Uczestnicy obchodów – zorganizowanych przez podlaski Komitet Obrony Demokracji – spotkali się, podobnie jak w innych miastach Polski, pod hasłem „Moc Solidarności”. Utworzyli ze zniczy łańcuch światła, który utworzył u stóp pomnika Józefa Piłsudskiego słowo Solidarność.
Obchody rocznicy Sierpnia 1980 roku zorganizowano w czwartek w wielu miastach. Poza Białymstokiem m.in. w Szczecinie, Rzeszowie, czy Wrocławiu, a także szeregu mniejszych miejscowościach.
Główne obchody 37. rocznicy wydarzeń sierpniowych odbyły się w Gdańsku z udziałem Lecha Wałęsy i innych bohaterów Sierpnia oraz działaczami KOD i przedstawicielami obecnej opozycji.
Prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło wzięli udział uroczystościach rocznicowych w Lubinie.
W Białymstoku około setka uczestników obchodów „manifestowała zaangażowanie w sprawy kluczowe dla obecnej sytuacji w Polsce oraz pamięć o tamtym obywatelskim zrywie, który stał się przyczółkiem wolności i doprowadził nas, do jej odzyskania”. Powiewały flagi z logo związku – obok biało-czerwonych, unijnych i KOD-u.
Obok działaczy i sympatyków KOD pojawili się m.in. reprezentanci PO, z zastępcą prezydenta Białegostoku Zbigniewem Nikitorowiczem.
Dorota Zerbst, przewodnicząca podlaskiego KOD (w czasie powstawania „S” miała dziesięć lat) przypomniała pokrótce założenia jakie przyświecały powstawaniu „Solidarności” i listę dwudziestu jeden postulatów, które towarzyszyły ówczesnym protestom, w tym otwierający ją z żądaniem utworzenia wolnych związków zawodowych i te, dotyczące podstawowych praw i wolności obywatelskich. Przywołała największe w tamtym czasie zakłady w Białymstoku, w których prężnie funkcjonowała „S”, a wśród nich Uchwyty, Hutę Szkła, Unitrę czy Fasty.
Podobnie, jak to się stało w czwartkowy wieczór w Gdańsku, także w Białymstoku odczytano listę 21 aktualnych postulatów. Wśród nich znalazły się wezwania do zaprzestania wszelkich działań wykluczających Polskę na arenie międzynarodowej, respektowania prawa UE, respektowania wszystkich konstytucyjnych praw i wolności obywatelskich.
KOD domaga się m.in. delegalizacji organizacji faszystowskich, zaprzestania wspierania organizacji stosujących przemoc, przywrócenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego i zachowania niezawisłości sądów, zaniechania fałszowania historii, czy postawienia przed wymiarem sprawiedliwości wszystkich osób z obozu władzy, które dopuściły się do przestępstw.
Dorota Zerbst, nawiązując do czasów współczesnych, w kontekście solidarnościowego zrywu, przekonywała:
– Powinniśmy się od nich uczyć odwagi i tego, że złej władzy należy się przeciwstawiać. Musimy mieć świadomość tego, że sens ma masowa presja.
Zaznaczyła:
– KOD zorganizował to spotkanie dlatego, że wielu uczestników tamtego zrywu Solidarności jest obecnie członkami KOD. Wielu z nich pamięta te wartości, które prowadziły ich wtedy do protestów.
Na obchodach pojawili działacze pierwszej „S” w Białymstoku np. z Uchwytów, w tym legendarny pierwszy przywódca białostockiej „S” Stanisław Marczuk. Przyjechał na rowerze. Nie krył:
– Jestem bardzo rozczarowany tym, co dziś się dzieje w Polsce, tym, co wyprawia PiS.
Andrzej Szerszenowicz, który przepracował pół wieku w branży leśnej i w jej ramach współtworzył pierwszą „S”, przypomniał:
– Do „S” w mojej firmie zapisałem się jako trzeci. Uczestniczyłem w moim zakładzie pracy w tworzeniu tego związku. Kiedy zostałem zgłoszony jako delegat na zjazd regionalny, byłem w PZPR i powiedziałem to zebranym i – mimo, że byłem w PZPR – dostałem bardzo dużo głosów. W tym ruchu, najpiękniejszym jaki mnie spotkał w życiu, było milion członków.
Zaraz potem dodał:
-Jeśli teraz zabiorą nam wolną prasę, wolne media, to powstanie Wolna Europa albo coś podobnego. Mam taką nadzieję
Kilkakrotnie uczestnicy przywoływali Lecha Wałęsę, jako tę osobę, której Polska zawdzięcza wolność i demokrację.
Adam Kurluta, na co dzień pracownik białostockiego urzędu miejskiego wspominał:
– Wtedy nie ważne było skąd kto przychodzi, ważne było na którą stronę mocy przechodzi. Wtedy to wszystko nie było czarno-białe, ale było bardzo dużo odcieni szarości.
Rozpostarł przed uczestnikami obchodów rysunek Jacka Federowicza z 1983 r., publikowany wówczas w drugim obiegu z wizerunkiem Lecha Wałęsy i podpisem: „Portret nieznanego mężczyzny z wąsem (II połowa XX wieku)”.
Z kolei w 37. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych w Białymstoku działacze „Solidarności", wojewoda podlaski, przedstawiciele białostockiego IPN złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową „Solidarności” przy ul. Lipowej. Potem w siedzibie oddziału IPN rozpoczął się panel dyskusyjny z udziałem uczestników wydarzeń z lat 1980–1989 oraz historyków. Dyskutowali między innymi – ówcześni działacze Jerzy Rybnik i Stanisława Korolkiewicz oraz historycy Krzysztof Sychowicz i Marek Kietliński. Obchody te zorganizowali: wojewoda podlaski, Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku, NSZZ „Solidarność” Region Podlaski oraz Klub Więzionych, Internowanych i Represjonowanych.
Władze Białegostoku – zastępca prezydenta Przemysław Tuchliński w imieniu prezydenta Tadeusza Truskolaskiego – zryw solidarnościowy upamiętniły złożeniem kwiatów pod pomnikiem błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez SB kapelana „Solidraności”.
31 sierpnia 1980 roku w Gdańsku zawarte zostało porozumienie pomiędzy władzą komunistyczną a robotnikami. W imieniu strajkujących podpisał je Lech Wałęsa. Dzień wcześniej podobne porozumienia podpisał w Szczecinie Mieczysław Jurczyk. Nieco później władze parafowały także ugody ze strajkującymi komitetami śląskich kopalń. Wydarzenia te pozwoliły na zarejestrowanie NSZZ „Solidarność” i zapoczątkowały krótkotrwały okres liberalizacji, zwany karnawałem „Solidarności”, przerwany wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu następnego roku.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze