W sprawie II Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych ma odbyć się nadzwyczajna sesja rady miasta. Poseł Tyszkiewicz na znak solidarności z prawosławnymi Białorusinami weźmie udział w nabożeństwie jakie w czasie marszu trwać ma w hajnowskim w soborze. Bp Antoni Dydycz zaś mówi: - Prawosławni też powinni być wdzięczni żołnierzom wyklętym, bo przecież dzięki nim nie byliśmy pod ZSRR.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

II Hajnowski Marsz Żołnierzy Wyklętych ma przejść – zgodnie z wnioskiem złożonym w hajnowskim urzędzie miasta – w niedzielę (26.02) m.in. rondem noszącym imię prawosławnego abp. Mirona i obok prawosławnego soboru Świętej Trójcy. W cerkwi w tym czasie będzie odbywało się nabożeństwo w intencji przebaczenia win poprzedzające Wielki Post.

Marsz w Hajnówce – zamieszkałej w większości przez Białorusinów, prawosławnych – organizują środowiska nacjonalistyczno-narodowe, głównie Narodowa Hajnówka i ONR. Ma w nim wziąć udział pół tysiąca narodowców.

– Trasa marszu nosi znamiona prowokacji – mówił „Wyborczej” jeszcze kilka dni temu burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak.

Proboszcz parafii Świętej Trójcy, ks. Michał Niegierewicz, podobnie jak i jego parafianie, w rozmowie z nami wyrażał głębokie zaniepokojenie:

– Ten marsz na pewno nie służy konsolidacji, nie służy dobremu współżyciu. To prowokacja. Prawosławni odbierają ten marsz wyłącznie jako służący rozbiciu i tworzeniu podziałów w Hajnówce.

Nacjonaliści już kilka dni temu zapowiedzieli, że „marsz odbędzie się, czy się burmistrzowi podoba, czy nie”.

Nie psujcie Hajnówki

Burmistrz Sirak wciąż jeszcze nie podjął decyzji czy wyda na przemarsz zgodę. Wystąpił tymczasem do przewodniczącego hajnowskiej rady miasta Jakuba Ostapczuka o zwołanie jeszcze w tym tygodniu nadzwyczajnej sesji, podczas której rada miałaby omówić sprawę przemarszu nacjonalistów i być może radni w tej sprawie przyjmą stanowisko. Ostateczną decyzję burmistrz wyda po sesji.

Przewodniczący Ostapczuk z kolei komentuje:

– Organizatorzy tego marszu mają chyba jakieś kompleksy: chcą się wyróżnić i żeby ich w kraju usłyszano.

Sprawy związane z historią trzeba zostawić historykom, a nie paru chłopaczkom, którzy nie mają w tym zakresie odpowiedniej wiedzy. Ten marsz jest robiony dla promocji tych organizacji, które go przygotowują. W kraju mało kto by się nim zainteresował, a jak będzie w Hajnówce, będzie głośno. I hajnowski Kościół katolicki, i Cerkiew, i mieszkańcy są temu przeciwni. Ten marsz jest tylko po to, żeby psuć Hajnówkę. Błagam, nie psujcie Hajnówki.

W hajnowskiej radzie na 21 radnych, po czterech jest z PiS (zadeklarowani zwolennicy marszu) i PSL, reszta startowała w ostatnich wyborach samorządowych z komitetu Porozumienie Samorządowe Ziemia Hajnowska, z którego wywodzi się też przewodniczący Ostapczuk.

„Nie ma nic wspólnego”

W ubiegłym roku marsz zakończył się w kościele Cyryla i Metodego. Zgodnie z wcześniejszymi planami miała się tam odbyć msza z udziałem organizatorów-nacjonalistów. Została odwołana. Oficjalnie proboszczowie katolickich kościołów hajnowskich – podległych pod diecezję drohiczyńską – nie udzielili wsparcia organizatorom. Teraz proboszcz katolickiej parafii Cyryla i Metodego ks. Zygmunt Bronicki mówi krótko:

– Nie jesteśmy organizatorem tego marszu, nie mam nic wspólnego z tym marszem, nie będzie w tej intencji żadnej mszy w naszym kościele.

Marsz ma wyruszyć – podobnie jak ubiegłym roku – spod kościoła parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. Proboszcze tej parafii Józef Poskrobko kiedy zapytaliśmy go, czy udziela wsparcia marszowi i jak ocenia fakt jego ponownej organizacji, stwierdził tylko: – Nie udzielam na ten temat żadnych wypowiedzi.

Jawna prowokacja narodowców. Prawosławni zaniepokojeni

Prawosławni powinni podziękować

Z kolei biskup-senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz zdziwiony jest niechętnymi reakcjami na wiadomość o przemarszu, a w odniesieniu do planowanej trasy nie widzi nic złego. „Wyborczej” powiedział:

– Nie rozumiem, nie można przechodzić koło czyjegoś domu jak ktoś jest innych przekonań? Jak przechodzą spokojnie, kulturalnie, to co w tym złego?

I nabożeństwo w soborze niech się odprawia i marsz może przechodzić. Oby awantur tylko nie było. Jeśli byli prawosławni, którzy mordowali Polaków, to mamy o tym nie mówić? Uprzedzenia takie trzeba przezwyciężać. To jest niezdrowe. Myślę, że nasi prawosławni też powinni być wdzięczni żołnierzom wyklętym, bo przecież dzięki nim nie byliśmy pod ZSRR. Też powinni dziękować Bogu, że od tego zostali uwolnieni, że nie zostaliśmy dzięki żołnierzom wyklętym kolejną republiką radziecką. Ocena historyków żołnierzy wyklętych jest pozytywna: walczyli, żebyśmy mieli wolność. Ważne, żeby tłumaczyć kulturalnie i cierpliwie, a nie powiększać różnice. A to, że część prawosławnych znalazła się po stronie radzieckiej, to jest ich problem. Mieli takie przekonania i dziś na ich oceny jest za późno. A do manifestacji w Polsce każdy ma prawo – także ci, którzy chcą upamiętnienia żołnierzy wyklętych. Oni [organizatorzy hajnowskiego marszu – red.] chcą tylko podkreślić ich bohaterstwo i to, że zawdzięczamy im wolność.

Prezydent w Hajnówce. Andrzej Duda modlił się w prawosławnym soborze

Poseł w soborze

Ks. Jerzy Doroszkiewicz, sekretarz kancelarii kurii metropolitalnej cerkwi prawosławnej w Polsce dyplomatycznie przyznaje:

– Jak chcą, niech sobie manifestują. Ich prawo. Naszą sprawą jest się w tym dniu przed Wielkim Postem modlić o przebaczenie win. Jeśli dostaną zgodę na marsz obok hajnowskiego soboru w trakcie nabożeństwa w tej intencji, nic nie poradzimy. Przecież nie wyjdziemy w procesji z kontrmanifestacją. Nie wiem komu potrzebne jest w Hajnówce rozgrzebywanie starych ran. Czy to jest prowokacja, proszę ich zapytać. Nie wiem, po co im ten marsz, przecież w intencji żołnierzy wyklętych mogliby pomodlić się w kościele, ale to ich sprawa. Niech sobie idą, a my będziemy się modlić.

Przewodniczący podlaskiej PO, poseł Robert Tyszkiewicz w poniedziałek (13.02) spotkał się z hajnowskimi samorządowcami.

– Po raz drugi nacjonaliści w Hajnówce chcą wyjść na jej ulice, aby zastraszać społeczność białoruską, wyznawców prawosławia. To jest margines wspólnoty naszego regionu. Wobec takiej prowokacji powinniśmy jednak zaprezentować naszą jedność, solidarność i przywiązanie do tolerancji i otwartości. Dlatego w tę ostatnią niedzielę lutego, kiedy przechodzić będzie marsz nacjonalistów Hajnówce, wezmę udział w nabożeństwie w tamtejszym soborze Świętej Trójcy, w intencji przebaczenia i pojednania, i zachęcam do tego wszystkich. Wszyscy na Podlasiu mogą czuć się u siebie, niezależnie od języka, kultury czy wiary. Cieszę się, że ten marsz nie znajduje poparcia w żadnym znaczącym środowisku naszego regionu, żadnej znaczącej instytucji, w żadnym z Kościołów.

Białystok. Krajobraz po marszu ONR. Zdaniem mniejszości

Patronaty prezydenta

Przed rokiem, pierwszy marsz zorganizowały wspólnie ONR Białystok, Narodowa Hajnówka i Stowarzyszenie Historyczne im. Danuty Siedzikówny ps. Inka. O marszu wówczas zrobiło się głośno głównie po tym, jak jego organizatorzy poinformowali, że patronatem objął go prezydent Andrzej Duda. Kancelaria prezydenta jednak podała, że takiego patronatu nie ma. W ostatni poniedziałek na prezydenckiej stronie internetowej pojawił się komunikat, że prezydent Duda „podjął decyzję o ustanowieniu specjalnego patronatu nad obchodami ku czci Żołnierzy Wyklętych w 2017 roku”. Wnioski mogą składać organizatorzy uroczystości z całego kraju. Na razie nie ustaliliśmy, czy organizatorzy drugiego hajnowskiego marszu taki wniosek złożą (lub już złożyli). W ubiegłym roku, jeszcze przed marszem, pojawiły się protesty wielu środowisk, w tym Partii Razem, Platformy Obywatelskiej i jej koalicjanta – Forum Mniejszości Podlasia, tworzonego przez działaczy środowiska prawosławnego. W dniu przemarszu zaprotestowali przeciwko niemu w Hajnówce działacze SLD. Powstała petycja do prezydenta RP i prymasa Polski, którą w internecie podpisały setki osób – wsparli ją też m.in. samorządowcy z Hajnówki. Wszyscy protestujący akcentowali, że marsz upamiętnia m.in. kpt. Romualda Rajsa ps. „Bury", którego oddział na przełomie stycznia i lutego 1946 r. dokonał pacyfikacji pięciu wsi zamieszkanych przez ludność białoruską, prawosławną. Baner z wizerunkiem „Burego” był niesiony przez miasto na czele kilkusetosobowego pochodu. Wznoszono okrzyki: „Bury, Bury nasz bohater", „Armio wyklęta – Hajnówka o was pamięta", „Cześć waszej pamięci żołnierze wyklęci".

Na trasie przemarszu protestowało kilkanaście osób z transparentem „Prawosławni nie chcą Burego".

Tym razem główną postacią – przynajmniej na facebookowym logo marszu – ma być Danuta Siedzikówna „Inka”.

Danuśka z Guszczewiny. Miejscowi mówią o "Ince"

Zbrodnia ludobójstwa

Oddział Romualda Rajsa ps. „Bury” w styczniu i lutym 1946 roku spacyfikował białoruskie wsie położone nieopodal Bielska Podlaskiego: Zanie, Zaleszany, Końcowiznę, Szpaki i Wólkę Wygonowską. „Bury” podejrzewał miejscowych o współpracę z komunistami. Prokurator IPN w 2005 r. we wnioskach ze śledztwa w sprawie tego mordu (zabójstwa dokonano także na kobietach i dzieciach) uznał Rajsa za winnego „zbrodniom przeciwko ludności popełnionym w celu wyniszczenia części obywateli polskich z powodu ich przynależności do białoruskiej grupy narodowościowej o wyznaniu prawosławnym”. Podkreślił: „Zabójstwa, i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Mikołaj Chrzan poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Katolicki kościół w Polsce zawsze był agresywny i popierał przemoc dla innych, { wyjątkiem były czasy PRL }
    @Adam Jan Piegza Zawsze, obojętnie na jaki temat będzie artykuł, a zawsze zjawi się jakiś frustrat z obsesją na punkcie kościoła. Nawet jeśli artykuł jest na temat hodowli owiec w Turkmenistanie. Czy tobie biedny człowieku wszystko kojarzy się z kościołem?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ZX No, ale w tym tekście są cytowane wyjątkowe głupoty, jakie opowiada biskup Dydycz. Więc to chyba jest na temat?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @suchyl Genaralnie grubo Dydycz przesadził. Niemniej jednak jak powiedział Stalin "wprowadzać komunizm w Polsce to tak jakby siodłać krowę". Odnosiło się to społeczeństwa polskiego, które nie dawało się łatwo zniewolić, nie uległo ani rusyfikacji ani germanizacji pod zaborami, miało za sobą kilka powstań. Żołnierze wyklęci to również mały element tej układanki. Z tego względu Stalin doskonale wiedział, że zrobienie z Polski kolejnej republiki sowieckiej jest po prostu niemożliwe. Dlatego wybrał wariant kolaboracyjny - stworzył PKWN, a potem godząc się na formalną niepodległość Polski, doprowadził do jej wasalizacji, ale jednak z pewnymi atrybutami niezależnego państwa. Na marginesie: kolaborantów nigdy nie brakowało, od Bieruta po Jaruzelskiego. Co ciekawe, chyba najbardziej niezależnym I sekretarzem PZPR był Gomułka. Chyba on jeden potrafił się postawić towarzyszom z Moskwy, oczywiście na ile mógł. Natomiast taki Jaruzelski płaszczył się niemiłosiernie. Najbardziej żenuje ton rozmowy z Breżniewem, Breżniew do Jaruzelskiego: "Dzien dobry, Wojciechu", a ten służalczo "Dzien dobry wielce szanowny, drogi Leonidzie Iliczu." Ot, taka mała dygresja.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Tak tworzy sie mity.Ci którzy mordowali wynoszeni sa na ołtarze. Ale czyja " władza" tego też historia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ci bandyci nie mieli żadnego wpływu na kształt granic. Granice Polski zostały ustalone przez Stalina.
    @realistas masz na myśli bandytów z PKWN - to i racja
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Niezależnie od poglądów - ty naprawdę wierzysz, że Stalin przy ustalaniu granic brał w jakikolwiek sposób pod uwagę te tysiąc "żołnierzy wyklętych"? Chyba co najwyżej jako cyniczny argument, że należy Polakom śrubę przykręcić.... Ci historycy, którzy zajmują się nauką a nie ideologią wiedzą, że militarnie było to zjawisko bez znaczenia, ale niestety mogło służyć za argument dla bandyckich działań ówczesnej władzy. No, ale Dydycz akurat wykształceniem się nie popisuje. Tak czy owak - ten marsz to oznaka wyjątkowo żenującej mentalności, braku wrażliwości i ludzkich uczuć u tzw. "narodowców". Jakiś szacunek wobec przypadkowych ofiar...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 Oczywiście, że żołnierze wyklęci nie mieli żadnego wpływu na przebieg granic. Przebieg granic został ustalony ogólnie w Jałcie, czyli w lutym 1945 roku, gdy jeszcze nie było żołnierzy wyklętych. Walka żołnierzy wyklętych nie miała żadnego znaczenia militarnego, jedynie moralne - nikt nie zarzuci Polakom, że przyjęli socjalizm z otwartymi ramionami. Został on nam narzucony bagnetami, mordami, aresztowaniami. Poparcie dla komunistów było znikome, dlatego między innymi szukali oni poparcia wśród marginesu społecznego i, no niestety nie sposób o tym nie wspomnieć jakkolwiek nieładnie to zabrzmi, wśród części Żydów (odsetek Żydów na kierowniczych stanowiskach w UB był skrajnie nieprzystający do odsetka ocalałych Żydów w Polsce). Walka żołnierzy wyklętych była dość naiwna, ale możemy to ocenić dopiero po latach. Wówczas wydawało im się, że mogą być realną siłą, a zniewolenie Polski może być przejściowe (ech ta nasza tragiczna w skutkach wiara, że zachodni alianci nie pozostawią swojego sojusznika na pastwę sowietów).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 a boszesz, nie znasz historii a się wypowiadasz, Stalin nie chciał u siebie buntowniczych Polaków, nie przypadkowo. I to jest Historia, groził polskim komunistom wycofaniem oddziałów Armii Czerwonej jeśli nie uporają się z "problemem". Niech postkomunistyczne sieroty nie kombinują bo takie są fakty
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ZX Zdaje mi się, że w ogólnych zarysach napisałem to samo co ty (choć nie podoba mi się to żonglowanie procentami np. a'propos Żydów. Procentami to można udowodnić wszystko i zaraz ktoś ci przypomni przedwojenny antysemityzm (pamiętasz "bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem Żyd..." etc). Nie wspomniałeś też o tym, jak bardzo niejednorodne to było zjawisko. Ale rozumiem, to tylko wymiana krótkich opinii. Mnie w tym wypadku najbardziej nie podoba się tworzenie jakiejś mitologicznej historii "dzięki wyklętym ustalono takie a nie inne granice" - co chciał nam narzucić przedmówca.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Bosssze, jaka naiwność. Stalin w Jałcie myślał o niepokornych Polakach... Groźby, o których piszesz, nawet gdyby były prawdą (a są nią do końca, bo Stalin formułował różne groźby w różnych momentach) i tak nie dotyczyłyby tematu, o którym mówimy, bo mówimy o kształcie granic. Myśl sobie, co chcesz, ale mieszanie mitologii z nauką zasadniczo utrudnia realne myślenie o świecie, a ty zapominasz, że mowa nie o roku 1989, nawet nie o 1956, tylko o momencie, gdy Stalin nie miał oporów w przesiedlaniu setek tysięcy ludzi, zmienianiu granic w całej wschodniej Europie i ustanawianiu wiernych sobie rządów wszędzie poza amerykańsko/brytyjską strefą wpływów. Tak, tysiąc osób, po części znienawidzonych na lokalnym gruncie, bo kojarzonych z bandyterką, zmieniło zamiary Stalina...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 mając na uwadze te banialuki o "tysiącu znienawidzonych na lokalnym gruncie kojarzonych z bandyterką" ośmieszasz się, wystawiasz sobie świadectwo głupoty i braku wiedzy historycznej - towarzyszu, bandyci to byli w PPR UB KBW a potem w SB - Polacy komunę odrzucili a ludzie w WIĘKSZOŚCI popierali Wyklętych a nie władzę ludową, jeszcze raz skończ z tą naiwną postkomunistyczną propagandą. Zapoznaj się lepiej z wynikami tzw referendum ludowego. Poza tym owszem Stalin myślał o wielu sprawach w tym o tym żeby nie mieć buntowniczych Polaków u siebie i tak to miało wpływ na jego decyzje.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Towarzyszu? Zupełnie nie rozumiem, dlaczego zwracasz się do mnie, jak do swoich partyjnych współpracowników. Przecież nie jestem twoim partyjnym kolegą. Ale na serio - sprawiasz wrażenie bardzo młodego człowieka, który przeczytał kilka broszurek i wydaje mu się, że coś wie o historii. Przy okazji zresztą przekłamujesz moje słowa, co jest nieładne w dyskusji, ale dość charakterystyczne dla prawicowców. Ja nie pisałem o""tysiącu znienawidzonych na lokalnym gruncie kojarzonych z bandyterką". Niby zacytowałeś moje słowa! To się nazywa obrzydliwe kłamstwo, bo ja napisałem "Tak, tysiąc osób, po części znienawidzonych na lokalnym gruncie, bo kojarzonych z bandyterką,". Zupełnie inna treść. Wstyd, prawicowcu. A to, że po części byli na gruncie lokalnym znienawidzeni, to akurat prawda - były różne rejony Polski i różni "wyklęci". Na logikę - te pacyfikowane wioski to chyba ich nie kochały, prawda? Przy czym o bandytyzmie ówczesnej władzy akurat też pisałem, pewnie nie doczytałeś, bo by ci się nie zgadzał czarno/biały obraz świata... Odrzucanie komuny (w części kraju większościowe, ale nie wszędzie) nie oznaczało akceptacji dla ludzi, którzy chcieli przedłużać wojnę, którą wszyscy byli już tak zmęczeni, że większość akceptowała pokój, choćby i niesprawiedliwy. Życie. Gdy dorośniesz, zrozumiesz, że życie nie sprowadza się do prostego wyboru "komuna albo wyklęci". Powtarzasz w kółko ten mit o Stalinie co to w Jałcie myślał o wyklętych Polakach (ale nie podajesz żadnego konkretu), więc aż się prosisz, by ironicznie zapytać, czy w przywołanym przez ciebie referendum zapytywano o "żołnierzy wyklętych". Ale to marny sposób prowadzenia dyskusji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pan Dydycz ma braki w wiedzy na poziomie szkoły podstawowej. Dziwne, bo myślałem, że aby zostać biskupem, trzeba mieć studia. No chyba, że skrzywienie ideologiczne, zaćmiewa mu wiedzę historyczną. Żołnierze wyklęci, cokolwiek to znaczy, nie mieli żadnego istotnego wpływu na losy Polski między 1945, a 1989. Można ich poważać, można uważać za grupę bardzo mocno wewnętrznie zróżnicowaną, ale przypisywanie im realnych osiągnięć w zakresie stopnia podporządkowania PRL - ZSRR, jest zwykła manipulacją.
    @my_kroolik bzdura chłopcze, doucz się - nie przypadkowo komuniści bali się przez cały okres PRL-u powtórki z rozrywki - ta obawa miała istotny wpływ na ograniczanie działalności władzy ludowej wystarczy porównać Polskę z innymi krajami demoludów by to zauważyć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @my_kroolik "Studia teologiczne" nie mają nic wspólnego z nauką (dot. wszystkich dziedzin naukowych) i z jej zgłębianiem/studiowaniem/).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 w dorabianiu bzdurnych teorii, ruskie też są dobre, macie dużo wspólnego..
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Różnica między demoludami wynikała z tysięcy przyczyn, ale jeżeli ty wierzysz w realny strach władz komuny, to jesteś bardzo naiwny. Raczej dzięki działaniom wyklętych komuna zyskiwała mandat i argument dla swoich represji. Zwróć uwagę, że oni byli w stanie wymordować wioskę, zaatakować jakiegoś bidnego milicjanta, ale przecież nie uderzyliby na większy ośrodek władzy. Nie wierz w mity.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Cytując: " chłopcze, doucz się" , ale poczytaj książki nie te oferowane przez ONR, Cenckiewicza i Żaryna, ale te, pisane przez poważanych historyków...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Uwielbiam te alternatywne fakty ala polska prawica. Od 1943 r. bylo jasne, ze Stalin nie zamierza wcielac zadnego innego kraju do ZSRR. Byla za tym niewielka grupka polskich komunistow, ale zostali odprawieni z kwitkiem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 to nie mity tylko fakty baranie - owszem byliby w stanie zaatakować duży ośrodek władzy więc doucz się czemu tego nie robiono, czemu odsyłano z kwitkiem całe oddziały wojska które chciały przejść na stronę podziemia itd itp
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @cehaem no i co do ma do rzeczy?? była jeszcze kwestia stopnia podporządkowania zarówno ZSRR i wewnętrznej sowietyzacji społeczeństwa, która akurat w Polsce była najsłabsza właśnie dzięki tzw II konspiracji a nie "oświeconym" komuchom
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 No, to napisz mi dlaczego. Bo jak na razie, to twoje argumenty zaczynają się i kończą na obrażaniu rozmówcy. Ja też mogę poironizować ("baranie") o tym, jak to żołnierze wyklęci lądowali w Normandii, zatrzymali ofensywę Hitlera w Ardenach i zdobyli Berlin, ale to nic nie wnosi. Ale OK, podaj nam jakies ciekawe źródła. Tylko nie pisemko parafialne, zbiór cytatów z Dydycza, ukazujące się od pół roku pisemko o "wyklętych", tylko najlepiej coś z historyków pokroju Beevora czy Kershawa. Wtedy pogadamy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 jest cała masa opracowań w necie sam sobie znajdź i wyciągnij wnioski, poczytaj pamiętniki Uskoka albo opracowania o Zaporze, historię WiNu, czemu dążyli do rozładowania lasu, czemu podziemie nie naciskało na ogólnonarodowe powstanie tylko ograniczoną walkę itd itp
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Kocham argumenty "sam sobie sprawdź" ;-)). To niby że ja mam udowadniać sobie twoje stwierdzenia? Ja mam dużo różnych dobrych lektur odłożonych i nie mam czasu na weryfikowanie twoich bajek. Jeśli chcesz, to wklej wiarygodnego linka,. najlepiej do jakiejś strony niebędącej partyjną przybudówką, może przeczytam...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dydycz "historii" uczył się z ONR owskich broszur?
    @vito60 On w ogóle nie uczył się historii, on zgłębiał prawo kanoniczne, angelologię i inne dyrdymały.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    >Bp Antoni Dydycz zaś mówi: - Prawosławni też powinni być wdzięczni żołnierzom wyklętym, bo przecież dzięki nim nie byliśmy >pod ZSRR. Moze ktos tego biszkopta wyslac na lekcje historii i powiedziec, ze to Stalin zadecydowal?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Tja, Prawosławni powinni też być wdzięczni za zburzone cerkwie w 1938r. i próby nawracania siłą prawosławnych na katolicyzm. Ale te półgłówki w mundurkach nawet tego nie wiedzą.
    @bkiton a Polacy za współpracę prawosławnych z NKWD, Gestapo i UB
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Zamknij ryja, esbecki prowokatorze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @jaceq chyba własnie stanąłeś przed lustrem
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Ty masz w glowie absolutne sino zrobione przez propagandę. To dlaczego ci prawosławni współpracowali i z gestapo, i z NKWD twoim zdaniem. Ot tak przez złośliwość? Poczytaj trochę, na czym polegał dramat ludności na wschodnich terenach RP, Białorusi i na Ukrainie, skąd się brały jej wybory, często złe, co nie usprawiedliwia bandytyzmu stosowanego masowo. Zacznij myśleć, zamiast powtarzać propagandowe brednie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @kazek100 ty też zacznij myśleć, współpracowali bo byli głupcami i zdrajcami, "dramat" ludności na kresach RP nie usprawiedliwia ZDRADY i współpracy z organizacjami przestępczymi
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pawelo73 Nikt się nie rodzi zdrajcą. Głupcami niektórzy tak, ale akurat głupota jest demokratyczna - występuje wszędzie. Zdrada - o ile w ogóle jest zdradą - ma swoje przyczyny i motywacje. Nie trzeba się z nimi zgadzać, ale by naprawdę rozumieć świat, warto starać się rozumieć. A temu nie służy powtarzanie prostych hasełek. Ja np. uważam działalność "wyklętych" za błąd (zasadniczo) lub za kryminał (niekiedy), ale staram się zrozumieć...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Żołnierze wyklęci bardzo kontrowersyjni "bohaterzy" ale PIS musi znaleźć sobie nowych próbują zastąpić nimi żołnierzy AK bo w większości nie popierają PIS a tymczasem żołnierze wyklęci to była głupota nie bohaterstwo, raczej trzeba było zejść do podziemia i tam walczyć a nie z góry skazywać podwładnych na śmierć, pomijając to że część z nich to zwykli przestepcy
    @ktos2014 kontrowersyjne jest wszystko łącznie z twoimi poglądami, byli ludzie którzy walczyli o Wolną Polskę, niektórzy z nich przekraczali dopuszczalne granice i tacy którzy byli komunistycznymi zdrajcami utrwalaczami władzy ludowej, choć zdarzali się wśród nich być może jacyś porządni - RÓŻNICA ZASADNICZA
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @pawelo73 A zwłaszcza jeden porządny komunistyczny utrwalacz: twój stary.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0