Tym razem do ekologów z Greenpeace Polska, fundacji Dzika Polska i przedstawicieli lokalnej społeczności dołączyli miłośnicy puszczy z Czech i Rumunii. W sumie w akcji bierze udział ponad trzydzieści osób.
Czwarta blokada w Puszczy Białowieskiej Fot. Karol Grygoruk/Greenpeace
Przed szczytem UNESCO
Blokadę maszyn (harvestera i forwardera) zaczęto po 6 rano przed wjazdem do lasu, pod leśniczówką Postołowo (Nadleśnictwo Hajnówka). Maszyny otoczono taśmą z napisem „Stop wycince”, a aktywiści usiedli przy kołach maszyn. Po godz. 7 na miejscu protestu pojawili się funkcjonariusze straży leśnej i kilku policjantów.
W Puszczy Białowieskiej wycinka drzew trwa. Przyjeżdżajcie jej bronić! [REPORTAŻ DUŻEGO FORMATU]
– Zabezpieczamy głowice harvestera i uniemożliwiamy wyjazd forwarderowi. Za nieco ponad dwa tygodnie jest szczyt UNESCO, którego gospodarzem jest minister Szyszko. I to jest jeszcze większy skandal, że w tym czasie trwa wciąż masowa wycinka puszczy, tym bardziej że jest ona dokonywana w okresie lęgowym ptaków – mówi Katarzyna Jagiełło z Greenpeace Polska. – Puszcza Białowieska to skarb nie tylko Polski, ale też całej UE. To najlepiej zachowany las nizinny w całej Europie, jedyny na niżu europejskim na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dlatego zjeżdżą tu turyści i naukowcy z całego świata.
Czwarta blokada w Puszczy Białowieskiej Fot. Karol Grygoruk/Greenpeace
W Szumawie się udało
Jaromir Blaha, uczestnik blokady z Czech, nie kryje:
– Puszcza Białowieska to ostatni nizinny las naturalny Europy – dziedzictwo nas wszystkich. Nie mogę uwierzyć, że trwa jego wycinka. Mam wielu przyjaciół w Polsce i wielokrotnie odwiedzałem Puszczę, która oczarowała mnie swoim pięknem. Działam na rzecz ochrony przyrody w Czechach i brałem wcześniej udział w podobnej blokadzie wycinki w Parku Narodowym "Szumawa", gdzie wspierało nas wiele osób z Polski. Cieszę się, że mogę się teraz odwdzięczyć, chroniąc przyrodę w Polsce. W Szumawie się udało i każdego roku park narodowy odwiedzają tysiące turystów, wspierając w ten sposób lokalną ludność. Oby to samo spotkało Puszczę Białowieską.
Adam Bohdan z fundacji Dzika Polska podkreśla:
– To wstyd, że ludzie z zagranicy muszą bronić Światowego Dziedzictwa Ludzkości przed polskim ministrem środowiska, dla którego zyski ze sprzedaży drewna są ważniejsze niż zachowanie lasów naturalnych i ochrona procesów przyrodniczych.
Około godz. 15 protestujących w deszczu otoczyli strażnicy leśni. Po chwili przystąpili do legitymowania. Spisany został m.in. Adam Wajrak.
Jak powiedział "Wyborczej" Jarosław Krawczyk - rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, strażnicy otoczyli protestujących, aby zabezpieczać sprzęt, który jest własnością Lasów Państwowych.
Wczesnym wieczorem aktywiści postanowili, że będą blokować maszyny dalej - zostają tu na noc.
Za czerwoną linią. Ludzie bronią Puszczy Białowieskiej przed rzezią
Ciężki sprzęt do wycinki pracuje w Puszczy w drzewostanach ponadstuletnich i w strefach ochronnych UNESCO, w których priorytetem powinna być ochrona naturalnych procesów. Tymczasem prowadzone prace leśne służą między innymi usuwaniu martwych świerków, które według Komisji Europejskiej i ekspertów UNESCO powinny pozostać w puszczy dla zapewnienia ciągłości procesów naturalnych. Poprzednie dwie blokady (24 i 30 maja) zakończyły się po potwierdzeniu informacji o wycofaniu sprzętu z miejsc blokady. Trzecia (8 czerwca ) została przerwana brutalną interwencją policji. W tym dniu jednak okupowany harvester także nie wyjechał do pracy.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.