38-letni oskarżony odbywał w latach 2018-2020 karę za pobicie żony oraz za groźby karalne, a potem dotkliwe pobicie teściowej. W tym czasie - według prokuratury - miał zlecić koledze z celi zabicie obu kobiet, a także porwanie i wywiezienie za granicę swej pięcioletniej córki. Sąd pierwszej instancji uniewinnił mężczyznę od tych zarzutów, a Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok uniewinniający właśnie podtrzymał.
Do śmierci chorego na cukrzycę Irakijczyka pod koniec października 2021 roku miało dojść po stronie polskiej, a ciało zostało przeciągnięte na stronę białoruską - twierdzi Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, usiłując zawiadomić prokuraturę o zachowaniu polskich mundurowych. Prokuratura śledztwa nie wszczyna, a sąd tę decyzję podtrzymuje.
Do sądu wróci sprawa dwóch czołowych polskich nacjonalistów, skazanych w pierwszej instancji na rok bezwzględnego więzienia oraz pół roku więzienia w zawieszeniu. Podczas marszu ONR w Białymstoku w 2016 r. wykrzykiwali: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Apelują wszystkie strony, a prokurator - co ciekawe - na korzyść oskarżonych.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił wyrok 25 lat pozbawienia wolności na dożywocie wobec mężczyzny oskarżonego o pozbawienie wolności i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem dokonane 22 lata temu koło Sejn. Popełnił je razem z innymi osobami, które zostały już wcześniej osądzone i skazane na kary 25 lat więzienia. On ukrywał się we Francji, skąd został deportowany. Miał być prowodyrem zbrodni.
W środę (15 czerwca) obywatelski projekt edukacyjny Tour de Konstytucja zawitał ponownie do centrum Białegostoku. - Człowiek znający swoje prawa i wolności oraz wiedzący, gdzie może się zwrócić, kiedy są one naruszane, jest mniej bezbronny z zawsze silniejszą od nas władzą - mówiła przewodnicząca rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Danuta Przywara.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał apelację w sprawie mężczyzny oskarżonego o pozbawienie wolności i zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem dokonane 22 lata temu koło Sejn, popełnione w porozumieniu z innymi osobami, które zostały już wcześniej osądzone i skazane na kary 25 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna ten przebywał na terytorium Francji, skąd został deportowany.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku przyjrzy się sprawie Rosjanina, skazanego w pierwszej instancji za przewóz haszyszu o wadze 47,430325 kg o wartości 2 371 516,25 zł w specjalnie skonstruowanej skrytce podłogi samochodu osobowego.
Dwie sprawy wygrał ostatnio Wojciech Fiłonowicz, jeden z "sygnalistów" zwolniony ze służby tuż przed emeryturą. Podlaska policja jak na tacy podała dziennikarzowi "Gazety Polskiej" szczegółowe informacje o przebiegu jego służby, z wieloma danymi wrażliwymi, naruszając tym samym jego dobra osobiste. Zgodnie z prawomocnym wyrokiem komendant wojewódzki zapłacił za to byłemu funkcjonariuszowi ponad 22 tys. zł. Gazeta natomiast musi wyłożyć kolejne 10 tys. zł. Przeprosiny już zamieściła.
Córki zakatowanego przez UB żołnierza AK otrzymały 400 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Chciały w sumie 10 milionów. Sąd przyznał, że zadośćuczynienie w takich sprawach musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, która ma zatrzeć lub złagodzić odczucie krzywdy, ale uznał jednak tę kwotę roszczenia za wygórowaną.
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie zgodził się na trzymiesięczne aresztowanie 20-letniej studentki, aktywistki działającej w punkcie pomocy humanitarnej prowadzonym w gminie Gródek przez Klub Inteligencji Katolickiej. Stało się tak po tym, jak na takie samo postanowienie sądu w Sokółce zażalenie złożyła tamtejsza prokuratura, która tymczasowego aresztowania dziewczyny domagała się na wniosek policji.
- To była już trzecia sprawa pana prokuratora przeciwko naszemu samorządowi. Wszystkie zostały zakończone uniewinnieniem. Może wystarczy? Czy tu chodzi o sprawiedliwość, czy o to, żeby Nazarko nie był burmistrzem? - pyta burmistrz Michałowa z PO Marek Nazarko, który został uniewinniony od prokuratorskich zarzutów.
"Rozebranie nas z okryć wierzchnich, grożenie użyciem długiej broni oraz skucie kajdankami naruszały naszą godność oraz były rażącym nadużyciem władzy i przekroczeniem uprawnień". Fotoreporterzy zatrzymani w ubiegłym tygodniu przez żołnierzy poza strefą stanu wyjątkowego złożyli zażalenia do sądu.
W podlaskiej stolicy na czwartek (18 listopada) planowana jest demonstracja: "Białystok solidarny z represjonowanymi sędziami". Manifestacja organizowana jest przy okazji kolejnego Dnia Solidarności z Represjonowanymi Sędziami.
Radny sejmiku podlaskiego z Solidarnej Polski (klub PiS), a zarazem wicedyrektor białostockiego oddziału Totalizatora Sportowego (spółki Skarbu Państwa) został prawomocnie uznany za winnego popełnienia czynów zabronionych w procesie karnym. Tymczasem Sebastian Łukaszewicz to wciąż kandydat marszałka podlaskiego, szefa białostockich struktur PiS na wicemarszałka województwa.
Gdy aktywiści ruszyli na granicę, wydali krzyk rozpaczy. To był akt nieposłuszeństwa obywatelskiego, który miał wskazać na problem, że jeżeli państwo nie zacznie zachowywać się humanitarnie, dojdzie do najgorszego, czyli śmierci ludzi. I to się stało - mówi mecenas Jacek Dubois, który broni 13 aktywistów. W poniedziałek (20.09) białostocki sąd okręgowy rozpatrywał odwołania prokuratury od decyzji o niestosowaniu wobec nich aresztu tymczasowego. Wszystkie zażalenia odrzucił.
Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił zażalenie białostoczanina na zakaz organizacji w Usnarzu Górnym zgromadzenia publicznego. Akcja miała być oddaniem honorów ofiarom wojen, przypomnieniem, że Polacy byli uchodźcami, upomnieniem się o udzielenie pomocy uwięzionym na granicy.
Sąd Okręgowy w Białymstoku we wtorek (7.09) utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa wobec sekretarza stanu w kancelarii premiera, podlaskiego posła klubu PiS Adama Andruszkiewicza.
- Jako Polacy i Europejczycy mamy prawo do niezależnego od polityków wymiaru sprawiedliwości. Żądamy natychmiastowego zawieszenia jakiejkolwiek działalności przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną - zaznaczają przed kolejną akcją wsparcia niezależnych sędziów podlascy działacze i działaczki KOD.
Kierowcy, który będąc pod wpływem alkoholu, potrącił mężczyznę z synem na przejściu dla pieszych na ul. Zielonogórskiej w Białymstoku, sąd wymierzył karę 6 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej został oczyszczony przez sąd z zarzutu, dotyczącego nielegalnego blokowania 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marszu Równości. Wyrok taki wydał Sąd Rejonowy po zażaleniu na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
70-letni wówczas mężczyzna potraktował w sposób agresywny działaczkę Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając fragment piersi. Dzięki wielkoduszności nastolatki, która podczas mediacji przyjęła przeprosiny i nie domagała się ukarania oskarżonego, białostocki sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie na okres dwóch lat. Ale by odczuł, że postąpił skandalicznie, musi zapłacić 2 tys. zł na cel społeczny.
Surowy wyrok za uprowadzenie dziecka i matki zapadł w piątek (09.07) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. 37-letni Cezary R. został skazany na karę łączną 3 lat więzienia za bezprawne pozbawienie wolności swojej żony i małej córki Amelii oraz za nielegalne zamontowanie w samochodzie żony nadajnika GPS. Dostał też 10-letni zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi.
Przewodniczący klubu radnych PiS w białostockiej radzie miejskiej chce oczyszczenia z zarzutu, że nielegalnie blokował 20 lipca 2019 r. w podlaskiej stolicy Marsz Równości. Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zakończył proces dotyczący zażalenia na sądowe postanowienie, zgodnie z którym został on za to ukarany.
70-letni wówczas mężczyzna potraktował w sposób agresywny i skandaliczny nastolatkę, działaczkę Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - podciągnął jej koszulkę, odsłaniając fragment piersi. Po roku od tej przemocy seksualnej przed Sądem Rejonowym w Białymstoku odbył się jego proces. Wyrok zostanie ogłoszony w piątek (9 lipca).
Sąd Rejonowy w Białymstoku nie będzie jednak rozpatrywał sprawy byłego księdza Jacka M. oskarżonego o to, że pod pozorem krzewienia postaw patriotycznych publicznie znieważał osoby narodowości żydowskiej i ukraińskiej oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych. Sprawą ma zająć się sąd we Wrocławiu.
Straż miejska chce ukarania Roberta Jabłońskiego, dyrektora gabinetu marszałka podlaskiego, za nielegalne zorganizowanie zgromadzenia i pochodu w kontrze do pierwszego Marszu Równości w Białymstoku. Dlatego odwołuje się od wyroku uniewinniającego.
Białostocki sąd uniewinnił we wtorek (08.06) Rafała Betlejewskiego, który w ramach projektu społeczno-artystycznego napisał na murze cmentarza żydowskiego w Tykocinie: "Tęsknię za Tobą, Żydzie". Policja domagała się ukarania go za bezprawne umieszczenie napisu, ale sąd uznał, że czyn nie był społecznie szkodliwy.
W procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych w poniedziałek (7 czerwca) białostocki sąd okręgowy odtworzył nagrania filmowe z marszu ONR, w czasie którego miało do tego dojść. Nagrania potwierdziły ich aktywny udział w tym pochodzie.
"Europejski standard sądu - ideał czy minimum prawne?" - to hasło konferencji, jaką organizują Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, Stowarzyszenie Sędziów "Themis", Katedra Prawa Międzynarodowego Publicznego i Europejskiego Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku oraz EUROPE DIRECT Podlaskie.
Porwanie w Białymstoku. W czwartek (27.05) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zakończyły się przesłuchania świadków w procesie 37-letniego Cezarego R., oskarżonego o bezprawne pozbawienie wolności swojej żony i małej córki Amelii. Pod koniec czerwca strony wygłoszą stanowiska końcowe.
Dwaj dorośli mężczyźni - z których jeden określa siebie jako "patriotę", a drugi z dumą nosi koszulkę w barwach Jagiellonii, z autografami zawodników - zostali prawomocnie skazani za wyładowywanie wściekłości i frustracji na przypadkowych nastoletnich chłopakach, zmierzających na Marsz Równości.
Subsydiarny akt oskarżenia w sprawie byłego księdza Jacka M. trafił do białostockiego sądu rejonowego. Oskarżony jest o to, że pod pozorem krzewienia postaw patriotycznych publicznie znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic wyznaniowych i narodowościowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej.
Sąd Rejonowy w Białymstoku oczyścił Janusza Ostrowskiego z zarzutów przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego. Nie ma możliwości przypisania mu działania, które wyczerpywałoby znamiona przestępstwa - uznał sąd.
- Określenie "syjoniści" jest swego rodzaju wytrychem stosowanym przez środowiska skrajnie prawicowe, które zdają sobie sprawę, że publiczne nawoływanie do mordowania Żydów byłoby źle odbierane - mówił jeden ze świadków w czasie kolejnej rozprawy w procesie siedmiu czołowych polskich nacjonalistów, oskarżonych o publicznie nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych.
Ile kosztować będzie podatników spór podlaskiej policji z jej byłymi funkcjonariuszami - "sygnalistami", którzy zgłaszali nieprawidłowości, a finalnie zostali wydaleni ze służby? Zapadł kolejny wyrok, tym razem uwzględniający skargę na przewlekłe postępowanie w sprawie wypłaty ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.
Słowo "wypierdalać" w ramach protestu można zastąpić niewulgarnym - do takiego wniosku doszedł w mijającym tygodniu białostocki Sąd Rejonowy. Uznał winę 55-letniego białostoczanina, który w ramach jesiennych protestów przeciw zaostrzeniu aborcji poruszał się po mieście samochodem z tabliczką z tym słowem.
Zwolniony ze służby jeden z "sygnalistów", zgłaszających nieprawidłowości w swoim miejscu pracy, wygrał przed sądem sprawę o naruszenie dóbr osobistych. Podlaska policja jak na tacy podała dziennikarzowi "Gazety Polskiej" szczegółowe informacje o przebiegu jego służby, z wieloma danymi wrażliwymi.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, skazujący 25-letniego białostoczanina na karę roku więzienia w zawieszeniu i obowiązek zapłaty 47,8 mln zł właścicielom praw autorskich. Za to, że piracko, bezprawnie rozpowszechniał w serwisie internetowym tysiące filmów.
- Słowo "wypierdalać" w ramach protestu można zastąpić niewulgarnym - do takiego wniosku doszedł białostocki Sąd Rejonowy. Uznał winę białostoczanina, który poruszał się po mieście, w ramach Strajku kobiet, z tabliczką z tym słowem. Odstąpił jednak od wymierzenia mu kary.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok skazujący gang fałszywych wnuczków i policjantów, którzy grasowali w całej Polsce, okradając seniorów. Oprócz kar bezwzględnego więzienia oskarżeni muszą zapłacić grzywny i zwrócić poszkodowanym w sumie ponad 800 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.