Do 3 lat więzienia grozi 33-latkowi, który znieważył i naruszył nietykalność pracowników medycznych szpitalnego oddziału ratunkowego. Gdy medycy udzielali pomocy innemu pacjentowi, mężczyzna najpierw przeszkadzał im, a następnie zaczął ich szarpać i kopać.
44-letnia czekająca na przeszczep serca kobieta zmarła w szpitalu po pełnym błędów transporcie karetką. Urządzenie monitorujące zatrzymało się, elektrody się odkleiły, w butli zabrakło tlenu. Oskarżona o narażenie zdrowia i życia pacjentki lekarka nie przyznała się do winy. Jej proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku za zamkniętymi drzwiami.
Dzięki współpracy lotników i koordynatorów ds. transplantacji oraz doświadczeniu i umiejętnościom lotniczym ten dzień miał swój szczęśliwy finał. Trzech pacjentów w Warszawie i na Śląsku ma szansę na nowe życie za sprawą organów dostarczonych przez załogi policyjnego blackhawka i Mi-8 oraz wojskowej CAS-y.
W szpitalu w Hajnówce leży 26-latek z Syrii z pogruchotaną nogą. Odkąd dowiedział się, że jego matka i nastoletni brat zginęli w trzęsieniu ziemi, nie może się pozbierać. Jutro zostanie wypisany, a wolontariusze obawiają się, że trafi za graniczny płot albo do strzeżonego ośrodka. - Potrzebna jest pomoc instytucjonalna, opieka psychologiczna, dalsze leczenie - apelują.
- Jak tak można kłamać, gadać takie bzdury? Powinni się wstydzić! - nie kryje oburzenia, ale i łez ciotka zgwałconej 24-latki z niepełnosprawnością intelektualną, której odmówiono aborcji. Kobieta odnosi się do stwierdzeń ministra zdrowia i rzecznika praw pacjenta, którzy utrzymują, że nie potwierdziła się informacja, iż w jakiejś placówce medycznej na Podlasiu odmówiono wykonania zabiegu legalnej aborcji u tej pacjentki.
Funkcjonariusze nie chcą przekazać straumatyzowanemu uchodźcy z Syrii najpotrzebniejszych rzeczy. Choć żadna z nich nie zagraża bezpieczeństwu państwa.
Prokuratura Krajowa poinformowała, że zgwałcona z niepełnosprawnością, która zaszła w ciążę, a której podlaskie szpitale miały odmówić dokonania zabiegu aborcji, ma 24 lata, a nie 14 lat. Minister zdrowia z kolei przyznał, że nie wie, które podlaskie szpitale odmówiły tego zabiegu.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek interweniuje u ministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie odmowy przez podlaskie szpitale powiatowe przeprowadzenia aborcji u 14-letniej dziewczynki z niepełnosprawnością intelektualną, zgwałconej przez swojego wuja.
Koalicja Obywatelska szykuje projekt zmiany ustawy dotyczącej klauzuli sumienia. Zgodnie z nim na klauzulę tę będą mogły powoływać się wyłącznie osoby fizyczne, a nie całe instytucje - jak to było ostatnio w przypadku podlaskich szpitali.
- Klauzula sumienia jest niejednokrotnie nadużywana przez lekarzy odmawiających przeprowadzenia aborcji. To barbarzyństwo i nieludzkie prawo - zgodni są politycy i polityczki Nowej Lewicy. Żądają od Ministerstwa Zdrowia wyjaśnień w sprawie odmowy przez podlaskie szpitale przeprowadzenia zabiegu aborcji u zgwałconej nastolatki z niepełnosprawnością intelektualną.
Dziewczynka dzięki pomocy Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny "Federa" jest już po zabiegu aborcji w warszawskim szpitalu. Te placówki zdrowia w Podlaskiem, do których bliscy wykorzystanej nastolatki usiłowali dobić się o pomoc, odsyłały ich, zasłaniając się klauzulą sumienia.
W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym już nie ma dostawek, być może apogeum fali grypowych i wirusowych infekcji przetoczyło się przez Podlaskie przed tygodniem. Ale tych chorujących wciąż jest bardzo wielu, grypa przedłuża się nawet do tygodni i bardzo osłabia organizm. Lekarze apelują o szczepienia.
Sezon infekcyjny przypada zwykle na okres od stycznia do marca. W tym roku zaczął się szybciej i, jak mówią lekarze, mamy totalną mieszankę wirusów.
W czwartek (8 grudnia) Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku świętował jubileusz 60-lecia istnienia. Przy okazji padła zapowiedź budowy nowego budynku w jego lokalizacji przy ul. Żurawiej, nowych klinik czy powstania Uniwersyteckiego Centrum Onkologii Specjalizowanej.
Protestujący i protestujące przeciw pomysłowi likwidacji oddziału neurologicznego szpitala w Choroszczy, którzy pojawili się w podlaskim urzędzie marszałkowskim, otrzymali ustne zapewnienie od jednej z pracownic tego urzędu: "W stu procentach oddział nie zostanie zlikwidowany". - Poczekamy, zobaczymy - komentowali.
Po spotkaniu z przedstawicielami niektórych związków zawodowych marszałek podlaski zadeklarował: - Chcemy, aby neurologia została w Choroszczy, a strata związana z tą działalnością nie powiększała się. Szefowa związku pielęgniarek i położnych szpitala w Choroszczy odpowiada: - Ta deklaracja dotyczy stery życzeniowej. Nie padła jednoznaczna deklaracja, że oddział nie zostanie zlikwidowany.
Zarząd województwa nie podjął decyzji w sprawie likwidacji oddziału neurologicznego w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy. Cały czas zabiega, aby zwiększyć jego finansowanie - tak zapewnia rzeczniczka marszałka podlaskiego. Tymczasem protest wokół pomysłu likwidacji tego oddziału wyraźnie się zaostrza.
Podlaski poseł Lewicy Paweł Krutul apeluje do marszałka i wojewody podlaskiego o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie planów dotyczących likwidacji oddziału neurologii w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy. - Chcę, by przy stole spotkały się wszystkie osoby, którym zależy na bezpieczeństwie pacjentów - mówi poseł.
Zawrzało po tym jak ujawniliśmy, że planowana jest likwidacja oddziału neurologicznego w szpitalu w Choroszczy - placówki podległej samorządowi wojewódzkiemu z PiS. Pomysł krytykuje m.in. prof. Alina Kułakowska, konsultantka do spraw neurologii, a pod szpitalem odbył się protest pacjentów.
Krzysztof Szeweluk, dyrektor szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, poprzednio zastępca gabinetu marszałka podlaskiego z PiS, w czasie ostatniego posiedzenia rady społecznej tej placówki nieoczekiwanie wystąpił z wnioskiem o likwidację oddziału neurologicznego z pracownią elektroencefalograficzną. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść niebawem.
- Staramy się wypełniać białe plamy w opiece psychologiczno-psychiatrycznej - zapewniał minister zdrowia podczas otwarcia Centrum Psychiatrii w Białymstoku, z pierwszym w Podlaskiem całodobowym oddziałem psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży. Przy okazji minister oznajmił, że umowy, zgodnie z którymi pieniądze na inwestycje będą przekazane szpitalom dziecięcym, mają być podpisane w ciągu dwóch-trzech miesięcy. Choć czeki "z pianki" dyrekcjom tych szpitali już wręczono.
To już ostatnie chwile, gdy przy Warszawskiej zobaczyć można resztki murów szpitala gruźliczego. W planach jest postawienie tu Centrum Diagnostyki i Leczenia Nowotworów Piersi.
Przez zachód Europy za sprawą subwariantu omikrona przetacza się nowa fala koronawirusa, codziennie odnotowywane są setki tysięcy zakażeń. W Polsce na razie oficjalnie liczba zakażeń nie jest duża, ze względu na małą liczbę testów, ale i tak znacząco rośnie. W ciągu ostatniego tygodnia liczba zakażeń się podwoiła: w Polsce odnotowano 4163 zakażenia, w Podlaskiem - 118. To około dwa razy więcej niż jeszcze tydzień temu.
Radni zdominowanego przez PiS sejmiku podlaskiego po zapoznaniu się ze zmodyfikowanym po konsultacjach projektem ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa zwrócili się do premiera i ministra zdrowia "o wycofanie tego projektu z procesu legislacyjnego".
Ministerstwo Zdrowia co tydzień, w środy, raportuje cotygodniowy bilans zakażeń. W ostatnim tygodniu (12-18 maja) w Polsce potwierdzono 2 tys. 534 zakażenia, w tym 237 to zakażenia ponowne. Zmarło 66 zakażonych osób. W Podlaskiem w ostatnim tygodniu odnotowano 115 nowych zakażeń, zmarła jedna osoba.
Do końca czerwca następnego roku w Smolnikach niedaleko Suwałk ma powstać ośrodek terapeutyczny dla pacjentów z zespołem stresu pourazowego oraz z najlżejszymi zaburzeniami psychicznymi i emocjonalnymi. W czwartek (12 maja) Zarząd Województwa Podlaskiego przyznał na inwestycję 1,3 mln zł wkładu własnego. To kolejna dotacja - w 2021 roku zarząd przydzielił placówce 7,4 mln zł funduszy unijnych.
W niedzielę (10 kwietnia) Ministerstwo Zdrowia raportuje o 440 zakażeniach w całej Polsce, w tym tylko 7 w Podlaskiem. Czy nikła liczba zakażeń to kwestia słabszego testowania w weekend, to się okaże w kolejnych dniach, dobra wiadomość jest jednak taka, że ostatniej nocy nie odnotowano żadnego zgonu osoby zakażonej.
1414 zakażeń i 41 zgonów - taki jest oficjalny bilans potwierdzonych przypadków COVID-19 w Polsce, raportowany w sobotę (9 kwietnia) przez Ministerstwo Zdrowia. W Podlaskiem potwierdzono 31 przypadków, doba minęła bez zgonów.
Koronawirus. Zaledwie 1571 zakażeń z ostatniej doby - to najnowsze (z 6.04) dane opublikowane przez Ministerstwo Zdrowia. W ciągu zaledwie tygodnia średnia tygodniowa liczba nowych zakażeń spadła o połowę. To dlatego, że wykonuje się trzy razy mniej testów, które przestały być darmowe.
W poniedziałek (4 kwietnia) Ministerstwo Zdrowia raportuje o 493 zakażeniach w całej Polsce i tylko 13 w Podlaskiem. Niezależnie od tego, czy tak niewielki bilans zakażeń jest kwestią weekendowych, zwykle niższych statystyk, to na pewno dobrą informacją jest to, że ostatnia doba minęła bez zgonów zakażonych osób. W Podlaskiem aż w 10 powiatach nie potwierdzono oficjalnie żadnych nowych przypadków.
W czwartek (31 marca) Ministerstwo Zdrowia raportuje o 4997 zakażeniach w Polsce, w tym 100 w Podlaskiem. To mniej niż w poprzednich dniach, jednak nadal notowana jest duża liczba zgonów. W kraju ostatniej doby zmarły 133 zakażone osoby, w tym 38 wyłącznie z powodu COVID-19. W podlaskich szpitalach przebywa 209 osób z koronawirusem, w tym 13 wymaga pomocy respiratora.
We wtorek (29 marca) Ministerstwo Zdrowia potwierdza 6,6 tys. zakażeń, w tym 128 w Podlaskiem. O ile liczba nowych przypadków nie jest wysoka, o tyle nadal codziennie notowanych jest dużo zgonów. Ostatniej doby w Polsce zmarło 110 osób, w tym 3 w Podlaskiem. W regionie w szpitalach przebywa 219 pacjentów z koronawirusem, z czego 15 wymaga pomocy respiratora.
Koronawirus. W poniedziałek (28.03) Ministerstwo Zdrowia podało, że ostatniej doby potwierdzono 2368 nowych zakażeń w kraju. Zmarła jedna osoba. Od dziś rząd luzuje obostrzenia covidowe. Nie trzeba już zasłaniać ust i nosa w przestrzeniach zamkniętych, z jednym wyjątkiem - te środki ostrożności wciąż obowiązują w placówkach medycznych i aptekach.
Mniej zakażeń, bo 8241 w całej Polsce, raportuje w piątek (25 marca) Ministerstwo Zdrowia. Ale nadal odnotowywana jest duża liczba zgonów. Ostatniej doby w kraju zmarło 110 osób zakażonych koronawirusem, w tym 3 w Podlaskiem. W regionie potwierdzono 112 zakażeń. W podlaskich szpitalach hospitalizowanych jest 251 zakażonych pacjentów, z czego 18 wymaga pomocy respiratora.
Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę (23.03) o 10 437 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. Zmarły 124 osoby chorujące na COVID-19. W Podlaskiem nie odnotowano żadnych przypadków śmiertelnych.
W weekend, najczęściej ze względu na mniejszą liczbę testów, tradycyjnie mamy mniej zakażeń. W niedzielę (20 marca) w Polsce ministerstwo raportuje 5 tys. 696 zachorowań, czyli dwa razy mniej niż jeszcze dzień wcześniej. Dobrą wiadomością jest mniejsza liczba zgonów - ostatniej doby potwierdzono śmierć 12 osób z koronawirusem. Jeszcze dzień wcześniej ofiar było dziesięć razy tyle - bo 113.
W sobotę (19 marca) Ministerstwo Zdrowia raportuje o 10 379 nowych zakażeniach w Polsce, w tym 223 w Podlaskiem. Nadal wysoka jest liczba zgonów - ostatniej doby zmarło 113 osób, w tym 4 w regionie. W podlaskich szpitalach hospitalizowanych jest 260 osób, z czego 13 wymaga pomocy respiratora.
Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia podało w niedzielę (13.03), że ostatniej doby w kraju zachorowało 7580 osób, a zmarło 10 - w tym jedna wyłącznie z powodu COVID-19, a reszta miała choroby współistniejące.
Po weekendowym spadku liczby potwierdzonych zakażeń mamy znów ich gwałtowny skok. We wtorek (8 marca) w Polsce potwierdzono ponad 13 tys. przypadków, w tym 335 w Podlaskiem. A to oznacza, że w stosunku do bilansu z poprzedniego dnia w kraju liczba zakażeń co najmniej się podwoiła, a w Podlaskiem - wzrosła nawet czterokrotnie. Znów potwierdzono dużą liczbę zgonów - ostatniej doby zmarło 217 osób. W tym 6 w regionie.
Choć zaraz po weekendzie bilans zakażeń zazwyczaj jest dużo niższy niż w tygodniu, to jednak wygląda na to, że piąta fala koronawirusa powoli zaczyna być w odwrocie. W poniedziałek (7 marca) w Polsce potwierdzono nieco ponad 5,5 tys. zakażeń, w tym 87 w Podlaskiem. Dobra informacja jest taka, że odnotowano duży spadek liczby zgonów. Ostatniej doby w kraju zmarło 6 osób z COVID-19. W Podlaskiem nie było ofiar.
Copyright © Agora SA