Stanowisko związane z sytuacją po wyborach prezydenckich na Białorusi prezydenci tworzący korporację samorządową jaką jest Unia Metropolii Polskich wydali w „w imieniu społeczności swoich miast”.
UMP wyraziła w związku z obecną sytuacją na Białorusi „głęboki niepokój” oraz sprzeciw „wobec podjętych przez białoruskie władze kroków sprowadzających się do użycia przemocy wobec protestujących”. Prezydenci największych polskich miast zaznaczyli: „Wspierając działania mające na uwadze białoruską suwerenność i demokrację, pragniemy dać wyraz przekonaniu, że siła nie może być w żadnym razie argumentem w relacjach władzy ze społeczeństwem”.
Zwrócili uwagę: „Wolność jest niezbywalnym prawem każdego człowieka. Nie można zachowywać milczenia, kiedy to najważniejsze prawo jest naruszane, kiedy narzędziem polityki staje się przemoc i opresja. Historia pozwala nam wierzyć, że władza obojętna wobec oczekiwań społeczeństwa, ostatecznie nie może zwyciężyć. Potrafi ona jednak spowodować nieodwracalne szkody i wyrządzić krzywdy, których nie sposób zapomnieć ani zrekompensować. Jest to szczególnie ważne dla nas, Polaków, bo wiemy jak cenne i kruche zarazem są wolności oraz swobody obywatelskie”.
W związku z tym zaapelowali do białoruskich władz o rozpoczęcie dialogu, „który zastąpi stosowane obecnie rozwiązania siłowe”.
Prezydenci wspomnieli o współpracy ich miast z lokalnymi społecznościami na Białorusi, choćby w ramach umów między miastami partnerskim. Oświadczyli w tym kontekście: „Wyrażając naszą solidarność ze wszystkimi Białorusinami, którym bliskie są ideały wolności i demokracji, wierzymy, że współpraca ta będzie się stale rozwijać, nabierając nowych wymiarów”.
Pod stanowiskiem podpisali się prezydenci: Białegostoku (prezydent podlaskiej stolicy Tadeusz Truskolaski jest prezesem UMP), Bydgoszczy, Gdańska, Katowic, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Warszawy, Wrocławia oraz zastępca prezydenta Szczecina.
W przypadku Białegostoku partnerskim miastem na Białorusi jest Grodno, przez który też przetacza się fala represji. Zgodnie z porozumieniem o współpracy zawartym między tymi miastami w marcu 2018 r. – które podpisali prezydent Truskolaski oraz przewodniczący Grodzieńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego Mieczysław Goj – każda ze stron może rozwiązać umowę „poprzez złożenie stosownego oświadczenia w formie pisemnego wypowiedzenia”.
W związku z obecnymi represjami na Białorusi, w tym w Grodnie, na razie prezydent Truskolaski nie wspomina o możliwości wypowiedzenia tego porozumienia.
"Z milicji na Białorusi zrobili jakieś gestapo". Protest przed białoruskim konsulatem w Białymstoku
To właśnie w Grodnie w końcu maja został zatrzymany popularny bloger Siarhiej Cichanouski, mąż Swiatłany Cichanuskiej, która ostatecznie była w wyborach prezydenckich najgroźniejszą rywalką Aleksandra Łukaszenki. Wystartowała na prezydenta, gdy jej mąż siedział w areszcie (trafił tam za udział w „nielegalnym zgromadzeniu"), a jego kandydatura została odrzucona przez Centralną Komisję Wyborczą. W końcu maja, kiedy Cichanouski w Grodnie zbierał podpisy poparcia pod kandydaturą żony, doszło do prowokacji, w efekcie której upadł milicjant. Stało się to pretekstem do ponownego zatrzymania Cichanouskiego.
Także tu zatrzymywani są m.in. dziennikarze. We wtorek (11 sierpnia) pobito i aresztowano w Grodnie Rusłana Kulewicza, dziennikarza Hrodna.life. Stało się tak za to, że relacjonował zdarzenia na grodzieńskich ulicach.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze