Dokładnie 18 lat mija od czasu, gdy zapaleńcy i miłośnicy Podlasia i filmu z DKF „GAG" przy Białostockim Ośrodku Kultury postanowili z pasją propagować podlaskie kino. Przed nami "dorosła", 18. edycja akcji i pokaz blisko 20 filmów różnej długości i w różnej technice, związanych tematycznie (lub przez pochodzenie twórcy) z naszym regionem.
W programie blisko 200 minut filmowych emocji zawartych w dwóch setach (112 minut i 79 minut). Zobaczymy fabuły, dokumenty, animacje, teledyski. Słowem: podlaskie historie, podlascy twórcy i Podlasie w filmowej pigułce.
Maciej Rant, kierownik działu filmowego Białostockiego Ośrodka Kultury i współtwórca akcji Filmowe Podlasie Atakuje!: W tym roku trafiło do nas 40 filmów, z których wybraliśmy 18. Przyznam szczerze, że dopiero po pewnym czasie uświadomiliśmy sobie, że wybraliśmy dokładnie 18 filmów na osiemnastolecie naszej akcji. To fajny zbieg okoliczności, ale nie oznacza oczywiście, że za rok wyselekcjonujemy 19 filmów, itd., itd. Wybraliśmy po prostu to, co – naszym zdaniem – jest obecnie najciekawsze w podlaskim kinie. Wracając do 40 zgłoszonych filmów – tak jak w wyselekcjonowanej osiemnastce, była wśród nich raczej równowaga: dużo klipów, fabuł, animacji, ale również dokumentów. Brakowało może filmów eksperymentalnych, ale do ostatecznej selekcji trafiło „O", wideo pochodzącego z Suwałk Mateusza Wosia, inspirowane amerykańskimi filmami instruktażowymi z czasów zimnej wojny.
– Film powstał podczas warsztatów FPE! pod okiem reżysera Piotra Dylewskiego. Przy okazji: kolejne warsztaty będą już w listopadzie i serdecznie na nie zapraszam. Jako BOK jesteśmy „zamieszani" w produkcję, dlatego „Domu mój" nie bierze udziału w konkursie. Wyprodukowaliśmy go, bo wydał nam się ciekawy, podobał nam się jego scenariusz. Film Julki Sacharczuk to fabularna podróż w przeszłość w poszukiwaniu rodzinnej tożsamości. Co ciekawe, oprócz Julki, która jest aktorką Teatru Lalki i Aktora w Łomży, zagrała w nim także jej siostra Natalia Sacharczuk (aktorka Teatru im. H. Ch. Andersena w Lublinie).
Warto przypomnieć, że to widzowie zdecydują, do kogo trafi Nagroda Publiczności, a więc kto ogrzeje się (w przenośni i dosłownie!) w blasku Złotego Golfa i otrzyma 2 tys. zł.
– Nas interesuje po prostu dobre kino. Oczywiście filmy z wątkami pandemicznymi również zostały zgłoszone, ale nie do końca do nas przemówiły. Sobotni pokaz najłatwiej podzielić na bloki, na początek proponuję dokumenty. Paweł Nazaruk zabierze nas na Bornholm, do duńskiego fotografa i filmowca Martina Thaulowa, sprzeciwiającego się instytucjom, dla których uchodźcy to problem, którego należy się pozbyć – skąd my to znamy? Dzięki Jankowi Bujnowskiemu poznamy 22-letniego Jakuba, który kocha konie i marzy o starcie na olimpiadzie, ale ciągle to odkłada. Z kolei Nata Szada, opowiadając o dwóch starszych paniach, wtajemniczy widzów w smutki i radości wieku dojrzałego. Z Maciejem Zalewskim wybierzemy się w oniryczną podróż po Białymstoku, a z bohaterami filmu Kobasa Laksy w wyprawę na górę Śnieżnik.
W fabułach, za sprawą filmu Piotrka Łozowika pobłądzimy po podlaskich bezdrożach z warszawskim youtuberem Robertem, a dzięki Ance Pawluczuk przeżyjemy panichidę, będącą próbą odbudowania relacji między matką a córką. Z kolei Ewa Radzewicz – pochodząca z Podlasia autorka scenariusza i zdjęć – zabierze nas do świata, w którym pewna firma rekompensuje ludziom pustkę po ich zaginionych zwierzętach.
Natomiast animacje pozwolą widzom zanurzyć się w leśnej głuszy i zadumać nad burzliwą relacją człowieka z naturą, a także uciec w marzeniach z wielkiego miasta do rodzinnej podlaskiej wsi.
