W prote¶cie przeciwko zamykaniu Puszczy Bia³owieskiej i prowadzonym ca³y czas wycinkom maszerowa³o w sobotê (27 maja) oko³o dwustu osób. Spaceruj±cy po puszczy zostali spisani przez Stra¿ Le¶n±. Gro¿± im postêpowania przed s±dem lub mandaty do 500 z³..
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Spacer był wyrazem sprzeciwu wobec dewastacji Puszczy Białowieskiej przez ministra środowiska Jana Szyszkę oraz zamykania jej przed społeczeństwem. Data nie jest przypadkowa – polski rząd do soboty miał czas na wycofanie się z wycinki puszczy.

Na parkingu przy drodze przebiegającej przez środek Puszczy Białowieskiej stawili się jej obrońcy z całej Polski: od Krakowa, przez Warszawę po Olsztyn i Białystok. Wielu dotarło autostopem.

Wśród maszerujących byli działacze Greenpeace, fundacji Dzika Polska czy Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, a także Zieloni czy reprezentanci Partii Razem. Pojawili się też turyści wypoczywający w pobliżu, mocno zdenerwowani wprowadzonym w minioną środę zakazem wstępu do większości leśnictw nadleśnictwa Hajnówka. Niektórzy szli z maleńkimi dziećmi w wózkach lub na ręku, wielu z plecakami i aparatami fotograficznymi. Jedna z dziewczyn próbowała, maszerując, za pomocą laptopa nadawać relację na żywo. Ktoś inny – przez komórkę.

AGNIESZKA SADOWSKA

Wolna puszcza od ministra

W spacerze w większości udział wzięli młodzi ludzie, po trzydziestce, ale byli i starsi, jak profesor Wiera Oliferuk z Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN, wykładająca fizykę na Politechnice Białostockiej. Stawiła się z synem matematykiem (doktorantem na Uniwersytecie Warszawskim) i emerytowanym mężem. W rozmowie z „Wyborczą” tłumaczyła:

– Nie bardzo znam się na sprawach puszczy, ale wkurza mnie, że zamykają szlaki. Że drzewa są zagrożeniem? W górach chodzimy i można wpaść w przepaść, to też mamy nie chodzić? Jak w górach zejdę ze szlaku i spadnę, to tyko ja za to odpowiadam.

"Tu byłem" - Jan Szyszko na wyrębie w Puszczy Białowieskiej

Na parkingu rzucał się w oczy ubrany na brązowo 37-letni działacz na rzecz praw człowieka Maciej Psych Smykowski z Greenpeace’u, który dzielił się z innymi wskazówkami, jak się zachować w lesie:

– Starajmy się być spokojni, jak ktoś okaże się napastliwy. Jeśli Straż Leśna zechce wręczyć mandat, warto pamiętać, że każdy ma prawo go nie przyjąć, ale to już wasza decyzja.

Trzykilometrową asfaltową drogę poboczem, a zaraz potem kilometr leśnymi ścieżkami w stronę Czerlonki (w miejsce wyrębu, gdzie w środę grupa ekologów zablokowała wycinkę prowadzoną ciężkim sprzętem) spacerujący pokonywali z niewielkimi transparentami: „Puszcza to nie plantacja”, „Otwórzcie puszczę”, „Las rośnie wolno, znika szybko” i z wypisanym dużymi literami: „Wolna Puszcza Białowieska od ministra środowiska”. Cały czas pilnowani byli przez czterdziestu strażników leśnych ściągniętych ze wszystkich puszczańskich nadleśnictw.

Jarosław Lenkiewcz z białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, szef Straży Leśnej Puszczy Białowieskiej, przestrzegał:

– Jesteśmy od tego, żeby zachowane było bezpieczeństwo i cała manifestacja odbywała się zgodnie z prawem. Za wejście na teren, gdzie obowiązuje zakaz wstępu, przewidziane są sankcje karne: mandaty do 500 zł lub skierowanie wniosku do sądu.

AGNIESZKA SADOWSKA

Wolę las po przejściu kornika niż leśnika

Po drodze niektórzy maszerujący sprzątali śmieci. Chętnie dzielili się też swoimi uwagami. Małgorzata Bujnowska, emerytowana pracownica jednej z cementowni, pochodząca z Kaszub, a mieszkająca w Hajnówce:

– Nie mogę zrozumieć, dlaczego obywatelom tego kraju zakazuje się wstępu do lasu, który jest ich własnością, i przeciwko temu, uczestnicząc w tym spacerze, protestuję.

Białostocki radny (niezależny) Wojciech Koronkiewicz w koszulce z napisem „Kocham puszczę”:

– Jestem tu, bo lubię spacerować. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że jako obywatel Polski nie mogę wejść do polskiego lasu. Konstytucja zapewnia mi wstęp do lasu i chcę z tego prawa korzystać. Wolę las po przejściu kornika niż leśnika, bo jak przejdzie kornik, to zostawi suche świerki, a jak leśnik – to będzie pustynia rozjeżdżona ciężkim sprzętem.

34-letnia Kamila Radzimińska z Olsztyna, na co dzień bibliotekarka, w koszulce z wizerunkiem jastrzębia i transparentem w ręku „Puszcza to nie plantacja”:

– Uwielbiam to miejsce. Bywam tu kilka razy w roku. Przyjechałam specjalnie na ten spacer jako zwykła obywatelka, po prostu, aby wesprzeć puszczę. Polityka, jaką prowadzi minister Szyszko wobec puszczy, to dewastacja, zamach na polską przyrodę.

Harvester zatrzymany! Aktywiści blokują wycinkę Puszczy Białowieskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

38-letnia Katarzyna Guzek z Warszawy z dzieckiem na piersiach owiniętym w chustę:

– Jestem tu z moim sześciomiesięcznym synem i chcę swobodnie chodzić po lesie. Wycinka to zwykłe barbarzyństwo i pełna destrukcja, zwłaszcza w okresie lęgowym ptaków.

40-letni Łukasz Synowiecki, były punkowiec, spod hajnowskiego Masiewa Nowego, z miejscowej grupy działającej na rzecz przyrody - Lokalsi:

– To, co robi Szyszko, to skrajna głupota, skrajna dewastacja, zaprzepaszczanie naszego skarbu narodowego i światowego. To zamykanie puszczy jest tylko po to, żeby leśnikom przy wycince nikt nie mógł patrzeć na ręce.

AGNIESZKA SADOWSKA

Wszystkich nie damy rady spisać

W głębi puszczy maszerujący skręcili w strefę zakazaną.

Strażnicy leśni natychmiast zaczęli wyłapywać z tłumu, kogo popadnie, żądali dowodów osobistych, spisywali. Jeden z funkcjonariuszy na polecenie stojącego obok innego strażnika kazał spisać także dziennikarza „Wyborczej” (wiedział, kogo legitymuje).

– Dziennikarz nie dziennikarz, ale złamał prawo – stwierdzili.

Jedna z legitymowanych odpowiedziała strażnikom:

– Ta wycinka w puszczy jest bezprawna. My, obywatele, nie zgadzamy się na nią. Będziemy łamać prawo i będziemy tutaj, w puszczy.

Nie zważając na łapankę, reszta kroczyła dalej.

Jeden ze strażników przez telefon meldował:

– Nie, no, wszystkich nie damy rady spisać.

Ludzie kultury i sztuki w obronie Puszczy Białowieskiej. Apel do premier i prezydenta

Na terenie wyrębu kilka osób zwróciło się do uczestników spaceru, wśród nich Adam Bohdan z fundacji Dzika Polska.

Informował, wskazując na miejsce rzezi:

– Tylko w tym jednym wydzieleniu według Lasów Państwowych wycięto ponad tysiąc trzysta metrów sześciennych drewna, czyli ponad tysiąc drzew. To jest drzewostan stuletni, wokół rosną także drzewa ponadstuletnie, które powinny podlegać ochronie. To ewidentne łamanie prawa. Kora z kornikiem jest wszędzie tu pozostawiona. Jest rozrzucona, a powinna być zakopywana, palona. Wszędzie zwożone są dłużyce bez żadnej kory. To sprzeczne z przepisami leśnymi. Walka z kornikiem to jedna wielka ściema.

Poeta, pisarz, przyrodnik Michał Książek alarmował:

– Te pozornie martwe lasy nie są martwe. Jest w nich dużo życia. Są tu gatunki z „Czerwonej księgi zwierząt”. Jeśli chodzi o ptaki, można by wymienić dziuple dzięcioła trójpalczastego. W tamtym roku zniszczono lęg dzięcioła białogrzbietego. Jako przyrodnik nie mogę o tym milczeć

AGNIESZKA SADOWSKA

Na koniec marszu jego uczestnicy chwycili się za ręce, ustawiali się kordonem w środku zmasakrowanego zrębu.

Naukowcy ze świata bronią Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy zaostrzą protesty

Obrońcy Szyszki

Jeszcze przed spacerem – dwa kilometry przed parkingiem, na wysokości jednostki wojskowej w Nieznanym Borze – zebrała się dwudziestoosobowa grupa broniących wycinki puszczy (w większości mężczyzn po czterdziestce) i wspierająca politykę ministra Szyszki. Przedstawiali się jako miejscowi mieszkańcy. Od strony Białowieży i Hajnówki zawiesili między drzewami transparenty: „Bronimy dziedzictwa kulturowego tutejszej ludności, polskich lasów oraz godności polskiego leśnika. Zieloni ręce precz od puszczy”.

Do udziału w tej akcji nawoływała wcześniej na jednym z portali internetowych nacjonalistyczna Narodowa Hajnówka. Tuż przed wyruszeniem uczestników spaceru stali na poboczu drogi z biało-czerwonymi flagami, z rozstawionymi obok transparentami: „Szyszko = równowaga w lesie i przyrodzie” czy „Walcz z kornikiem, nie leśnikiem”.

Stefan Traczyk, prezes Stowarzyszenia Leśników i Właścicieli Lasów, trzymał transparent: „Poznaj biologię kornika, a nie zdanie pseudomiłośnika (puszczy)”.

Idiotyczny ordnung Szyszki. Tak zabijana jest puszcza

Kierowcom zwalniających w tym miejscu wręczano ulotki: "Stop ekoterrorystom".

Jak mówił „Wyborczej” Artur Hampel – przedstawiający się jako były leśnik i niezależny dziennikarz, z przypiętym znaczkiem z orłem w koronie i małą biało-czerwoną chorągiewką – to protest spontaniczny.

– Protestują ci, którzy chcą chronić Puszczę Białowieską i lokalne interesy mieszkańców. Puszcza to jest bardzo bogaty ekosystem i trzeba ją traktować całościowo, a przede wszystkim nie pod kątem jakichś animozji wobec ministra Szyszki. W ciągu ośmiu lat w puszczy doszło do katastrofy ekologicznej, ponad milion drzew już zostało zabitych przez kornika drukarza. Następuje efekt domina, czyli kornik wchodzi w sosnę, bo nie ma już gdzie żerować. Wycinka przedtem była drastycznie zaniżona i leśnicy nie mogli sobie pozwolić na ochronę czynną w takim wymiarze, w jakim tego ten las wymagał, aż doszło do eksplozji gradacji kornika – dowodził.

Liderem tego zgromadzenia był Mieczysław Gmiter stojący na czele Społecznego Ruchu Obrony Puszczy Białowieskiej, znany z wypowiedzi wspierających ministra Szyszkę w jego polityce w odniesieniu do puszczy. Teraz twierdził:

– Gradacja kornika drukarza rozwija się w niesamowitym tempie. Program ministra Szyszki to program naprawczy dla puszczy. Puszcza nie odnowi się sama. Takie twierdzenie to bujda. To nie jest rolnictwo.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi 
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wiêcej na ten temat
Komentarze
Zaloguj siê
Chcesz do³±czyæ do dyskusji? Zostañ naszym prenumeratorem
Za³o¿ê siê o du¿± kasê, ¿e mêty spo³eczne pokroju szyszki (celowo z ma³ej litery) jak ju¿ przemin± czasy pisdzielczej dobrej zmiany trafi± za kraty. A to co zosta³o po kaczystach trzeba bêdzie wypalaæ ¿elazem i ogniem, zrobiæ dekaczyzacjê wzorem denazyfikacji w powojennych Niemczech.
@dud79 takim jêzykiem dowodzisz, ¿e niczym siê od nich nie ró¿nisz Nikt nie trafi za kraty, nikt nie bêdzie nic wypala³. Jest demokracja i demokracji trzeba broniæ.
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
@hajaszek Heh czyli za ³amanie prawa w.w. person powiniene¶ jeszcze ich w podziêce odznaczyæ pañstwowymi odznaczeniami. Id¼ spaæ dzieciaku.
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
Proste, w miejcach wyciêtych i wywizionych ¶wierków pojawi± siê m³ode pêdy drzew li¶ciastych, super smako³yk dla ¿ubrów czy jeleni, a jak to beznadziejnie wygl±d to widaæ przy drodze Hajnówka - Bia³owie¿a !
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
A to namarnowali drewna na plakaty!
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
GoGreens!
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
WRÓCI£Y kolegia d/s wykroczeñ hahahaha
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
ka¿dy wie ,¿e szyszko to kawa³ butza .A jak Kaczor naka¿e mu zrobiæ sobie loda to têpy szyszko niezw³ocznie to uczyni.Musimy poczekaæ, kiedy te PISzdielskie ¦cierwojady skoñcz± w grobie lub krematorium!!!!!!
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
Puszcza nie odnowi siê sama. Takie twierdzenie to bujda. Badania naukowców mówi± zupe³nie co innego. Ale mo¿na wierzyæ w k³amstwa rze¼nika z ministerstwa zniszczenia ¶rodowiska, zamach smoleñski i inne bujdy.
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0
PiS to re¿im przedrozbiorowy
ju¿ ocenia³e(a)¶
0
0