W czwartek (1.06) w kinie Forum zaczyna się czterodniowy Festiwal AfryKamera, promujący kino afrykańskie. Pierwszego dnia zobaczymy set "Dzieci Afryki" - 120-minutowy zestaw filmów z Senegalu, Tunezji, Etiopii i Maroka. O dzieciach kontynentu, ale niekoniecznie dla dzieci. Początek - godz. 18, wstęp 12 zł
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

W kolejnych dniach w programie znajdą się już filmy fabularne.

1 czerwca – zestaw filmów krótkometrażowych o dzieciach Afryki

Samedi Cinema

reż. Mamadou Dia, Senegal 2016, 11'

Bohaterami są tu magia kina, determinacja i tęsknota za bliskimi. Marzeniem pary chłopców z senegalskiej wioski jest sobotni seans filmowy „Malcolma X”. By zdobyć pieniądze na bilety, piszą listy dla swoich sąsiadów, których ukochani mieszkają poza granicami kraju.

Strażnik / The Sentinel

reż. Juan Poveda, Hiszpania 2015, 16'

Opowiedziana oczami dziecka baśń o Wielkim Słoniu, poruczniku samozwańczej armii. Bohaterem jest mały Wamba, którego otacza świat pełen przemocy i śmierci. Chłopiec próbuje nadać mu jakiś sens.

Jest w porządku / We Are Just Fine Like This

reż. Sofian El Fani, Tunezja 2016, 19'

Dziadek, wnuczek i skręt łączący pokolenia. Samotny, przerzucany pomiędzy rodziny swoich dzieci starzec, nieoczekiwanie nawiązuje emocjonalną więź z wnukiem, w czym pomaga przypadkowo odkryty skręt. Słodko-gorzka opowieść o pasji życia, starości i przemijaniu.

 

Opowieści z Nazir / Tales of Nazir

reż. Louis Appiah, Ghana 2014, 2'

Jeden odcinek niezwykle popularnej w Ghanie animowanej serii o małym Nazirze. Tytułowy bohater spotyka we śnie groźny wirus Ebola, by ostatecznie nauczyć się go obłaskawiać.

Za murem / Behind The Wall

reż. Karima Zoubir, Maroko 2016, 18'

Życie młodej rodziny na ubogich przedmieściach Casablanki naznaczone jest podziałami: ekonomicznymi i fizycznymi. Manifestują się one poprzez mury i trakty oddzielające biedotę od reszty. Piękna mini-kronika trudnej codzienności.

Marabut / Marabout

reż. Alassane Sy, Senegal 2016, 18'

Podwójne spojrzenie na problem bezdomności i przestępczości wśród dzieci w Dakarze. Rzeczywistość oglądamy z dwóch punktów widzenia: małego bohatera i ścigającego go policjanta. Szokująca opowieść o egzystencji najmłodszych.

Plan C

reż. Beka Taye, Etiopia 2016, 3'

Film nakręcony w ramach konkursu #HerStory, hołdującego miesiącowi historii kobiet w Etiopii. Posługująca się jedynie muzyką i obrazem opowieść o młodej dziewczynie, która dzięki swojej bujnej wyobraźni pokonuje prześladującego ją w drodze do szkoły opryszka.

Aya idzie na plażę / Aya Goes to the Beach

reż. Maryam Touzani, Maroko, 19’

10-letnia Aya pracuje jako pomoc domowa. Jej jedynymi kompanami są starsza sąsiadka i fantazje przelewane na papier za pomocą kredek. Odlicza dni do spotkania z rodziną i pierwszej wycieczki nad ocean. Gdy mocodawczyni nie pozwala jej odwiedzić rodzinnego domu, wciela w życie plan ucieczki.

Maman(s)

reż. Mamouna Doucouré, Francja 2015, 21'

Uhonorowany między innymi Cezarem i nagrodą na festiwalu Sundance, film o dziewczynce uwikłanej w trudną relację rodzinną. W wyniku decyzji dorosłych Aida musi stawić czoła nagłemu wtargnięciu nowej kobiety w jej stabilne dotąd życie, które już nigdy nie będzie takie samo.

 

2 czerwca

Przeklęci (godz.

reż. Nana Obiri Yeboah, Ghana

Zmęczony życiem dziennikarz Godwin w poszukiwaniu tematu trafia do małej, zagubionej na prowincji wioski. Lecz zamiast relacjonować tradycyjny rytuał łowiecki, u boku młodego kleryka zaangażuje się w obronę piętnastoletniej dziewczyny, oskarżonej przez miejscowego pastora o czary i w efekcie skazanej na śmierć.

