Ponad 200 białostoczan przyszło pod Ratusz na wiec przeciw narastającej w Polsce nienawiści i przemocy. Oddali cześć prezydentowi Gdańska, który zmarł w wyniku zamachu podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W miejscu białostockiego finału WOŚP zapłonęły znicze. W intencji Pawła Adamowicza modlono się w kościele farnym.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

– To bardzo, bardzo smutny dzień. Pawle, przyjacielu, byłeś bardzo dobrym człowiekiem i Prezydentem. Za swoją służbę zapłaciłeś najwyższą cenę. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało. Spoczywaj w pokoju – napisał w poniedziałek (14 stycznia) na Twitterze, zaraz po wiadomości o śmierci Pawła Adamowicza, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, który nieraz spotkał się z gdańskim prezydentem.

W niedzielny wieczór prezydent Adamowicz został zaatakowany przez 27-letniego  Stefana W., który podczas finału WOŚP w Gdańsku wdarł się na scenę. Napastnik trzykrotnie ugodził nożem prezydenta. Lekarze walczyli o życie Pawła Adamowicza przez kilkanaście godzin, niestety, w poniedziałek (14 stycznia) prezydent zmarł po godz. 14, nie odzyskawszy przytomności.

Białystok i Łomża solidaryzują się w żałobie

Na znak żałoby na budynkach samorządowych Urzędu Miejskiego w Białymstoku opuszczono flagi do połowy masztu. We wtorek (15 stycznia) od godz. 12 w Pałacyku Gościnnym zostanie wyłożona Księga Kondolencyjna. O wyłożeniu takiej księgi – ale już w budynku dawnej Książnicy Podlaskiej (również przy ul. Kilińskiego) poinformował też marszałek Artur Kosicki (PiS).

Na znak żałoby po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska we wtorek opuszczone zostaną też wszystkie flagi w Łomży. - Stała się ogromna tragedia, która zasługuje na największe potępienie, na którą trudno znaleźć słowa. Wszyscy łączymy się w bólu z bliskimi zmarłego – mówi prezydent  Łomży Mariusz Chrzanowski.

AGNIESZKA SADOWSKA

Znicze w miejscu finału WOŚP

Ponad dwieście osób wstrząśniętych atakiem 27-letniego nożownika na prezydenta Gdańska i śmiercią Pawła Adamowicza zebrało się w poniedziałek (14 stycznia) wieczorem pod białostockim Ratuszem. Skrzyknęli się spontanicznie na Facebooku jeszcze podczas pobytu prezydenta w szpitalu.

W ciszy pokazali, że w takiej sytuacji, do jakiej doszło w Gdańsku, są razem i razem sprzeciwiają się szerzącej się w Polsce nienawiści i przemocy. W miejscu, gdzie stała w niedzielę białostocka scena finału WOŚP, zapłonęły dziesiątki zniczy.

– To nie moment na polityczne manifestacje – wspomniała tylko współorganizatorka wiecu Małgorzata Linkiewicz, miejska aktywistka. Przypomniała słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego: „Ale chroń mnie, Panie, od pogardy/Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże”. Radosław Puśko, białostocki społecznik i współorganizator spotkania, dodał krótko: – Wspólnie i solidarnie pokazujemy, że nie może być miejsca na żadną formę hejtu i nienawiści. Są takie chwile, gdy cisza wyraża więcej niż tysiąc słów. I to jest ten moment.

Msza i modlitwa

Przed wiecem modlono się w intencji prezydenta Gdańska w białostockiej farze. Mszę zaplanowano jeszcze w trakcie pobytu Adamowicza w szpitalu z inicjatywy Urzędu Miejskiego w porozumieniu z ks. Jarosławem Grzegorczykiem, duszpasterzem samorządowców i parlamentarzystów województwa podlaskiego. W nabożeństwie nie uczestniczył prezydent Truskolaski (przebywa za granicą). Obok siebie zasiedli jego zastępcy Rafał Rudnicki i Zbigniew Nikitorowicz oraz reprezentanci PiS – marszałek podlaski Artur Kosicki i radny wojewódzki Sebastian Łukaszewicz (szef białostockich struktur PiS), a także m.in. białostoccy radni.

W homilii ks. Grzegorczyk powiedział: – Gdy człowiek wyciąga rękę na człowieka, gdy godzi w jego serce nożem, to wołamy do nieba przez naszą niezgodę i smutek.

Przestrzegł przed „niegodziwością, która lęgnie się w ludziach” i wezwał: – Abyśmy byli rzeczywiście dziećmi Boga, tu na ziemi.

Samorządowcy i politycy wszelkich opcji byli też pod Ratuszem.

AGNIESZKA SADOWSKA

Nie ma zgody na nienawiść

Jedna ze starszych wiekiem uczestniczek nabożeństwa, a potem wiecu, w rozmowie z „Wyborczą” stwierdziła: – Jestem tu, bo chciałabym, aby ludzie się opamiętali. Dokąd zmierzamy?!

– Jesteśmy jednym narodem. Nie możemy pozwolić sobie na nienawiść. Jakąkolwiek – przyznawał niemal ze łzami w oczach około 40-letni mężczyzna. Jego słowa potwierdzała trójka młodych ludzie z serduszkami WOŚP w klapach:

– Dokładnie tak. Dokładnie. Nie ma zgody na żadną nienawiść.

Komentarze

Kiedy Paweł Adamowicz przebywał w stanie ciężkim w szpitalu, swoje komentarze zamieścili na profilach społecznościowych m.in. podlascy samorządowcy i politycy. Prezydent Truskolaski napisał na Twitterze: „O Boże, Pawle, trzymaj się. To najgorsza wiadomość, jaka mogła mnie spotkać w tym dniu. Mowa nienawiści i dzielenie Polaków przynosi swoje straszne żniwo”. A w wydanym przed południem oficjalnym oświadczeniu doprecyzowywał: „Trudno nie traktować wczorajszego tragicznego wydarzenia jako skutku mowy nienawiści i agresji, której niestety coraz więcej w polskim życiu publicznym. Oszczerstwa, kłamstwa, manipulacja, które docierają do nas codziennie m.in. za pośrednictwem mediów tradycyjnych i internetowych, niestety sprawiają, że nienawiść i agresja powszednieją, wielu z nas przyzwyczaja się do nich i przestaje na nie zwracać uwagę. Mam nadzieję, że to dramatyczne wydarzenie sprawi, że jako społeczeństwo wspólnie zdecydowanie i konsekwentnie przeciwstawimy się agresji i wyeliminujemy ją z życia publicznego i społecznego".

Zastępca białostockiego prezydenta Zbigniew Nikitorowicz (PO) komentował na jednym z portali społecznościowych: „Miesiące i lata siania nienawiści przyniosły tragicznie gorzkie żniwa. Myślami i modlitwą jesteśmy z Pawłem Adamowiczem i jego rodziną”.

Prezes PiS w Podlaskiem poseł Krzysztof Jurgiel stwierdził: „Przyłączam się do modlitwy i dobrego słowa dla Prezydenta Gdańska P. Adamowicza. Barwy polityczne nie mają tutaj znaczenia. To barbarzyński i straszny atak, który zasługuje na potępienie! Wszyscy jesteśmy wzburzeni, bo wszyscy jako Polacy chcemy być bezpieczni”.

Prezes PSL w Podlaskiem Stefan Krajewski zaś oznajmił: „Wszyscy proszą o modlitwę i dobrze, bo tak trzeba w tej sytuacji. Szkoda tylko, że nie reagowali wcześniej ci, którzy powinni zabrać głos i sprzeciwić się atakom nienawiści, w tym w stosunku do osób zaangażowanych w WOŚP, [sprzeciwić się] opluwaniu Owsiaka i robienia z Orkiestry pralni. Mówię tu o osobach piastujących najwyższe funkcje w państwie".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Krzyż mie­li­ście na pier­si, a brau­ning w kie­sze­ni
    Z Bo­giem byli w so­ju­szu, a z mor­der­cą w pak­cie
    Wy, w chi­cho­cie za­sty­gli, bla­dzi, prze­stra­sze­ni.
    Chodź­cie, głup­cy, do okien - i pa­trz­cie! i pa­trz­cie!
    ...Przez ser­ce swe na wy­lot po­grze­bem prze­szy­ta,
    Jak Jego pierś ku­la­mi, niech wi­dzi sto­li­ca
    Twa­rze wa­sze, zbrod­nia­rze - i niech was przy­wi­ta
    Strasz­nym krzy­kiem mil­cze­nia ża­łob­na uli­ca.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0