W programie nie zabraknie też filmowo-muzycznych „wycieczek". Nata Szada wciągnie nas w swój hipnotyczny klip do singla „Serca twego chłód" GrubSona, który za kilka dni swoim koncertem otworzy festiwal „Ciekawi Świata". Krzysztof Kiziewicz, zainspirowany utworem Antonina Dvoráka „IX Symfonia e-moll z Nowego Świata, op. 95", dowiedzie, że muzyka jest wszędzie, a w klipie promującym galę FAME zabierze nas do brutalnego i tajemniczego świata walki na gołe pięści. Uzbrojony w starą lustrzankę, ciuchy z lumpeksu i budżet ze skarbonki zespół Przechery zaprezentuje swój debiutancki teledysk o zwodniczym uroku prokrastynacji. Na koniec razem z Kobasem Laksą, Warszawskim Combo Tanecznym i Kapelą Zdzisława odtańczymy „Mokotowskiego Oberka"!
– Siłą FPA! jest „łączenie" amatorów z twórcami profesjonalnymi, filmów zrealizowanych lustrzanką z tymi nakręconymi profesjonalną kamerą RED, bo w całej tej zabawie, pasji i robieniu filmów chodzi o szczerość, tworzenie prawdziwie autorskiego kina. Takich prac szukaliśmy do naszej „osiemnastki". Warto pamiętać, że po białostockiej premierze odbędą się kolejne pokazy w Polsce i za granicą, i z tej selekcji będziemy mogli dokonać kolejnego wyboru – np. dla konkretnego miasta czy wydarzenia. Super więc, że będzie z czego wybierać. Mnie osobiście jak zawsze cieszą debiuty, ale także to, że ciągle możemy pokazywać filmy twórców, którzy są z nami od samego początku.
– Bardzo się cieszymy, że Bartecky przyjął nasze zaproszenie, bo jego przepis na sztukę to odważne kolory, piękne kształty i śmiałe kompozycje, czyli wszystko to, co cechuje kino niezależne. Dla nas zawsze ważne jest także to, by twórca oprawy wizualnej pochodził z Podlasia, był w pewnym sensie jednym z nas i odbierał na podobnych falach. Przypomnę, że na przestrzeni 18 lat oprawę wizualną FPA! stworzyło wielu fantastycznych twórców: Magda Szliselman, Karol „KRL" Kalinowski, Maciek Szupica, Ewa Borysewicz, Jola Bańkowska, Monika Wyłoga, Sylwia Szkiłądź, Ewa Smyk. Latem miałem przyjemność odwiedzić Miejską Bibliotekę Publiczną im. Ks. Anny Jabłonowskiej w Siemiatyczach, gdzie była wystawa naszych plakatów, i powiem szczerze, że zebrane razem robiły naprawdę świetne wrażenie! To fajnie, że obojętnie gdzie się udamy z naszymi filmami i materiałami reklamowymi, ludzie zawsze są pod ich ogromnym wrażeniem.
Wracając do tego, co w tym roku zaproponował Bartecky, to bardzo podoba nam się żywy i mocny kolor, fajnie podkreślający, że mimo upływu czasu mamy w sobie dużo energii. Stwór rozrywający klatkę to symbol siły, która dowodzi, że Podlasie (Białystok) może też kojarzyć się z czymś dobrym i pozytywnym. Taki przekaz staramy się wysyłać od 18 lat w region, kraj i świat.
– Ogólnie nie bardzo lubimy przywiązywać się do dat i rocznic, uważamy że jesteśmy tak dobrzy jak nasze ostatnie działanie, dlatego skupiamy się bardziej na pracy niż celebracji. Ten rok to próba przywrócenia FPA! na właściwe tory, z których niestety trochę wyrzuciła nas pandemia. Mamy nadzieję, że sobotni pokaz to będzie wielkie święto podlaskiego kina, a z filmami wkrótce ruszymy w trasę. Jeszcze w tym roku chcemy odwiedzić m.in. Świdnicę, Augustów i Warszawę. Planujemy też szereg pokazów w 2022 roku. Wspomniałem też, że w listopadzie wystartuje kolejna odsłona warsztatów Filmowe Podlasie Edukuje!, mamy więc co robić i to cieszy.
A z czego jesteśmy dumni? Na pewno z filmowców, z którymi współpracujemy, bo to fantastyczni ludzie, którzy nam zaufali. Z niektórymi jesteśmy od początku, z innymi trochę krócej, ale bez ich talentu i pracy nasza działalność nie miałaby sensu. Od początku chcieliśmy, żeby FPA! było zastrzykiem pozytywnej energii, żeby dzięki mieszaniu ze sobą różnych filmowych gatunków przypominało o pięknej i wielokulturowej historii naszego regionu. Dopóki się to udaje i istnieje kino, warto to robić.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze