Dwaj oskarżeni odpowiadali przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz usiłowanie bądź dokonanie szeregu oszustw zarówno metodą „na wnuczka”, jak i zmodyfikowaną metodą „na policjanta”. Polega ona na tym, że przestępcy podają się za funkcjonariusza policji i proszą o udzielenie pomocy organom ścigania w ujęciu sprawców oszustw.
W tej sprawie 80 proc. wyłudzonych pieniędzy transferowana była za pośrednictwem przekazów pieniężnych Western Union do Wielkiej Brytanii i tam trafiała do szefów przestępczej grupy. Zaś pozostałe 20 proc. stanowiło wynagrodzenie bezpośrednich sprawców. Czynów tych mieli oni dopuścić się w 2013 roku na terenie całej Polski. W sprawie pokrzywdzonych jest kilkadziesiąt osób, których przestępcy doprowadzili lub usiłowali doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej wysokości ponad pół miliona złotych, co stanowi mienie znacznej wartości.
Sąd Okręgowy w Białymstoku, uznając winę obu oskarżonych mężczyzn, wymierzył im kary łączne 7 i 5 lat pozbawienia wolności. Przy wymiarze kar podkreślił wyjątkowo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów. Oskarżeni doskonale wiedzieli, że pokrzywdzeni to osoby w podeszłym wieku, które są praktycznie bezbronne. Mimo to z pełną świadomością i bez jakiegokolwiek wahania odbierali im dorobek całego życia. Niejednokrotnie osoby te po oddaniu wszelkich posiadanych pieniędzy były nakłaniane do zaciągania wysokich pożyczek.
– W swojej działalności obaj oskarżeni nie mieli żadnych zahamowań – podkreślał sąd. Rozmiar poczucia pokrzywdzenia u ofiar był ogromny. W jesieni życia ci ludzie tracili całe swe oszczędności, niejednokrotnie wpędzając się w konieczność spłacania znacznych kwot pożyczek.
Sąd odwoławczy rozpoznał apelacje wniesione przez obrońców oskarżonych. Odroczył wydanie wyroku do 19 lipca.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze