w MDK udało się zebrać podczas niedzielnego koncertu aż 20,4 tys. zł!
Z kolei 300 wolontariuszy głównego sztabu, krążący przez cały dzień po mieście, przyniosło w puszkach około 400 tys. zł! To rekordowa kwota – w ub.r. w puszkach wedle przeliczenia z następnego dnia znalazło się 391 tys. zł.
– Kwota będzie większa, bo trwają jeszcze nasze licytacje na Allegro, poza tym nie przeliczyliśmy jeszcze zawartości 50 puszek stacjonarnych, które są w różnych punktach w mieście – przedszkolach, firmach, punktach usługowych czy w urzędzie miejskim. Nie liczyliśmy też waluty obcej, a taką również dostawaliśmy: dolary, euro, funty. Nie przeliczamy jej jednak wedle kursu, pakujemy i wysyłamy do sztabu do Warszawy. Podobnie też nie przeliczamy wartości pierścionków czy obrączek, które darczyńcy nam przekazują – one wędrują także do warszawskiego sztabu, gdzie są przetapiane na złote serduszka do licytacji – mówi Magda Łapińska, koordynatorka wolontariuszy w sztabie „Finał Białystok".
Jeśli chodzi o puszki, to rekordową okazała się ta z kwotą 9 tys. zł.
– Ale było też całkiem sporo puszek z 7-8 tys. – mówi Magda Łapińska. – Tę największą sumę – 9 tys. zł, zebrały nasze wolontariuszki, zbierające z nami od lat, mające swoje rewiry i pomysły, wspomagały się też chyba pierniczkami, no i zadziałał urok osobisty. Wypchane puszki przynosili też wolontariusze z pieskami, prawda jest taka, że pieski są magnesem, robią całą robotę, coś takiego w sobie mają, że wrzucający miękną na ich widok od razu. Ale ogólnie wszyscy nasi wolontariusze sprawili się fantastycznie, prześcigali się w pomysłach, jeśli chodzi o stroje, byle tylko zaskarbić sobie więcej serca.
– Bardzo się cieszę z tej wspaniałej niedzieli, atmosfery i efektu – zebrana kwota pokazuje, że białostoczanie chcą pomagać, mają dobre serca – mówi Magda Łapińska. – Cieszę się też, że w tym roku nie było żadnych incydentów, nikt nie próbował puszek wolontariuszom wyrywać, obyło się bez przykrych słów od niektórych przechodniów, co w poprzednich edycjach się zdarzało. Z tego, co wiem od wolontariuszy, słyszeli raczej same sympatyczne słowa.
Zebrana kwota już jest wysoka, ale białostoczanie jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa. W internecie na Allegro ciągle trwają licytacje (z różnym terminem, niektóre trwają nawet do 12 lutego). W przypadku głównego białostockiego sztabu aukcji jest jeszcze mnóstwo, a licytować można od najróżniejszych drobnych przedmiotów po najróżniejsze usługi i przyjemności. Link do licytacji - TUTAJ.
Licytować można m.in. cud-bilet na wszystkie imprezy do Zmiany Klimatu do końca roku (obecnie 1250 zł), lot balonem (1123 zł), pobyt dla dwóch osób w hotelu Hampton by Hilton Białystok (601 zł), piłkę z podpisem Roberta Lewandowskiego (570 zł) czy gotowanie z Mariuszem Kisielem, wicemistrzem "Masterchefa" (560 zł)
Natomiast wśród licytacji na Allegro drugiego sztabu WOŚP w Białymstoku (MDK) licytować można m.in. srebrny puchar Polski Jagiellonii (2550 zł), koszulkę Jagiellonii z autografami zawodników (2075 zł), kolację z prezesem Jagiellonii w hinduskiej restauracji Kumars w Białymstoku, książki. Link do licytacji - TUTAJ.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze