Pod zażaleniem na decyzję o odmowie przemarszu nacjonalistów wydaną przez burmistrza Hajnówki podpisał się Dawid P., który sygnował wniosek do hajnowskiego urzędu miasta o jego organizację. Jest liderem nacjonalistycznej Narodowej Hajnówki, która m.in. z ONR przygotowuje przemarsz. Ma bogatą kartotekę kryminalną, w tym wyrok o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym.
Sprawę w sądzie okręgowym rozpatrywał sędzia Piotr Kozłowski. Dawid P. pojawił się na niej w otoczeniu grupy podlaskich działaczy ONR. Obecnych było też kilkoro działaczy KOD.
Dawida P. reprezentował znany obrońca kiboli Jagiellonii adwokat Wojciech Wójcicki. Wskazał na wadliwość decyzji burmistrza Hajnówki, który - w jego opinii - przywołał bliżej nieokreślone problemy związane z przeprowadzeniem marszu.
- Ta demonstracja nie narusza żadnych praw innych osób i organizacji i nie sprzeciwia się porządkowi publicznemu - podkreślał. - To jest druga taka demonstracja w Hajnówce, w ubiegłym roku nie doszło do żadnych naruszeń prawa i porządku publicznego.
Dodał: - Ta demonstracja ma na celu uczczenie dnia pamięci "żołnierzy wyklętych". Jest to narodowe święto. W RP organizowane są z tej okazji różne wydarzenia: są marsze, turnieje sportowe, turnieje strzeleckie. Mój klient chciał uczcić ten dzień marszem w Hajnówce. Trzeba tu stanąć na straży podstawowych praw i wolności obywatelskich, jakimi są prawo do wolnego zgromadzania się i manifestowania swoich poglądów. Osoby zaangażowane patriotycznie, które interesują się historią, jak najbardziej mają prawo tego dnia manifestować, tym bardziej że w tych uroczystościach uczestniczą też kombatanci - z NSZ i AK. Zabranie możliwości zamanifestowania im na tych terenach, gdzie partyzantka m.in. walczyła, koncentrowała swoje działania w roku 1945 i 1946, stanowiłoby zakwestionowanie święta ustanowionego ustawą RP.
Radna Rygorowicz: To niebezpieczna prowokacja
Sędzia Kozłowski uzasadniał decyzję:
- W demokratycznym państwie prawa wolność stanowi jedną z naczelnych i podstawowych wartości. Jej zasadniczym atrybutem jest swoboda publicznego, nieskrępowanego wyrażania poglądów i przekonań, a także gromadzenia się w tym celu. Stwarza ona obywatelom możliwość aktywnego uczestniczenia w życiu publicznym, pozwala na realizację innych wolności i praw. W polskim systemie prawnym organizowanie pokojowych zgromadzeń i uczestniczenie w nich zaliczone zostało do wolności konstytucyjnych.
Zaznaczał:
- Ingerencja władz publicznych ograniczająca wolność zgromadzeń jest dopuszczalna jedynie w sytuacjach przewidzianych ustawą.
W opinii sędziego przepisy te należy interpretować „stosunkowo wąsko”, a wyłącznie przypuszczeniami hipotetycznymi nazwał obawy burmistrza, że może dojść do zagrożeń i nie mogą one być podstawą do wydania zakazu.
- Zawiadomienie wskazywało na jego pokojowy i upamiętniający określoną grupę charakter. Zachowany został termin i tryb zawiadamiania
- zwracał uwagę sędzia.
Dowodził także:
- Podkreślić przy tym należy, że obowiązkiem organów administracji publicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w zgromadzeniu. Nie jest przy tym istotne, jak kontrowersyjne w odbiorze społecznym mają być poglądy manifestowane przez uczestników zgromadzenia, pod warunkiem że nie są one sprzeczne z obowiązującym prawem […].
Nie jest zadaniem ani organów administracji publicznej, ani sądów analizowanie haseł, idei i treści, które nie naruszają przepisów obowiązującego prawa, z punktu widzenia własnych przekonań moralnych osób działających w imieniu administracji, czy też sędziów zasiadających w składzie orzekającym bądź też przekonań dowolnej części społeczeństwa.
Nawet sąsiedztwo - jak to określił - kaplicy na trasie marszu nie może naruszać konstytucyjnych wolności jego uczestników.
Coraz groźniej. Antifa z całego kraju zbiera siły
Dawid P. po wyjściu z sali sądowej powiedział dziennikarzom:
- Na pewno kpt. Rajsa obronimy. Apelujemy o spokój w przeciwieństwie do pana burmistrza, który nastroje podkręca. Rozmawiałem z osobami, które będą w tym czasie w soborze, i stwierdziły, że nasz przemarsz nie będzie żadnym zakłóceniem. Nawet jakbyśmy wznosili jakieś okrzyki, to w cerkwi ich nie będzie słychać. Były niewinne ofiary [żołnierzy „Burego”], ale on zasługuje na pamięć, bo był znakomitym żołnierzem.
Burmistrz Hajnówki wydał zakaz w poniedziałek (21.02), uzasadniając, iż organizacja zgromadzenia przez narodowców w tym dniu i przy planowanej trasie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu. Zarówno burmistrz, jak i Rada Miejska Hajnówki w swoim piątkowym stanowisku, duchowni prawosławni oraz zdecydowana większość hajnowskiej społeczności sprzeciwiają się marszowi, uznają go za prowokację, która wyłącznie służy podziałowi. Od decyzji sądu okręgowego strony mają prawo odwołania w ciągu 24 godzin do sądu apelacyjnego, który również ma 24 godziny na jego rozpatrzenie. Od tego postanowienia nie przysługuje skarga kasacyjna. Burmistrz Sirak po posiedzeniu sądu przyznał: - Pracujemy nad odwołaniem.
II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych ma przejść w niedzielę (26.02) m.in. rondem imienia prawosławnego abp. Mirona i obok prawosławnego soboru Świętej Trójcy. W tym czasie będzie się w nim odbywało nabożeństwo w intencji przebaczenia win poprzedzające Wielki Post. W hajnowskim marszu ma wziąć udział pół tysiąca narodowców. Kontrmanifestację w Hajnówce (zamieszkałej w większości przez Białorusinów, prawosławnych) zapowiadają organizacje antyfaszystowskie z całego kraju oraz działacze nieformalnej organizacji Obywatele RP z całej Polski. W poniedziałek po raz kolejny na Facebooku pojawił się wpis Narodowej Hajnówki, w którym zapowiedziano, że bez względu na decyzję sądu - a wcześniej postanowienie i burmistrza - marsz i tak się odbędzie. Jednym z bohaterów marszu ma być - podobnie jak w ubiegłym roku - Romuald Rajs, ps. „Bury”, którego żołnierze winni są ludobójstwa dokonanego w 1946 r. na mieszkańcach białostockich wsi zamieszkałych przez Białorusinów, prawosławnych, w tym na kobietach i dzieciach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze