Według raportu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z niedzieli z godz. 6 rano, bez prądu pozostaje wciąż 406 586 odbiorców. Wczoraj w najgorszym momencie było 1,145 mln odbiorców pozbawionych energii, ale prace przy naprawie zerwanych linii energetycznych trwają non stop. Strażacy wyjeżdżali do interwencji 24 972 razy. Uszkodzonych zostało 5177 budynków. Najtragiczniejszy bilans dotyczy ofiar śmiertelnych – zginęły cztery osoby. Dziewięć zostało rannych.
Za tak niebezpieczną sytuację odpowiedzialny był niż Eunice. Przechodził przez Bałtyk, przemieszczając się z zachodu na wschód. W północno-zachodnich regionach Polski sytuacja była najtrudniejsza.
W Podlaskiem, objętym drugim stopniem zagrożenia, wczoraj rano najsilniejsze porywy zanotowano w powiatach suwalskim i augustowskim – wiało z prędkością 90 km/h. W pozostałej części województwa porywy sięgały 65-70 km/h. Niestety, potem siła wiatru wzrastała i jego porywy sięgnęły 100 km/h.
Strażacy wyjeżdżali do interwencji przez całą dobę, w województwie podlaskim odnotowali ich około 800. Były to przede wszystkim wezwania do powalonych drzew i połamanych gałęzi, tarasujących drogi. Ale wichura zerwała także dachy około 20 budynków, a blisko 50 kolejnych – uszkodziła. Tak stało się np. w miejscowości Kąty w gminie Jedwabne, gdzie uszkodzony został front budynku mieszkalnego. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
W miejscowości Truszki w powiecie łomżyńskim na jadącego busa zawaliło się drzewo. Kierowca został ranny.
Po południu wiatr zerwał fragmenty elewacji bloku przy ul. Towarowej 8a w Białymstoku. Zniszczeniu uległy parkujące w pobliżu auta.
Do bardzo groźnej sytuacji doszło w Białymstoku przed godz. 13 silny wiatr uszkodził balon rozpięty nad boiskiem w ośrodku treningowym Jagiellonii przy ul. Elewatorskiej.
Podmuch wiatru złożył halę pneumatyczną, która runęła i raniła jednego z młodych piłkarzy. Odbywało się tam bowiem spotkanie towarzyskie, w środku było około 30 osób: piłkarze, sędziowie i trenerzy. Jeden z zawodników ŁKS Łomża wymagał pomocy medycznej. Z niegroźnym urazem głowy trafił na badania.
Zgłoszeń na numer alarmowy 112 było tak dużo, że w sobotę został on zablokowany. Jak przyznało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, występowały problemy z połączeniem się z Centrami Powiadamiania Ratunkowego: „Ze statystyk wynika, że do wszystkich Centrów Powiadamiania Ratunkowego (CPR) wpływa średnio od 55 do 60 tys. zgłoszeń w ciągu doby. W sobotę od północy tylko do godziny 16 ze względu na trudną sytuację pogodową zanotowano aż 180 tys. zgłoszeń".
W niedzielę numer alarmowy 112 już działa. MSWiA informuje: „Usunięte zostały usterki, które miały wpływ na poprawne funkcjonowanie numeru 112. W sobotę Centra Powiadamiania Ratunkowego przyjęły rekordową liczbę zgłoszeń".
Synoptycy prognozują na dziś w Podlaskiem duże zachmurzenie, opady deszczu, deszczu ze śniegiem i miejscami śniegu oraz temperaturę od 2°C do 4°C. W nocy spadnie ona miejscami poniżej zera. Wiatr natomiast wieje dziś umiarkowanie, okresami tylko jest porywisty, ale tych porywów nie da się porównać do wczorajszej niszczycielskiej potęgi – dziś sięgają tylko 60 km/h.
Jutro będzie cieplej, od 7°C do 8°C, znów będzie padać wszystko, co możliwe, wiatr nie powinien zagrażać.
Natomiast biuro prognoz hydrologicznych w niedzielę wydało ostrzeżenie drugiego stopnia dotyczące wezbrania wody z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Alert obejmuje województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie. W związku ze spływem wód opadowych w zlewniach środkowej Narwi i Biebrzy stan wody wzrośnie i przekroczy stany ostrzegawcze na Narwi w Wiźnie i na Biebrzy w Dębowie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze