Ostatnio okazało się, że na odcinku placówki w Czeremsze zostały zniszczone elementy konstrukcyjne zapory budowanej na granicy polsko-białoruskiej. Powyginano tak zwane koszyczki w palach fundamentowych, w których umieszczane są słupy bariery. Doszło też do zniszczenia maszyn budowlanych – były obrzucone kamieniami (wybito w nich szyby i miały wgniecenia).
Rzecznik Komendy Głównej Straży Granicznej podporucznik Anna Michalska zwraca uwagę, że zniszczeń tych maszyn dokonano za pomocą m.in. elementów kostek brukowych z granitu. Zniszczenia te SG oszacowała na 30 tysięcy złotych. Koszt napraw mają ponieść wykonawcy. Michalska wspomina też o kilku innych podobnych zdarzeniach w ostatnim czasie.
Jak mówi – za incydentami tymi stoją prawdopodobnie służby białoruskie. Zapewnia, że żaden z nich nie wpłynął na tempo prac przy budowie zapory, która ma być gotowa do końca czerwca.
Odepchnięci siłą. Tak wygląda push-back rodzin uchodźców z chorymi dziećmi [WIDEO]
Dotąd w ramach tej budowy postawionych zostało ponad 2600 przęseł, 6000 słupów i ponad 10 tysięcy pali fundamentowych. Prace trwają codziennie, także w niedzielę, do późnych godzin wieczornych. W 60 procentach wykonana została droga techniczna wzdłuż granicy, dzięki której SG będzie kontrolować zaporę i reagować na sygnały wysyłane z bariery elektronicznej.
Kiedy jeszcze w końcu stycznia ruszała budowa tej zapory, szef MON Mariusz Błaszczak zapewniał, że żołnierze będą „zaangażowani w cały ten proces", w tym mieli też strzec, by nie dochodziło w trakcie prac do jej niszczenia.
Zapora na granicy z Białorusią – w ocenie rządu – ma skutecznie przeciwdziałać fali migrantów, jaka płynie od sierpnia ubiegłego roku przez polsko-białoruską granicę w ramach wojny hybrydowej prowadzonej przez reżim Aleksandra Łukaszenki przy wsparciu Kremla. Sytuacja ta doprowadziła do kryzysu migracyjnego, za tym humanitarnego.
Bariera na tej granicy będzie miała 186 kilometrów długości i 5,5 metra wysokości. Z kolei bariera elektroniczna (czujniki ruchu czy kamery) rozciągać się ma na 202 kilometrach. Koszt całej inwestycji to około 1,6 miliarda złotych.
Zgodnie z komunikatem SG opublikowanym na Twitterze w czwartek (31 marca) poprzedniego dnia na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 99 cudzoziemców (m.in. obywatele Iraku, Jemenu i Senegalu).
W komunikacie też stwierdzono:
„Na odcinku placówki SG Czeremcha grupa 30 cudzoziemców nielegalnie przekroczyła granicę – wszyscy zostali zatrzymani. Służby białoruskie rzucały kamieniami i oślepiały patrol". Podobne liczby cudzoziemców próbujących przedostać się do Polski przez „zieloną" granicę z Białorusią odnotowywane są przez SG od wielu ostatnich dni. W minioną sobotę (26 marca) poinformowano o rekordowej liczbie – 116 cudzoziemców.
Jak mówi rzeczniczka Michalska, obecnie granicę tę przekraczają osoby, które niedawno zostały zmuszone do opuszczenia budynku centrum logistycznego w Bruzgach (nieopodal polskiego przejścia w Kuźnicy; spędziło tu zimę co najmniej kilkaset osób) – głównie Irakijczycy i Irakijki – oraz te, które wcześniej przebywały w Rosji (m.in. z Kuby).
Tymczasem organizacje pomocowe niemal codziennie natrafiają w podlaskich przygranicznych lasach (także na bagnach) na grupy błąkających się uchodźców i uchodźczyń, w tym z dziećmi i osobami niepełnosprawnymi. Ostatecznie najczęściej zawracani są do granicy, czyli podawani niezgodnym z Konwencją Genewską push-backom.
Do 30 czerwca 2022 roku (a więc do czasu planowanego wybudowania zapory) obowiązuje rozporządzenie MSWiA w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na terenie 183 miejscowości przy granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim. Weszło ono w życie 2 marca. To przedłużenie rozporządzenia, które obowiązywało od 1 grudnia ubiegłego roku. Wcześniej (od 2 września do 30 listopada 2021 roku) był tu wprowadzony stan wyjątkowy.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze