Ruchliwa ósemka w stronę Augustowa, obok szosy - pola i łąki, na łąkach - bele z sianokiszonką. Ale już inne niż wczoraj. Na obłych kształtach pojawiły tajemnicze znaki, ludziki, rozety, ornamenty.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Ledwie kilka dni temu w Białymstoku powstał największy mural inspirowany kulturą ludową, a już w piątek (14.07) odbyła się kolejna akcja w ramach projektu Folk on the Street. Ale już nie na białostockich ulicach – akcja wprowadzania ludowych wzorów w przestrzeń wokół nas wyszła bowiem poza miasto. A konkretnie – na łąki w okolice Korycina.

Malować mógł każdy

Właśnie tam ekipa Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury zarządziła nietypowe „Prace w polu”.

Taki tytuł nosi kolejna odsłona akcji Folk on the Street, a jej cel to przeniesienie wzorów z korycińskiej tkaniny dwuosnowowej na blisko 80 bel z sianokiszonką. Bele co prawda ułatwiają pracę rolnikom, ale są po prostu brzydkie. Całkowicie zmieniły wiejski krajobraz, w którym już nie można zobaczyć snopków, czy kop z sianem. Bele, choć pożyteczne, swym nienaturalnym kształtem popsuły przestrzeń. WOAK postanowił to zmienić. Do akcji zaprosił chętnych, malować wzory – za pomocą szablonu – mógł, kto tylko chciał.

W piątkowe popołudnie grupa „malarzy” przenosiła pracowicie czarne wzory z tkanin na biały materiał. Wzory były najróżniejsze: ludziki, drzewka, rozety, ornamenty kwiatowe, geometryczne szlaczki. Niektóre uczestniczki pięknie zgrały się z ideą – malowały w wiankach z polnych kwiatów.

Ekipa Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury zarządziła nietypowe 'Prace w polu'
Ekipa Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury zarządziła nietypowe 'Prace w polu'  Fot. WOAK

Promocja tkaniny

Akcja „Prace w polu” to rozszerzenie pomysłu grupy Etnograff z Bielska Białej. Jej twórcy – Katarzyna i Maciej Szymonowiczowie – w 2011 roku przenieśli wzór rozety z jednej z bielskich kamienic na bele z sianokiszonką znajdujące się na górskim polu w Ustroniu Jaszowcu.

WOAK pomysł podchwycił i – za zgodą inicjatorów – rozwija tę ideę. By stworzyć folklorystyczną klamrę – do współpracy zaprosił cztery ośrodki z czterech stron Polski. Na wschodzie – Gminny Ośrodek Kultury i Turystyki w Korycinie, na północy – gminę Puck, na zachodzie – Zieloną Górę, a na południu – Bielsko-Białą i przygraniczną miejscowość Jabłonków.

– Umówiliśmy się, że wszystkie te cztery ośrodki przeniosą na bele wzory ludowe charakterystyczne dla swojego regionu. Wspólnie stworzyliśmy formułę wschód – zachód i północ – południe, wykorzystując w swoich instalacjach rodzime wzory i jednocześnie je promując – mówi Katarzyna Zagłoba z Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury, inicjatorka pomysłu i koordynatorka akcji Folk on the Street.

Akcja w Korycinie to nie tylko upiększenie brzydkich bel, to też, jeśli nie przede wszystkim – promocja tkaniny dwuosnowowej i promocja miejscowości. Korycin słynie już sera korycińskiego, z doskonałych truskawek, ale o tym, jak piękne powstają tam tkaniny dwuosnowowe wie już niewiele osób. Teraz może się to zmienić. Przejeżdżający „ósemką” turyści widzą wzory na belach z daleka.

Chłopiec i tkanina. W Białymstoku powstał największy mural ludowy w Polsce [ZDJĘCIA, WIDEO]

Folklor nie tylko na ulicach

– Za rok kolejna edycja Folk on the Street. WOAK już planuje, co zrobić, by ludzie pokochali folklor – mówi Marcin Adamski z Działu Promocyjno-Edytorskiego WOAK.

Póki co, zrobił już sporo. W Białymstoku przy ul. Piłsudskiego od kilku lat oko cieszy „Dziewczynka z konewką” – piękny mural, znany już za granicą (motyw dziewczynki podlewającej drzewko znalazł się też już na gadżetach). Kilka tygodni temu w okolicach Spodków przy Św. Rocha stanął barwny stojak na rowery „cyclofolk” wykorzystujący ludowe motywy. A nie dalej jak trzy dni temu, przy ul. Radzymińskiej 18 powstał największy w Polsce mural inspirowany kulturą ludową – „Pieczenie chleba”.

To gigantyczny wizerunek chłopca w ludowym stroju, który przysiadł na pieńku, bawi się z wróbelkiem, który przysiadł mu na dłoni. Nad głową zaś rozwija mu się tkanina dwuosnowowa. Wzór nie jest przypadkowy – wykorzystano element pracy tkaczki z Wasilkowa, Lucyny Kędzierskiej – pt. „Pieczenie chleba”. I od tytułu jej pracy wziął się tytuł całego muralu, który sięga do 11 kondygnacji! Jego autorem jest białoruska grupa TAKTAK.

– Nowy mural to olbrzymie dzieło artystyczne – liczy 36x10 metrów. Pasuje do „Dziewczynki z konewką”, mamy już w mieście parę – żartuje Cezary Mielko, szef WOAK-u. – Nasz projekt cieszy się uznaniem, powoduje, że przestrzeń miejska nabiera estetyki, w pozytywny sposób budując wizerunek Białegostoku.

Stojak na rower może być piękny. Fantazyjny cyclofolk, pierwszy w mieście

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Aleksandra Sobczak poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem