Z polskiego systemu prawnego muszą natychmiast zniknąć nielegalne przepisy powodujące stosowanie przez Straż Graniczną procederu wywózek.
Presja społeczna i medialna ma sens. Dwaj cudzoziemcy - bohaterowie naszych ostatnich publikacji - nie oglądają świata zza krat. O wolność dla Irakijczyka Nazara walczyli aktywiści i aktywistki, pięć osób razem z nim głodowało, sprzeciwiając się bezsensownej, bezpodstawnej, przedłużającej się, wyniszczającej detencji.
Dziś około południa wolontariusze podczas pierwszych zorganizowanych na dużą skalę poszukiwań w okolicy Czerlonki w Puszczy Białowieskiej znaleźli szczątki prawdopodobnie mężczyzny. Została po nim głowa i kości. Nie wiadomo, jak długo zmarły leżał w lesie i czy do rozpadu ciała przyczyniły się dzikie zwierzęta. Wieczorem podlaska policja poinformowała, że także dziś wyłowiła z granicznej rzeki Świsłocz zwłoki kobiety i mężczyzny.
Na obrzeżach Hajnówki zmarła 28-letnia kobieta z Etiopii. Przyjaciele bezskutecznie prosili o ratunek dla niej. Straż Graniczna twierdzi, że patrol pojechał we wskazane przez uchodźców miejsce, ale "po sprawdzeniu terenu nie znalazł tam żadnych osób". Etiopczycy: - Strażnicy nawet nie wysiedli z samochodu.
W szpitalu w Hajnówce leży 26-latek z Syrii z pogruchotaną nogą. Odkąd dowiedział się, że jego matka i nastoletni brat zginęli w trzęsieniu ziemi, nie może się pozbierać. Jutro zostanie wypisany, a wolontariusze obawiają się, że trafi za graniczny płot albo do strzeżonego ośrodka. - Potrzebna jest pomoc instytucjonalna, opieka psychologiczna, dalsze leczenie - apelują.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się do policji i Straży Granicznej o pilne wyjaśnienie okoliczności śmierci 28-letniej kobiety z Etiopii, której ciało aktywiści odnaleźli w niedzielę na obrzeżach Hajnówki. Towarzysze podróży dziewczyny mówią, że prosili polskich mundurowych o pomoc dla niej. Zostali wyrzuceni na Białoruś.
Już pięć osób - polskich aktywistek i aktywistów - przyłączyło się do strajku głodowego dwóch Irakijczyków osadzonych w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu. - Uczyniliśmy tak, bo nie widzimy innej możliwości, by zwrócić uwagę na dramat rozgrywający się w tzw. SOC-ach, które są miejscami niehumanitarnego traktowania - tłumaczą.
Znalezione przez aktywistów pod Hajnówką ciało młodej uchodźczyni z Etiopii to niejedyna taka tragedia na pograniczu. Ofiar pushbacków i bezduszności jest więcej. W białostockiej prokuraturze od miesięcy toczy się postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich funkcjonariuszy po śmierci 31-letniego Syryjczyka pod Czeremchą. Kluczowe będą zeznania jego brata, który prosił o pomoc dla umierającego i został zlekceważony.
Ciało młodej Etiopki leżało w lesie niedaleko Hajnówki przez tydzień. W niedzielę (12.02) odnaleźli je aktywiści i aktywistki z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego. Dziewczyna została w Puszczy Białowieskiej sama po tym, jak jej męża i towarzyszy podróży Straż Graniczna wyrzuciła na terytorium Białorusi. Mimo że błagali o ratunek, nikt ze służb nie pofatygował się z pomocą.
Nie można wchodzić do lasów położonych na polsko-białoruskich terenach przygranicznych, gdzie wciąż błąkają się uchodźcy i migranci po przekroczeniu granicy, często potrzebujący pomocy. Zakaz wprowadziły nadleśnictwa Hajnówka i Białowieża. Oficjalnie powodem jest "zagrożenie bezpieczeństwa publicznego związane z występowaniem znacznej liczby martwych drzew".
Ibrahem Jaber Ahmed Dehya miał 36 lat. W Jemenie pracował jako lekarz. 7 stycznia zmarł z wyziębienia w Puszczy Białowieskiej, a w czwartek (9 lutego) został pochowany na muzułmańskim cmentarzu w Bohonikach. - To jakby sen - mówił imam Aleksander Bazarewicz, dokonując kolejnego już uchodźczego pochówku.
Zaczął się trzeci dzień protestu głodowego Nazara Ibrahima, 26-letniego Irakijczyka, który w Europie szukał wolności i nadziei na normalne życie, a 18 miesięcy spędził za kratami. Razem z nim głodówkę podjęły dwie polskie aktywistki, wspierające uchodźców i migrantów.
Podczas zakończonej w środę (8 lutego) sesji plenarnej Komitetu Regionów w Brukseli wręczono Nagrodę im. Prezydenta Pawła Adamowicza. Odebrał ją tam burmistrz podlaskiego Michałowa, którego samorządowcy i mieszkańcy zostali wyróżnieni za odwagę w krzewieniu wolności, solidarności i równości oraz udzielanie pomocy na granicy Polski i Białorusi podczas kryzysu uchodźczego.
Białostocka Szkoła Rodzenia obecnie ma w pełni nowe wyposażenie i bezpłatną wypożyczalnię sprzętu dla matek i noworodków. Zakup nowych urządzeń był możliwy dzięki temu, że miasto Białystok pozyskało 250 tys. zł z UNICEF-u w ramach projektu "Uchodźcy w Polsce/Ochrona Dziecka - Odpowiedź na pilne potrzeby dziecka i rodzin uchodźców w Polsce".
23-letni Syryjczyk z objawami PTSD i atakami paniki, który ostatnie tygodnie spędził w izolatce Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku, wreszcie uzyskał upragnioną wolność. Decyzję o jego zwolnieniu zza krat wydał szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców po wniosku działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich zespołu ds. równego traktowania.
Funkcjonariusze nie chcą przekazać straumatyzowanemu uchodźcy z Syrii najpotrzebniejszych rzeczy. Choć żadna z nich nie zagraża bezpieczeństwu państwa.
Działające od roku w Białymstoku Centrum Pomocy Humanitarnej, udzielające wsparcia uciekającym z Białorusi - przede wszystkim Polakom, objęło już opieką ponad sto osób. Otrzymali oni tu pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy, szkoły, informacje dotyczące nauki języka polskiego i wsparcie prawne.
Po 80 tys. zł zadośćuczynienia domaga się każdy z trzech obywateli Afganistanu, którzy na początku kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy przeżyli horror wywózek. Straż Graniczna wyrzuciła ich nocą pod granicę, do rezerwatu ścisłego Puszczy Białowieskiej, co sąd już uznał za nielegalne.
W Podlaskiem śnieg, mróz i wciąż ludzie kryjący się w lasach przed służbami wyrzucającymi ich na Białoruś. Polska Akcja Humanitarna wskazuje, jak można wesprzeć uchodźców i migrantów na pograniczu, organizując zbiórkę z marką Ubrania do Oddania. Chce wypełnić magazyny z zimową odzieżą.
Upierali się, że są w zamkniętej strefie, grozili zatrzymaniem na 48 godzin, świecili latarkami w oczy, zabrali telefony, używali obelżywych słów, dwie godziny trzymali na kilkunastostopniowym mrozie. Nawet padła komenda wzywająca do odbezpieczenia broni. Tak zachowywali się żołnierze Wojska Polskiego podczas zatrzymania aktywistów, ratujących życie uchodźców na polsko-białoruskim pograniczu. W piątek (27.01) sąd w Siemiatyczach uznał to zatrzymanie co prawda za legalne, ale za nieprawidłowo wykonane. Być może będą dalsze konsekwencje wobec wojaków.
Straż Graniczna wciąż wypycha uchodźców i migrantów do Białorusi, bez zażenowania powołując się na rozporządzenie o pushbackach, na którym suchej nitki nie zostawiają sądy, uznając je za bezprawne. Prokuratura jednak zdaje się tych orzeczeń nie zauważać - śledczy w Białymstoku odmówili wszczęcia postępowania w sprawie nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy z Szudziałowa, którzy "zawrócili do linii granicy" 9-osobową grupę.
11 dni trwa protest głodowy 23-letniego Sewara, uchodźcy z Syrii, osadzonego w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku. Chłopak fatalnie znosi zamknięcie go w izolatce i pozbawienie dostępu do internetu, kontaktu z rodziną. Zdradza objawy PTSD, cierpi na klaustrofobię i stany lękowe. - Nie wiedziałem, że jest miejsce gorsze od syryjskiego więzienia - powiedział nam.
Jeżeli przedstawione na "pornokonferencji" prasowej zdjęcia zawierały treści pornograficzne, prokurator powinien ustalić, czy "zaprezentowanie ich stanowiło przekroczenie uprawnień" przez ministrów spraw wewnętrznych i administracji, obrony narodowej oraz rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych. I czy było to"działanie na szkodę interesu publicznego".
Nowy zastępca RPO Wojciech Brzozowski zwrócił w piątek (20 stycznia) w Hajnówce uwagę na konieczność przypominania służbom o międzynarodowych standardach dotyczących ochrony praw człowieka. Wymienił m.in. stosowanie niezgodnych z międzynarodowym prawem push-backów.
Służby przed tygodniem zaprzestały poszukiwań zwłok w Puszczy Białowieskiej, ale aktywiści i aktywistki nie składają broni, niestrudzenie patrolując przygraniczne lasy i bagna. Znajdują różne, czasem zaskakujące ślady po ludziach w drodze. Ostatnio - telefon ze schowanymi w etui obrazkami chrześcijańskich świętych i modlitwą z Etiopii.
Warszawski Sąd Okręgowy nakazał prokuraturze przeprowadzenia śledztwa w sprawie skandalicznej "pornokonferencji" PiS-owskich ministrów Błaszczaka i Kamińskiego oraz Żaryna. W ocenie sądu powinno ono koncentrować się nie tylko na podejrzeniu rozpowszechniania pornografii, lecz także na przekroczeniu uprawnień urzędników państwowych i ich działaniach na szkodę interesu publicznego.
Kolejna zdesperowana osoba protestuje przeciwko nieuzasadnionej detencji w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców. Tym razem jest to Sewar, uchodźca z Syrii, który był prześladowany przez tamtejsze władze i spędził w więzieniach ponad 9 miesięcy. Cierpi na objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD), więc zgodnie z prawem nie powinien trafić w Polsce do zamkniętego ośrodka.
To nie jest dla nich łatwe: stanąć na scenie, przed publicznością, i pokazać to, co w duszy najbardziej boli. Bardzo młodzi artyści z Ukrainy, Białorusi i Polski w czwartek (19 stycznia) przedpremierowo, a w piątek (20 stycznia) premierowo zagrają w Białymstoku spektakl o zjawisku migracji pt."Przeżyto". Równoprawnym aktorem są w nim rekwizyty - przejmujące ilustracje 15-letniej Alisy.
Na rok więzienia w zawieszeniu został kazany jeden z trojga pseudokibiców oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy. Pozostałych dwoje sąd w Hajnówce uniewinnił. Do zdarzenia doszło w okresie, kiedy wolontariusze - medycy nieśli pomoc uchodźcom i uchodźczyniom na granicy polsko-białoruskiej.
Pamiętajmy o tym, że na granicy wciąż umierają ludzie. Teraz. O tym jest ta wystawa. O człowieczeństwie - przypomina Dariusz Bobak, współorganizator wystawy fotografii Agnieszki Sadowskiej "Granica. Ludzie w drodze". Na polsko-białoruskiej granicy trwają łapanki i wywózki, znajdowane są martwe ciała.
"13 gniewnych ludzi" stanie przed sądem za akt sprzeciwu wobec polityki rządu PiS - przecięcie drutu na granicy z Białorusią. Zapadła decyzja, że proces w sprawie m.in. "zniszczenia mienia i czynnego udziału w zbiegowisku" będzie toczył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Orzekać ma sędzia Katarzyna Olczak.
Od sobotniego (14 stycznia) poranka w Puszczy Białowieskiej, w pobliżu granicy polsko-białoruskiej, miały trwać dalsze poszukiwania kolejnych zwłok, prawdopodobnie uchodźcy. Nieoczekiwanie jednak okazało się, że z poszukiwań zrezygnowano.
Śledztwo w sprawie ciała młodego uchodźcy znalezionego 7 stycznia w Puszczy Białowieskiej przejęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Śledczy ustalają jego tożsamość, ale aktywiści będący w kontakcie z bliskimi uciekiniera z Jemenu już teraz są przekonani: to Ibrahim D. - lekarz. W grupie, z którą podróżował, był też inny mężczyzna, który zaginął.
Laureatem tegorocznej Nagrody im. Prezydenta Pawła Adamowicza, przyznawanej za odwagę w krzewieniu wolności, solidarności i równości, została podlaska gmina Michałowo. Uhonorowano ją za zaangażowanie w niesienie pomocy uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej podczas trwającego od lata 2021 roku kryzysu migracyjnego.
Zapora elektroniczna na granicy polsko-białoruskiej zgodnie z obietnicami wiceministra spraw wewnętrznych Macieja Wąsika miała być gotowa do połowy września ubiegłego roku. Potem obiecywano, że do końca minionego roku. Ostatnio, że do połowy stycznia. A teraz, że tak się jednak stanie dopiero "w najbliższym czasie".
Przed sądem w Hajnówce we wtorek (10 stycznia) rozpoczął się i po kilku godzinach zakończył proces trojga kiboli oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Ostatni popis to nagonka na wolontariuszy po weekendowej akcji ratowniczej na bagnach Siemianówki. Nie jest to pierwszy raz, kiedy szefostwo MSWiA oraz służby prasowe Straży Granicznej, na czele z rzeczniczką komendanta głównego por. Anną Michalską, mijają się z prawdą.
Trzej młodzi Afgańczycy zostali w nocy z soboty na niedzielę (8.01) uratowani z bagien koło Siemianówki. Akcja stała się dla Straży Granicznej pretekstem do bezpardonowego zaatakowania w mediach społecznościowych wolontariuszy udzielających migrantom pierwszej pomocy. Aktywiści rozważają podjęcie kroków prawnych za szkalowanie.
W podlaskich przygranicznych lasach trwa walka o życie. W sobotę (7.01) po południu funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli zwłoki mężczyzny w pobliżu granicy, w rejonie Przewłoki w powiecie hajnowskim. Wszystko wskazuje na to, że zmarły był uchodźcą z Jemenu - był z grupą, która przekroczyła granicę od strony Białorusi w piątek.
W sobotę (7.01) po południu, pierwszego dnia prawosławnych świąt Bożego Narodzenia, funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli zwłoki mężczyzny w pobliżu granicy państwowej, w rejonie Przewłoki w powiecie hajnowskim.
Copyright © Agora SA