A wszystko zgodnie z zasadą ruchu slow: powoli, kontemplacyjnie, w błogim, ale i refleksyjnym rozleniwieniu.
Festiwal wymyślił Roman Gutek – twórca Warszawskiego Festiwalu Filmowego, dyrektor Nowych Horyzontów we Wrocławiu. Już kilka lat temu zamarzyła mu się impreza celebrująca różne dziedziny życia w małym miasteczku, z dala od dużych ośrodków, w którym po prezentacjach można mieć czas na refleksję, którego nie ma przy większych festiwalach. Podbiałostocki Supraśl – ze swoją wielokulturowością, ciszą, spokojem i kameralnością – wydał mu się do tego idealny.
I tak w 2017 roku na mapie Podlasia pojawił się nowy festiwal – rodzaj transakcji wiązanej. SlowFest miał wnieść nową energię w powolny rytm Podlasia, a jednocześnie tę podlaską niespieszność jeszcze bardziej promować w Polsce i przyciągać również gości z centrum kraju.
Pierwsza edycja, tworzona w partnerstwie z wojewódzkimi i supraskimi władzami samorządowymi, trwała aż 10 tygodni. Druga będzie już krótsza – potrwa od 30 czerwca do 12 sierpnia. Zaplanowano około 120 wydarzeń (łącznie z warsztatami), z czego połowa to wydarzenia artystyczne: pokazy filmów, spektakle, spotkania.
Program już jest na stronie www.podlasieslowfest.pl. Od 4 czerwca ruszy sprzedaż biletów (przez stronę organizatora). Część wydarzeń jest darmowych.
Podobnie jak przed rokiem festiwal współfinansują władze samorządowe województwa podlaskiego, festiwalową ideę swoimi pomysłami wspierają miejscowi pasjonaci ruchu slow, twórcy sztuki. Taki był zresztą od razu zamysł: budować festiwal nie tylko na bazie projektów zewnętrznych, ale i autorstwa miejscowych twórców.
– W ubiegłym roku w festiwalu wzięło udział 15 tys. uczestników, co spowodowało, że uznaliśmy, że warto podjąć wysiłek organizacji drugi raz. Wpływy z biletów stanowiły 25 proc. budżetu, co było jasną informacją: festiwal miał swoją publiczność, która chciała w nim uczestniczyć. To cieszy. Cieszymy się też ze współpracy z władzami Supraśla i urzędem marszałkowskim. W tym roku festiwal jest krótszy o miesiąc. Przyjrzeliśmy się poprzedniej edycji, rozważaliśmy co się udało, a co nie, nieco zmieniliśmy układ wydarzeń – mówi Gutek.
– Pogrupowaliśmy je w blokach tematycznych, ale będą się też trochę przeplatać. Propozycje się na siebie nie nakładają, będzie ich maksymalnie po kilka dziennie, nie chcieliśmy, by program był przeładowany – mówi Piotr Domagała, gitarzysta jazzowy i kompozytor, który współtworzył również program zeszłorocznej edycji, a w tym roku jest dyrektorem artystycznym festiwalu. – Ułożyliśmy program na zasadzie połączeń kultura – natura, lokalność-uniwersum. Chcemy, by festiwal był miejscem, gdzie ludzi przyjadą i od razu poczują komfort i zakorzenienie, a jednocześnie będzie im towarzyszyć energetyczne zaskoczenie. Podlasie SlowFest to z złożenia festiwal wakacyjny, spokojny, rozciągnięty w czasie, zachęcający do spotkań, rozmów z innymi uczestnikami i zaproszonymi artystami. To święto współuczestnictwa i kontemplacji, trwonienia czasu w ciekawym towarzystwie w duchu slow – mówi Domagała.
W filmowym zestawie gratką dla kinomanów z pewnością będzie retrospektywa filmów Ingmara Bergmana z okazji 100. urodzin reżysera.
– Cały świat fetuje tę rocznicę, my też. Myślę, że przegląd filmów tego wybitnego twórcy doskonale wpisze się w klimat Supraśla i festiwalu. Filmy prezentowane będą w kopiach odrestaurowanych cyfrowo. Przyjedzie Tadeusz Szczepański, wybitny bergmanolog, który poprowadzi spotkania, zaplanowaliśmy też m.in. słuchowisko „Tam, gdzie rosną poziomki” – mówi Gutek, który przygotował program filmowy. – Chcemy pokazać „Touch me not” Adiny Pintilie, film nagrodzony Złotym Niedźwiedziem na Berlinale – rodzaj eksperymentu między sztukami wizualnymi a kinem. Mamy nadzieję, że na pokaz przyjedzie sama reżyserka. Chcemy pokazać też filmy polskie, w których natura jest bardzo ważna, m.in. film. „Wieża. Jasny dzień” Jagody Szelc, fantastyczne, choć niedocenione niestety „Dzikie róże” Anny Jadowskiej, czy dokument Katarzyny Trzaski „Wieś pływających krów” o trójce Niemców, którzy przyjechali na Podlasie szukać utopii.
W programie filmowym przewidziano kilka dokumentów dotykających natury, mówiących o ekologii, filmy kulinarne. Zaplanowano przemyślany zestaw mądrych filmów dla dzieci (dla których też przygotowano sporo rozrywek, m.in. budowanie zwierzaków z patyków czy pływanie kajakami).
Podobnie jak w ubiegłym roku podczas festiwalu czynny będzie Teatr Wierszalin, który pokaże swoje spektakle, m.in. „Wziołowstąpienie”, „Dziady. Noc Pierwsza i Druga”, „Wykład” na podstawie „Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego” Adama Mickiewicza.
Mocną stroną SlowFestu ma być muzyka. Zaplanowano dziewięć koncertów, w tym występ wybitnego holenderskiego wiolonczelisty Ernsta Rejisegera, łączącego jazz ze współczesną muzyką klasyczną i improwizowaną, który wystąpi w towarzystwie pianisty Harmena Fraanje.
– Zaprosiliśmy też Radical Polish Ansambl – projekt będący bardzo ciekawym połączeniem muzyki awangardowej i ludowej. Współczesna muzyka m.in., Zygmunta Krauzego wykonywana jest przez muzyków specjalizujących się w wykonawstwie muzyki ludowej. Bardzo się cieszę też na koncert muzyki mikrotonowej – Quarter-Tone Piano. Duet wybitnych polskich pianistów Piotr i Agnieszka Kopińscy zaprezentują retrospektywę dorobku kompozytorów współczesnych na fortepian ćwierćtonowy. To w Supraślu okaże się możliwe dzięki pomocy opery w Białymstoku, która udostępni nam dwa fortepiany. Taki koncert do tej pory odbył się tylko w NOSPR w Katowicach – mówi Piotr Domagała. – Propozycje muzyczne festiwalu to zestaw – najróżniejszych wpływów europejskiej muzyki slow, jak i talentu lokalnych tradycyjnych śpiewaczek z miejscowości Dobrowody.
Zaplanowano dużo spotkań, dyskusji, dziennych i nocnych wypraw na podglądanie przyrody w towarzystwie przewodników. I taką bardzo wczesną, a właściwie nocną jeszcze wyprawą festiwal rozpocznie się 30 czerwca, o godz. 2 w nocy. Ranne ptaszki będą miały okazję obudzić się wspólnie z ptakami z pobliskich lasów, a nocne marki w ogóle się nie położyć. W ramach wycieczki z przewodnikiem – „Ptasi budzik” – o godz. 2 pójdą z supraskiego rynku w las. Ci zaś, co wolą pospać, o godz. 10 mogą wybrać się na zbieranie ziół w ramach warsztatu „Zioła Ojca Gabriela”.
Oficjalna inauguracja odbędzie się o godz. 14 na trawniku przed Domem Ludowym. W programie m.in. spotkanie z Romanem Gutkiem i wieczorny koncert Ernsta Rejisegera, a także piknik „odsłaniający dzikiego supraskiego zwierza”. W przestrzeń Supraśla zostaną przeniesione przedziwne konstrukcje stworzone przez młodych ludzi w Puszczy Knyszyńskiej z połamanych konarów po nawałnicy która przeszła dwa lata temu nad Podlasiem. – Któregoś dnia wziął mnie na wyprawę po Puszczy Piotr Tomaszuk i zobaczyliśmy niezwykłe stwory. Pomyśleliśmy, że warto pokazać je szerzej. Część z nich pokażemy podczas inauguracji festiwalu, a w drugi weekend festiwalu zorganizujemy warsztaty uczące, jak się takie stwory robi – mówi Domagała.
Warsztatów zresztą będzie dużo więcej, m.in. tkackich, pisania ikon, jogi, leczenia lasem, tworzenia potraw z chwastów, dzikich roślin i ziół, śpiewania pieśni ze Wschodu i wiele innych.
– Eksperyment z zeszłego roku się udał i nas zainteresował i cieszymy się, że możemy ponownie włączyć się w organizację festiwalu. SlowFest tworzy przestrzeń, w której można się zatrzymać, odetchnąć. A jednocześnie przyciąga na Podlasie dużo gości. Samorząd województwa wspiera w tym roku festiwal kwotą 300 tys. zł – mówi Maciej Żywno, wicemarszałek.
Burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski: – Można powiedzieć, że już sam rozwój Supraśla rozpoczął się od pomysłu slow. Zakonnicy z Gródka poprosili Aleksandra Chodkiewicza, by przeniósł ich z gwarnego Gródka do Supraśla, gdzie jest ciszej. Tu budowali eremy, pracowali, kontemplowali. Teraz w Supraślu mamy festiwal, którego ideą jest to, co czego kiedyś oczekiwali zakonnicy: być z dala od zgiełku. Festiwal promuje wypoczynek, kontemplację natury i sztuki. Włączamy się w jego organizację, udostępniając całe miasto, naszą bazę, m.in. Dom Ludowy. Festiwal związany jest z supraskimi instytucjami – m.in. Akademią Supraską, monasterem, teatrem Wierszalin. Doskonale promuje supraskie uzdrowisko i całe województwo podlaskie.
Piotr Tomaszuk, szef Teatru Wierszalin, puentuje: – Kultura zyskuje w kontakcie z naturą, co widać właśnie w Supraślu na co dzień, w sposób przepiękny. Codziennie oglądam ten cudowny teatr, łąki, klasztor. Przyroda aż kipi, gdy gra koncertu. Taki jest teatr natury. Który teraz jeszcze szerzej zetknie się z kulturą.
***
Więcej: www.podlasieslowfest.pl
Stowarzyszenie Dalapenia, Stowarzyszenie „Nowe Horyzonty”, Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej
Partnerzy:
Miasto Supraśl, Austriackie Forum Kultury, Ambasada Szwecji w Polsce, Opera i Filharmonia Podlaska-ECS, Akademia Supraska
Patron medialny: „Gazeta Wyborcza”
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze