W szpitalu w Hajnówce leży 26-latek z Syrii z pogruchotaną nogą. Odkąd dowiedział się, że jego matka i nastoletni brat zginęli w trzęsieniu ziemi, nie może się pozbierać. Jutro zostanie wypisany, a wolontariusze obawiają się, że trafi za graniczny płot albo do strzeżonego ośrodka. - Potrzebna jest pomoc instytucjonalna, opieka psychologiczna, dalsze leczenie - apelują.
Tragiczne trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii pochłonęło już łącznie ponad 33 tys. ofiar, a to nie koniec - ONZ szacuje, że liczba ta może wzrosnąć dwukrotnie. Miliony pozostają bez dachu nad głową, koczują w zimnie przy zwalonych budynkach. Pomoc jest pilnie potrzebna. Zbiórkę na rzecz poszkodowanym ogłosił Hufiec ZHP Białystok.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.