– Przyjaciele, pamiętajcie o pracownikach naszego Stowarzyszenia KDN – napisała w mediach społecznościowych Elżbieta Żukowska-Bubienko, szefowa Stowarzyszenia „Ku Dobrej Nadziei”, które przy ul. Grunwaldzkiej 76 w Białymstoku prowadzi ośrodek wychodzenia z bezdomności. Jedyny w województwie podlaskim dla niesamodzielnych osób bezdomnych. Co oznacza, że świadczy pomoc także osobom na wózkach inwalidzkich, z pampersami. Starszym, z licznymi chorobami, osłabionym. Zajmuje się codziennie około setką osób bezdomnych, co do których nie ma pewności, z kim się stykają, których nie sposób zatrzymać w ośrodku siłą. W dobie stanu zagrożenia epidemicznego i silnej sugestii pozostania w domach, by uniknąć zakażenia koronawirusem, sytuacja pracowników ośrodka, jak i ich podopiecznych, staje się wyjątkowo trudna.
Pracownicy ośrodka na Grunwaldzkiej wiernie trwają na swoich stanowiskach, ale: – Brakuje jedzenia, środków do dezynfekcji, nie mamy żadnej ochrony i nie mamy żadnego dodatkowego wsparcia ze strony władz – wylicza Żukowska-Bubienko, dodając, że są zapewnienia, że niedługo wojewodowie mają mieć zapasy środków do ochrony, więc kadra ośrodka na Grunwaldzkiej ma nadzieję, że ktoś będzie o nich pamiętał. A póki co apeluje: – Pamiętajcie o nas w modlitwie i jeśli możecie, wspierajcie.
Dom. Ośrodek wychodzenia z bezdomności potrzebuje pomocy
Tłumaczy, że w związku z tym, iż zachęcają podopiecznych, aby zostali w ośrodku, muszą wyżywić 100 osób dziennie. A mają żywność na 30 osób i jedną kucharkę. Potrzebują gotowych posiłków, bo w hurtowniach też nie ma np. mięsa. Kończą się rękawiczki jednorazowe i środki do dezynfekcji.
Stąd apel: jeżeli możecie coś z potrzebnych rzeczy przywieźć i wspomóc osoby w kryzysie bezdomności, zadzwońcie, żeby pracownik wyszedł i odebrał darowiznę:
– schronisko KDN tel. 881-321-900;
– ogrzewalnia KDN tel. 856-748-717.
Można też przekazać wsparcie na rzecz Stowarzyszenia „Ku Dobrej Nadziei", KRS: 0000256783; NIP: 9661851900; REGON: 200085993; nr konta: mBank 17 1140 2017 0000 4302 1281 5256.
– Wspólnymi siłami staramy uczyć się wzajemnie mądrego pomagania w tych trudnych warunkach. Musimy pamiętać, aby ludzie, których wspieramy, nie zarazili się od nas. Strach nie powinien nas powstrzymywać od niesienia pomocy, ale głupota i niewiedza nie może być wytłumaczeniem na wszystko. Pilnujcie zasad, tak aby nasze dobre chęci i misyjność nie krzywdziła. To nie czas na chojrakowanie – przestrzega z kolei w mediach społecznościowych Adriana Porowska, szefowa Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. I udostępnia dobrą praktykę Sant'Egidio:
„Nie wszyscy mogą w tych dniach pozostać w domu, bo nie wszyscy go mają.
Jako Wspólnota Sant'Egidio kontynuujemy naszą pomoc osobom bezdomnym pozostającym w przestrzeni publicznej, zachowując konieczne środki higieny i ostrożności oraz respektując zarządzenia władz. Jak to konkretnie robimy?
Koronawirus. Widzialna Ręka dotarła do Białegostoku. Pomoc w czasach epidemii
Podczas rozdawania żywości na ulicach przestrzegamy następujących zasad:
- zachowujemy minimum 1 metr odstępu między osobami;
- unikamy zgromadzeń, a więc w miejsca, w których zwykle prowadzimy dystrybucję w licznych grupach, przychodzimy wcześniej, rozdajemy przygotowane paczki gromadzącym się osobom i prosimy je o rozejście się wkrótce po otrzymaniu pomocy;
- rezygnujemy na ten czas z dystrybucji zup lub innych dań gorących bezpośrednio z otwartych garnków lub pojemników, aby zapobiegać gromadzeniu się osób;
- w dystrybucjach z udziałem wielu osób nie rozdajemy gorących napojów, aby nie tworzyć kolejek;
- aby przyspieszyć dystrybucję rozdajemy każdej osobie jedną torbę zawierającą cały posiłek;
- dystrybuujemy także środki do dezynfekcji i inne środki higieniczne oraz ulotki wyjaśniające naszym przyjaciołom zasady higieny i zachowania w celu uniknięcia zakażenia;
- osoby rozdające żywność przestrzegają bezpiecznej odległości i zalecanych środków ostrożności".
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze