Miejsce ekspozycji jest szczególne – mieści się w jednej z bojarskich chat przy ul. Wiktorii 5. Czyli w dzielnicy, po której niegdyś chodził przedwojenny białostocki fotograf i uwieczniał mieszkańców zażywających odpoczynku. Oglądając zdjęcia możemy więc poniekąd w tej samej przestrzeni przenieść się w czasie – do lat 30.-tych.
Z tego okresu pochodzą fantastyczne fotografie, na których wszystko pnie się bujnie w górę, a liście i kwiaty czasem wydają się mieć nadnaturalne rozmiary. Wszędzie – choć zdjęcia są czarno-białe – wydaje się aż buchać kolorem, zapachem, intensywnością roślinnego życia.
Lubownicy ogrodów. Niepublikowane zdjęcia Bolesława Augustisa
Najważniejsi jednak są właściciele tych ogrodów: przedwojenni białostoczanie, którzy pogodnie patrzą w obiektyw, odpoczywają na fotelach wśród pomidorów, bluszczu, winorośli. Siedzą na tarasach, pozują pod płotem, zanurzają się w róże, dalie, buraki nawet, wyciągają na hamakach.
Aż chciałoby się do nich dołączyć.
Wystawę „W białostockich ogrodach. Bolesław Augustis” (kurator: Grzegorz Dąbrowski”) oglądać można w Galerii Fotografii im. Sleńdzińskich (w sobotę i niedzielę, 17-18 czerwca, w godz. 10-17). To już trzeci salon tej placówki w mieście (pozostałe siedziby to salon przy Legionowej 2 oraz przy ul. Waryńskiego 24 a).
Nowe życie Wiktorii 5. I nowe miejsce na kulturalnej mapie Białegostoku
Ale to właśnie bojarska odremontowana chata w całości ma być poświęcona fotografii, edukacji fotograficznej i historii fotografii.
Wszystkie komentarze