To pewne: burmistrz Hajnówki w środę (22.02) odwoła się od decyzji sądu okręgowego, który uchylił zakaz przemarszu nacjonalistów. Tymczasem organizatorzy marszu zbierają podpisy pod petycją do bp. Antoniego Dydycza, którego uznają za swojego przewodnika.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił we wtorek (21.02) decyzję burmistrza Hajnówki zakazującą II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych. Władze Hajnówki mają 24 godziny na odwołanie do sądu apelacyjnego. Od tego postanowienia nie przysługuje już skarga kasacyjna.

We wtorek wieczorem burmistrz Jerzy Sirak po konsultacji z prawnikami zapowiedział:

– Wyrok sądu okręgowego przyjmuję do wiadomości z pokorą, ale będziemy się odwoływać.

I dodaje: - Na sprawę tę patrzę w szerszym kontekście, niż to było w uzasadnieniu sądu okręgowego. Sąd rozpatrywał tę sprawę tylko w kategoriach prawa i postanowił, jak postanowił. Uważam, że powinno się na nią patrzeć szerzej: w kategoriach sumienia, realiów i kontekstów, jakie tu są, także historycznego, który ma wpływ na dzisiejszą sytuację.

Po słowach biskupa w „Wyborczej”

Tymczasem nacjonaliści zbierają podpisy pod petycją w obronie biskupa seniora, byłego ordynariusza diecezji drohiczyńskiej bp. Antoniego Dydycza.

W rozmowie z „Wyborczą” w nawiązaniu do marszu w Hajnówce mówił m.in.: „Nie rozumiem, nie można przechodzić koło czyjegoś domu, jak ktoś jest innych przekonań? Jak przechodzą spokojnie, kulturalnie, to co w tym złego? I nabożeństwo w soborze niech się odprawia, i marsz może przechodzić. Oby awantur tylko nie było. Jeśli byli prawosławni, którzy mordowali Polaków, to mamy o tym nie mówić? Uprzedzenia takie trzeba przezwyciężać. To jest niezdrowe. Myślę, że nasi prawosławni też powinni być wdzięczni 'żołnierzom wyklętym', bo przecież dzięki nim nie byliśmy pod ZSRR. Też powinni dziękować Bogu, że od tego zostali uwolnieni, że nie zostaliśmy dzięki 'żołnierzom wyklętym' kolejną republiką radziecką”.

Wypowiedź ta wywołała lawinę oburzenia, szczególnie prawosławnych mieszkańców Hajnówki. Podczas sesji hajnowskiej rady miasta, na której przyjęto stanowisko potępiające marsz, wyraziła je radna Ewa Rygorowicz (większościowy klub radnych Porozumienie Samorządowe Ziemia Hajnowska; liderka miejscowego Bractwa Prawosławnego św. Cyryla i Metodego). Z kolei radny PiS Bogusław Łabędzki przywoływał całą wypowiedź (bez podawania źródła cytatu) jako dowód za słusznością marszu. Tekst petycji utrzymany jest w stylistyce, a nawet z wykorzystaniem słownictwa, jakiego używał radny Łabędzki. Na facebookowej stronie Narodowej Hajnówki został poprzedzony wstępem nacjonalistów, w którym podkreślają, że bp Dydycz pozostaje dla nich autorytetem.

Wdzięczność nacjonalistów

W petycji wyrażono sprzeciw w odniesieniu do wypowiedzi z sesji radnej Rygorowicz. Jest w niej przywołana: „te słowa poraziły prawosławnych. Biskup, emerytowany już biskup, który wielokrotnie był w Hajnówce, przyjeżdżał na Dni Muzyki Cerkiewnej, który nawet wydawał się przyjacielem nas, prawosławnych, naszego duchowieństwa, teraz już na emeryturze wypowiada takie słowa. Ja myślę, że pamięć swoją on tu w Hajnówce zszargał. To nie tak powinno być...”.

Autorzy petycji piszą: „Jesteśmy wdzięczni Jego Ekscelencji za dobre słowo i za solidarność z tymi, którzy ze względu na swą patriotyczną postawę są nieustannie w Hajnówce stygmatyzowani. Jednocześnie jako dzieci Kościoła Chrystusowego przyjmujemy prawdę o jego matczynym charakterze. Ucząc się więc stawiać kroki na ścieżkach wiary, w życiu duchowym być może ciągle niedorośli, liczymy na stałą opiekę i wsparcie.

To prawda, że upadamy, ale Kościół – Nasza Matka - pomaga nam powstawać i mimo licznych zranień daje nam pewność, że idziemy właściwą drogą, ponieważ prowadzi nas za rękę.

Dziękujemy, że Wasza Ekscelencja podtrzymuje w nas to przekonanie i krzepi naszą wiarę swoją obecnością wyrażoną dobrym słowem. Dobrym, bo pasterskim, czyli dającym pewność, że ma swoje źródło nie tylko w autorytecie, ale także w braterskiej miłości. Dziękujemy Panu Bogu za takiego Przewodnika, a jednocześnie zwracamy się o błogosławieństwo, dzięki któremu w czasach trudnych wyborów odnajdziemy prawdę, dobro i piękno. Zapewniamy o naszej modlitwie oraz wdzięcznej pamięci”.

Formalnie z petycją występują „mieszkańcy Hajnówki oraz osoby zamieszkałe w innych miejscowościach, ale emocjonalnie związane z tym regionem, a także wszyscy ludzie dobrej woli”.

„Bury” ich bohater

II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych ma przejść w niedzielę (26.02) m.in. rondem imienia prawosławnego abp. Mirona i obok prawosławnego soboru Świętej Trójcy. W tym czasie będzie się w nim odbywało nabożeństwo w intencji przebaczenia win poprzedzające Wielki Post. W hajnowskim marszu ma wziąć udział pół tysiąca narodowców. Kontrmanifestację w Hajnówce (zamieszkałej w większości przez Białorusinów, prawosławnych) zapowiadają na niedzielę organizacje antyfaszystowskie z całego kraju oraz działacze nieformalnej organizacji Obywatele RP z całej Polski.

Jednym z bohaterów marszu ma być – podobnie jak w ubiegłym roku – Romuald Rajs „Bury”, którego żołnierze winni są ludobójstwa dokonanego w 1946 r. na mieszkańcach białostockich wsi zamieszkanych przez Białorusinów, prawosławnych, w tym na kobietach i dzieciach.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Jarosław Kurski poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    To nierozumna prowokacja nacjonalistyczna, nie można racjonalizować bandytyzmu i ludobójstwa na bezbronnej ludności, wypowiedzi zwierzchnika kościoła katolickiego są żenujące. Brawo dla burmistrza Hajnówki. Żałosny jest wyrok sądu bez rozpoznania pobudek którymi kierują się organizatorzy marszu, to może doprowadzić do jakiejś tragedii... Bury i jego oddział dopuścił się rzezi na ludności cywilnej i jego wybielanie rzuca cień na wszystkich "żołnierzy wyklętych" jak ich nazywamy...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    I tu sie nie myla.....
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To dobry przykład jak wyglądają dzieci kościoła albo jak kościół wychowuje swoje dzieci. Kościół jest nacjonalistyczny tylko się z tym kryje . Niema odwagi ani przyznać ani zaprzeczyć . Taki stworek ni pies ni wydra .
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jacy tatusiowie, takie dziateczki... Przyszłość Narodu?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Czy ktoś w to ojcostwo kościoła wątpił?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jaki kościół, takie dzieci.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    ileż ten proboszcz z wikarymi musieli ich napłodzić, i to w celibacie
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    jesteście bękartami Kościoła
    już oceniałe(a)ś
    0
    0