3 czerwca

Bi Kindude na celowniku (godz. 18.30)

reż. Andy Jones, Zanzibar

„Piję, palę i śpiewam” – mawiała Bi Kidude, uważana za najstarszą wokalistkę na świecie. Miała wtedy jakieś sto lat, może mniej, może więcej. Jedno pewne – im była starsza, tym sławniejsza i popularniejsza. I tym donośniej w pieśniach wybrzmiewał jej bunt przeciw nierównościom społecznym i opresji kobiet. Urodzona na Zanzibarze, w ubogiej rodzinie śpiewaczka spopularyzowała miejscową muzykę taarab i stała się nie tylko skarbem narodowym, ale i towarem eksportowym Tanzanii. A towar równa się pieniądze. O nie Bibi nigdy nie dbała – robili to inni. Prawdopodobnie sprawy finansowe doprowadziły do swoistego porwania „babci Zanzibaru” przez jednego z członków rodziny, który oskarżył wszystkie osoby z otoczenia artystki o wykorzystywanie jej, zaniedbywanie i okradanie.

Niebieski słoń (godz. 20)

reż. Marwan Hamed

Egipskie kino grozy. Film opowiada o psychiatrze Yehii Rashedzie, który po paru latach intensywnego leczenia depresji hazardem i używkami powraca do pracy w zakładzie psychiatrycznym. Jednym z pensjonariuszy placówki okazuje się jego dawny kolega, skazany za brutalne zabójstwo żony. Rashed zostaje przezeń wciągnięty w szereg psychologicznych gierek sięgających daleko poza horyzont ludzkiej percepcji, prosto do świata okultystycznych paranoi. Reżyserowi film oraz jego scenarzyście Ahmedowi Mouradowi udaje się okiełznać wizualne tropy charakterystyczne dla kina amerykańskiego i stworzyć film o własnej tożsamości.

 

4 czerwca

Wędrowiec: Baaba Maal (godz. 19)

reż. Joao Pedro Moreira, Portugalia

Muzyk Baaba Maal jest w drodze od 40 lat, ale zawsze wraca tam, gdzie się urodził. Mówi, że drzewo bez korzeni nie wyda żadnych owoców. W ojczystym Senegalu jest wielką gwiazdą, ale jego płyty znane są także na Zachodzie. W swojej muzyce łączy afrykańską tradycję ze współczesną elektroniką. Jego twórczość mówi wiele o jego osobowości, a ta przekłada się również na tworzony przez niego w Podorze festiwal Blues Du Fleuve. Jest to miejsce, które łączy różnych ludzi i różne kultury; gdzie spotykają się dźwięki, taniec i moda. „Wierzę w muzykę i jej siłę” – deklaruje Maal i my, patrząc na jego zaangażowanie, pasję i determinację, wierzymy w to zapewnienie.

Niebieski deszcz z domieszką czerwieni (godz. 20.15)

reż. Christopher Kirkley, USA

Historia młodego muzyka, któremu nie tylko w duszy pięknie gra, ale który nie może się przebić ze swoją sztuką przez mur zawiści, uprzedzeń i lokalnych układów. Fabuła zainspirowana zresztą została słynnym „Purple Rain” (1984), w którym w początkach swojej kariery wystąpił Prince. Przypomina o tym purpurowy motor, na którym jeździ Mdou Moctar, muzyk i gitarzysta, grający w filmie Christophera Kirkleya samego siebie.

Bohater próbuje zrobić karierę w położonym w środkowym Nigrze Agadez. Chce jednak przy tym zachować niezależność i własny styl. Decyduje się więc stanąć do pojedynku gitarzystów w lokalnym klubie. Ale jego największy rywal podstępnie kradnie napisany przez Mdou Moctara utwór. Co gorsza, od naszego bohatera odchodzi dziewczyna, a ojciec zakazuje mu grania na gitarze, gdyż uważa wszystkich muzyków rockowych za ćpunów i alkoholików. Kirkley wpisuje tę opowieść w krajobraz Agadezu – jego ulic, targowisk, klubów pod gołym niebem, ubogich domostw i spalonej słońcem przyrody.

[opisy filmów – wg materiałów organizatorów]

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem