Cmentarz Farny jest dla Białegostoku tym, czym dla Warszawy Powązki, a dla Łomży tamtejsza stara nekropolia. To tu pochowane są osoby, które miasto kształtowały – prezydenci, fabrykanci, lekarze, artyści, żołnierze, ale i zwykli mieszkańcy. Ich groby często są prawdziwymi dziełami sztuki. Jednak wiele z nich potrzebuje ratunku.
Dlatego Międzynarodowe Stowarzyszenie Białostoczan przed kilkoma laty zdecydowało, że uruchomi kwestę na rzecz ratowania wiekowych grobów.
– To będzie już czwarta kwesta na rzecz cmentarza Farnego – mówi w rozmowie z „Wyborczą” Elżbieta Kozłowska-Świątkowska, szefowa Międzynarodowego Stowarzyszenia Białostoczan.
Kogo będzie można spotkać na cmentarnych alejkach?
– Kwestować będzie około stu wolontariuszy. Są to osoby związane m.in. z naszym stowarzyszeniem, a także Towarzystwem Opieki nad Zabytkami, grupy rekonstrukcyjne, leśnicy, harcerze, mecenasi, wydawcy, emeryci, ludzie wszystkich stanów niezależnie od tego, czym się zajmują na co dzień – dodaje nasza rozmówczyni.
Pieniądze na rzecz ratowania grobów zbierane będą w dzień Wszystkich Świętych między godziną 10 a 16. W dotychczasowych trzech zbiórkach białostoczanie wrzucili do puszek 65 tys. zł. Za środki te odrestaurowano 16 nagrobków.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze