Obrońcy Lasu Turczyńskiego próbowali dostać się do arcybiskupa Tadeusza Wojdy. Bezskutecznie. Społecznicy chcieli porozmawiać z metropolitą o przekształcaniu lasu w cmentarz. A plany takie ma białostocka kuria.
Chcą poruszyć niebo i ziemię, by tylko w Lesie Turczyńskim nie powstał cmentarz. Z ich wyliczeń wynika, że w tej chwili w mieście jest. zupełnie zbędny. Upiera się jednak kuria archidiecezjalna, która robi wszystko, by w sąsiedztwie dwóch dużych osiedli mieszkaniowych wyrósł las krzyży.
Ponad 11 tysięcy podpisów jest już pod petycją dotyczącą ochrony Lasu Turczyńskiego przed wycinką. W jego miejscu białostocka kuria chciałaby urządzić cmentarz. Mieszkańcy walczą o las wspólnie z białostockimi pozarządówkami.
Białystok. W sąsiedztwie cmentarza prawosławnego powstanie nowy parking. Chce go budować sześć firm. Wycinki drzew nie będzie.
Na terenie Białegostoku są cmentarze rzymskokatolickie, przy których istnieje możliwość ich powiększenia o tereny przyległe. Dlatego też uważam, że wycinka tak cennego dla mieszkańców lasu jest czymś zbędnym - pisze do ministra klimatu poseł Krzysztof Truskolaski. Potwierdzają to obrońcy Lasu Turczyńskiego.
Marszałek województwa Artur Kosicki (PiS) przychylił się do pomysłu białostockiej kurii, by w miejscu części Lasu Turczyńskiego urządzić cmentarz. To już druga instytucja, która daje zielone światło dla wycinki blisko 30 hektarów zielonych płuc Nowego Miasta i Kleosina.
Puszcza Białowieska jest jednym z 25 miejsc na świecie, które - zdaniem National Geographic - warto odwiedzić w 2020 r. Najlepiej - we wrześniu i październiku. Pismo zachęca do zobaczenia tu żubrów oraz ściśle chronionego pierwotnego obszaru Puszczy.
Ekologia. Już ponad 5 tys. podpisów zebrano pod petycją w obronie dwóch wiekowych dębów w Puchłach na Białostocczyźnie. Do wycinki drzew przymierza się szef Zarządu Dróg Powiatowych w Hajnówce, osławiony już koncepcją naprawy asfaltowych dróg poprzez wycinanie sąsiadujących z nimi drzew. Na razie swój wniosek w sprawie dębów wstrzymał.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych daje zielone światło dla wycięcia blisko 30 hektarów Lasu Turczyńskiego. Pod cmentarz.
Każde jedno drzewo, które stanowi przeszkodę lotniczą dla Krywlan, musi być zinwentaryzowane. Ile ich jest? Setki? Tysiące? Dziesiątki tysięcy? Zajmują coś koło 30 ha.
Od kilku lat osoby odwiedzające Rezerwat Las Zwierzyniecki obserwują przy szlakach rezerwatu składowiska pociętego na kawałki drewna. Składowane drewno jest wynoszone z rezerwatu, wykorzystywane podczas palenia ognisk oraz jako opał przez okolicznych mieszkańców. Jest to sprzeczne z prawem zwłaszcza planem ochrony rezerwatu - alarmują organizacje pozarządowe i domagają się reakcji ze strony RDOŚ.
- Chcą ogołocić nam osiedle! - zatelefonowali do nas czytelnicy z osiedla Sady Antoniukowskie. W planach jest wycięcie nie jednego czy dwóch, ale... ponad dwudziestu drzew. Mieszkańcy są zbulwersowani: - To jakiś żart.
Na dłonie - jednorazowe rękawiczki, do rąk - specjalne torby segregujące śmieci i wszyscy poszli w las. Mieszkańcy Nowego Miasta, Kleosina i innych okolic Lasu Turczyńskiego sprzątali w sobotę (21 września) swój zielony teren. Bronią go całym sercem i działaniem przed zakusami wycięcia tysięcy drzew. By stworzyć tu cmentarz, pod topór ma iść blisko 30 hektarów.
Myli się ten, kto sądzi, że temat stworzenia kompleksu cmentarzy w miejscu części Lasu Turczyńskiego jest zamknięty. Nie jest. Plan wciąż jest aktualny. Dlatego mieszkańcy znów postanowili się skrzyknąć, by bronić zielonego terenu w sąsiedztwie Nowego Miasta i Kleosina. Spotykają się w sobotę (21 września) o godz. 13 na pikniku ekologicznym.
Około 40 promotorów i organizatorów turystyki wystosowało list do starosty hajnowskiego, radnych tego powiatu oraz wójtów gmin położonych na jego terenie. Apelują o ochronę drzew przydrożnych i śródpolnych zadrzewień w Hajnówce i okolicy.
W tym tygodniu mieszkańcy Białegostoku uratowali pięć kasztanowców z ulicy Branickiego. Kilka tygodni wcześniej wszystkie drzewa rosnące w rejonie Bułgarskiej i Żelaznej. Super. Tylko czy w ogóle powinno dochodzić do takich sytuacji, że w obronie tych drzew musieli stawać mieszkańcy?
Miały pójść pod topór. Na szczęście nie pójdą. Dzięki interwencji mieszkańców znów udało się ocalić kilka starych drzew. Tylko czy urzędnicy nie mogą sami pójść po rozum do głowy i nie prowokować takich sytuacji?
Ojciec i syn, którzy pobili i okradli dziennikarza telewizji Polsat, dokumentującego wycinkę w Puszczy Białowieskiej, pójdą do więzienia na rok. Chcieli uniemożliwić mu pracę, a opinii publicznej - poznanie prawdy o tym, co dzieje się w Puszczy. Choć prokuratura wnioskowała o karę w zawieszeniu, sąd ukarał ich surowiej.
To już pewne. Nie będzie wycinki drzew przy ulicy Żelaznej w Białymstoku. Ich miejsce miał zająć parking.
- Puszcza właśnie zabliźnia rany po wyrębach. Planowane wycinki zniszczą młode pokolenie drzew - alarmują ekolodzy z fundacji Dzika Polska i Obozu dla Puszczy. Przestrzegają: - Usuwanie martwych drzew oraz zniszczenie naturalnego odnowienia będzie rażąco sprzeczne z zasadami obowiązującymi w Obiekcie UNESCO Puszcza Białowieska.
Jakby mało wycięto w Białymstoku drzew w ostatnich latach... W tej chwili zapowiada się kolejna "siekierezada". Mieszkańcy protestują.
Ostatni rok zwłoki posłużył zwolennikom wycinki Puszczy Białowieskiej do zwarcia szyków i przygotowania się do dalszych destrukcyjnych działań - alarmują działacze organizacji proekologicznych. Dokładnie rok temu (17 kwietnia) TSUE uznał decyzje pozwalające na zwiększenie wycinki w Puszczy Białowieskiej za niezgodne z prawem.
Po przebudowie nie da się normalnie korzystać z al. 1000-lecia Państwa Polskiego - alarmują mieszkańcy okolicznych domów. Magistrat zdaje się tych głosów nie słyszeć. I znów robi "po swojemu".
- Ryzyko utraty zdrowia i życia w Puszczy Białowieskiej wzrosło o blisko 1000 proc. - alarmują Lasy Państwowe. A ekolodzy komentują: - Lasy Państwowe tworzą atmosferę strachu i zagrożenia. Pod przykrywką zapewniania bezpieczeństwa kryje się chęć kontynuowania pozyskania w Puszczy drewna.
Z korony brzozy dobiega V symfonia Beethovena. Nie, nie ma tam radia. Kompozytor przeniósł na pięciolinię śpiew ortolana i tak powstały pierwsze takty arcydzieła. Ortolan, mały ptak związany z alejami, przypomina o tym wędrującym okolicami Puszczy Białowieskiej.
Znów w ruch pójdą piły. Z osiedla TBS zniknie około 70 drzew. Prace związane są z rozbudową bulwarów św. Jana Teologa.
Lasy Państwowe podejmują kolejną próbę rozpoczęcia komercyjnej wycinki w Puszczy Białowieskiej. Przez najbliższe trzy lata planują wyciąć sto kilkadziesiąt tysięcy drzew. Organizacje pozarządowe alarmują: - Stoi to w jawnej sprzeczności z decyzjami UNESCO, może naruszać dyrektywy UE i na nowo rozpalić konflikt wokół naszego najcenniejszego lasu.
Po interwencji Obozu dla Puszczy i Fundacji Dzika Polska oraz po publikacjach "Wyborczej" Nadleśnictwo Browsk wycofało się z wywózki ściętych drzew w Puszczy Białowieskiej. Uzasadnia decyzję: "Zależy nam na dobrej współpracy z UNESCO, partnerami zarządzającym Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO "Puszcza Białowieska", lokalną społecznością i wszystkimi pozostałymi interesariuszami".
Nadleśnictwo Browsk potwierdza, że usuwa w ostatnich dniach drzewa w Puszczy Białowieskiej, ale zapewnia, że wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. Drewno sprzedaje. Tnie też w strefie ochronnej UNESCO, choć tu - jak zapewnia - nie na sprzedaż. - Także w strefie UNESCO drzewa wycięto i przygotowano do sprzedaży - twierdzą ekolodzy i przeciwko temu protestują.
Klony, jesiony, świerki... W sumie kilkaset kolejnych drzew pójdzie pod piły drwali. Tym razem wzdłuż alei Tysiąclecia Państwa Polskiego.
Fragment ulicy Jurowieckiej zostanie przebudowany. Dzięki temu poprawi się bezpieczeństwo użytkowników jezdni i pieszych - tłumaczą urzędnicy. Miasto wybrało wykonawcę tej inwestycji.
Działacze 65 organizacji pozarządowych w liście otwartym do ministra środowiska sprzeciwiają się pomysłom zliberalizowania przepisów dotyczących wycinki przydrożnych drzew. - Samo wycinanie drzew nie jest wystarczające do zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego - zaznaczają.
- Nasadzenia, czyli sztuczne zalesiania powierzchni po ubiegłorocznych wycinkach w Puszczy Białowieskiej, są szkodliwe przyrodniczo i zaostrzą konflikt między Polską a Komisją Europejską - twierdzą naukowcy.
Do tej pory planowano tu dwupoziomowy węzeł drogowy. Teraz miasto zmienia plany. Ma być jeden poziom. I mniejsze koszty.
Hajnowski burmistrz oraz wójtowie Hajnówki, Białowieży i Narewki, a także białostocka dyrekcja Lasów Państwowych wycofali się z projektu "Puszcza i ludzie", a zarazem z dialogu o przyszłości Puszczy Białowieskiej. Poszło o debatę, której teza ma dotyczyć poszerzenia parku narodowego na obszar całej Puszczy.
Największa międzynarodowa organizacja certyfikująca drewno z polskich lasów ma wątpliwości co do uczciwości białostockich leśników.
Bronimy prawa Unii - powtarzał minister Jan Szyszko naukowcom z Polski, Czech, ze Słowacji i z Niemiec podczas objazdu po Puszczy Białowieskiej. Udowadniał, że nie jest to las pierwotny, ale od wieków poddawany był działalności człowieka. - To przecież cyrk i brednie - komentowali naukowcy.
We wtorek (24.10) podczas kolejnej rozprawy w sprawie aktywistów, którzy stanęli w obronie Puszczy Białowieskiej, został z niej wykluczony jeden z dwóch oskarżycieli - policjant. Okazało się, że brał czynny udział w zdarzeniu, którego dotyczy postępowanie.
Prawnicy aktywistów Greenpeace Polska złożyli w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez strażników leśnych, którzy - zdaniem aktywistów - stosując przemoc podczas likwidowania pokojowego protestu w Puszczy Białowieskiej, nadużyli swoich uprawnień i narazili zdrowie a nawet życie uczestników.
Ministerstwo Środowiska zażądało od Trybunału Sprawiedliwości UE uchylenia nakazu wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej. W przypadku nieuwzględnienia wniosku domaga się 3,24 mld zł zabezpieczenia od Komisji Europejskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.