W Jedwabnem uczczono w poniedziałek (10.07) 76. rocznicę mordu Żydów w tej miejscowości przez ich polskich sąsiadów. Przy pomniku ofiar odmówiono kadisz, modlitwę za zmarłych, złożono wieńce kwiaty.
Szczuczyn mierzy się z historią. Krajobraz po pogromie
Potem hołd pomordowanym oddano także w miejscach pamięci w Radziłowie, Wąsoszu, Szczuczynie i Bzurach. Wszędzie tu także doszło do mordu na Żydach z udziałem Polaków.
W uroczystościach wzięło udział ok. 200 osób, wśród nich naczelny rabin Polski Michael Schudrich, przedstawiciele ambasad Izraela, Niemiec i USA w Polsce oraz kancelarii prezydenta RP Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło, Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów oraz wiele osób indywidualnych. Był jak co roku ks. Wojciech Lemański, a także reprezentanci Kościoła baptystów oraz ewangelicko-augsburskiego. W uroczystościach nie brała udziału – jak w minionych latach – lokalna społeczność Jedwabnego, w tym jego burmistrz (z PiS), który właśnie przebywał na miesięcznicy smoleńskiej.
Odczytywano imiona, nazwiska, zawody żydowskich mieszkańców Jedwabnego, którzy mieszkali w tym miasteczku przed lipcem 1941 r. Wyczytywali je obecni duchowni i wszyscy zgromadzeni. Anna Chipczyńska, przewodnicząca warszawskiej gminy wyznaniowej żydowskiej, przemawiając, przywołała słowo „zachor” – „pamiętaj”, wymieniane w torze 160 razy:
– „Zachor” ma swoje przeciwieństwo, którym jest zapomnienie. Spoczywa na nas obowiązek, żeby pamiętać, i wymóg, aby nie zapominać. Dlatego tutaj jesteśmy. Spoczywa na nas moralny i religijny obowiązek.
Polacy mordowali Żydów. Rajgród - kolejne Jedwabne
Rabin Polski Michael Schudrich nawiązywał do spalenia żywcem jedwabieńskich Żydów.
– Przez wiele lat to byli sąsiedzi, przez jeden dzień było inaczej. Nasz wspólny obowiązek to żałować razem, pamiętać razem i modlić się razem. Ponieważ kiedy tak robimy, jest jakaś szansa, że nigdy więcej nie będzie takiej tragedii wobec Żydów, Polaków czy innych narodów.
Emil Jeżowski z ambasady Izraela przeczytał list od ambasadorki tego państwa w Polsce Anny Azari:
– Wydarzył się tu straszny mord inspirowany przez hitlerowców. To miejsce wcześniej było przykładem tolerancji i dobrych sąsiedzkich relacji, stało się symbolem zła, nienawiści i antysemityzmu.
Ambasador Azari nawiązała do uroczystości w Jedwabnem sprzed 16 lat, od których rozpoczęła się wielka debata o stosunkach polsko-żydowskich (prezydent Aleksander Kwaśniewski przeprosił tu wtedy za Jedwabne).
– Państwo Izrael z fascynacją, podziwem i przyjaźnią spoglądało, jak Polska zmaga się ze swoją przeszłością – zwróciła uwagę ambasadorka Izraela i z nadzieją wspomniała, że wciąż naród żydowski czeka, aż pod jedwabieńskim pomnikiem w rocznicę zbrodni pojawią się miejscowi (na uroczystościach było kilka osób, które stąd pochodzą, ale tu nie mieszkają).
Bp Rafał Markowski, przewodniczący Rady ds. Dialogu Religijnego i Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski (na uroczystościach w Jedwabnem był po raz pierwszy), mówił:
– Kościół opłakuje tych wszystkich, którzy doznali tutaj kaźni, bólu, poniżenia i upokorzenia, którzy tutaj w sposób niespodziewany spotkali śmierć, która ich tutaj nie powinna spotkać, ale jednocześnie Kościół ogarnia z wielkim bólem tych synów narodu polskiego, szczególnie tych katolików, którzy brali udział w tej kaźni, którzy bezpośrednio przyczynili się do tego bólu, upokorzenia i wreszcie do śmierci. To jest wieki ból i wyrzut sumienia, za który to ból wszystkich braci i siostry narodu żydowskiego przepraszamy.
Zaznaczył:
– Jak czas pokazuje, kiedy serce ludzkie ogrania zło i nienawiść, kiedy paraliżuje ona człowieka wewnętrznie, prowadzi ku śmierci: prowadzi ku śmierci fizycznej dotyczącej ofiar i prowadzi do śmierci duchowej, która dotyka oprawców. Gorącą modlitwą ogarniamy wszystkie ofiary, które doznały tego mordu tutaj, w tym miejscu. Ogarniamy też modlitwą wszystkich, którzy do tego mordu się przyczynili.
Jedwabne 74 lata później. To tutaj sąsiedzi odwrócili się od sąsiadów
10 lipca 1941 r. w Jedwabnem grupa polskiej ludności zamordowała co najmniej 340 żydowskich sąsiadów – ustalił w śledztwie Instytut Pamięci Narodowej. Większość – kobiety, mężczyźni i dzieci – została spalona żywcem w stodole. W ocenie IPN zbrodnia została dokonana z niemieckiej inspiracji (liczni przesłuchani świadkowie wskazali na przybyłych w tym dniu do Jedwabnego umundurowanych Niemców), ale – jak podawał Instytut w komunikacie o końcowych ustaleniach śledztwa, wydanym w lipcu 2002 r. – jej wykonawcami było co najmniej 40 polskich mieszkańców Jedwabnego i okolic. W 2003 r. IPN umorzył śledztwo dot. zbrodni w Jedwabnem. Uzasadniono wówczas, że nie udało się znaleźć wystarczających dowodów na udział osób innych niż osądzone za to już po II wojnie światowej. W lipcu 1941 r. do pogromów doszło też w innych okolicznych miejscowościach, m.in. w Radziłowie i Wąsoszu.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze