Na początku sierpnia w centrum Białegostoku znaleziono zwłoki 40-letniego bezdomnego mężczyzny. Opinia biegłych wskazała, że doszło do zabójstwa. Śledczy ustalili podejrzanego o dokonanie zbrodni, teraz 35-latek w Prokuraturze Rejonowej Białystok-Południe usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi L. Mężczyzna miał w 2000 r., wówczas jako nastolatek, brutalnie zamordować swoją stryjenkę. Krzysztof L. został sprowadzony do Polski w ramach ekstradycji z USA.
Wrocławscy policjanci Ireneusz Michalak i Daniel Łuczyński zostali zastrzeleni. Sprawca strzelił im w głowy i uciekł z radiowozu. Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym przez białostocki sąd do odbycia kary pół roku więzienia za pospolite oszustwo.
Udawał policjanta w Mońkach i w Sosnowcu, wyłudzając od seniorów oszczędności życia. Został skazany na ponad rok więzienia, a białostocki sąd apelacyjny jeszcze podwyższył kwotę naprawienia szkody. Wspólnie z innymi oszustami młody mężczyzna wyłudził setki tysięcy złotych.
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) zatrzymali mężczyznę podejrzanego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej wystawiającej fikcyjne faktury. Sprawa dotyczy fałszowania dokumentacji handlowej i faktur VAT na sprowadzane z Azji towary. Dotychczas w śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku zatrzymano 16 osób.
Warszawski sąd postanowił uchylić postanowienie prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa dotyczącego zachowania funkcjonariuszy polskich służb wobec grupy uchodźców w Usnarzu Górnym. Sprawa wraca do prokuratury i daje szansę rozliczenia winnych.
Trwa obława na mężczyznę podejrzanego o zabójstwo 53-letniej kobiety w Suwałkach. Służby ostrzegają, że może on mieć broń, i na poszukiwania wysyłają śmigłowiec z termowizją.
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach i policja poszukują mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 53-latki. Ciało kobiety znaleziono w poniedziałek (17 października) w Suwałkach przy ulicy Bydgoskiej.
Ciało kobiety z ranami postrzałowymi znaleziono we wtorek (17 października) w mieszkaniu na osiedlu w południowej części Suwałk. Prokuratura Rejonowa w Suwałkach wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa.
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zaczął się w środę (4.10) proces małżeństwa oskarżonego o fizyczne znęcanie się nad maleńką córką. Gdy dziecko trafiło do szpitala tuż przed Wielkanocą, w ciężkim stanie, z siniakami i złamaniem kości potylicznej, miało zaledwie cztery miesiące. Rodzice nie przyznają się do winy, ojciec mówi o nieszczęśliwym wypadku.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim akt oskarżenia przeciwko byłemu premierowi, a obecnie europosłowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Sprawa dotyczy wypadku drogowego, jaki wydarzył się przed czterema laty.
Jestem z Ewą - wiele transparentów tej treści i wielu ludzi nieobojętnych na kryzys humanitarny na granicy, pojawiło się we wtorek (26.09) pod Sądem Okręgowym w Siedlcach. Decydował on czy w areszcie tymczasowym pozostanie, czy też będzie mogła wyjść na wolność aktywistka, zaangażowana w pomoc uchodźcom. W południe sędzia przekazał, że postanowienie zostało zmienione. Jeśli uda się dopełnić formalności, Ewa jeszcze dziś spotka się z rodziną.
3 lata i 1 miesiąc więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i 5 tys. zł na cel społeczny - to kara za spowodowanie przed rokiem śmiertelnego wypadku samochodowego na moście w Ploskach. Przed fatalnym rajdem kierowca pił wódkę razem ze swoim kolegą - pasażerem, ofiarą wypadku.
Pod hasztagami "Jestem z Ewą", "murem za Ewą" i "osiem lat" toczy się w internecie kampania solidarności i wsparcia dla Ewy M. - kobiety niezwiązanej z żadną organizacją, która swój wolny czas i środki poświęcała cudzoziemcom przetrzymywanym w ośrodkach strzeżonych, a którą rządowa propaganda okrzyknęła szefową przemytniczego gangu.
Białostocki sąd aresztował na trzy miesiące dwóch mężczyzn - w tym policjanta - podejrzanych o nieuprawnione nadawanie sygnałów radio-stop, co spowodowało zatrzymania pociągów w Podlaskiem. Tymczasem PKP zapowiada przyspieszenie procesu wymiany analogowych urządzeń nadawczo-odbiorczych na cyfrowe.
Niewykluczone, że jednym z zatrzymanych przez policję, którzy mieli doprowadzić do paraliżu PKP, był policjant. Prowadząca sprawę Prokuratura Krajowa w tej sprawie na razie milczy, powołując się na "dobro prowadzonego śledztwa".
Głęboki niepokój Najwyższej Izby Kontroli budzi "niezrozumiała aktywność" służb specjalnych, przedstawicieli rządu PiS, a także instytucji państwowych zależnych od PiS w sprawie upadłości i sprzedaży Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek. W tym kontekście pojawia się pytanie o rolę w niej m.in. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Prezes, członek zarządu i pracownik łapskich wodociągów usłyszeli zarzuty narażenia trzech osób na niebezpieczeństwo i nieumyślne spowodowanie ich śmierci. Oskarża ich Prokuratura Rejonowa w Białymstoku.
Przed sądem w Suwałkach staną 22 osoby oskarżone o przemyt i dystrybucję narkotyków na gigantyczną skalę. Zorganizowana grupa przestępcza w Polsce działała m.in. w województwie podlaskim i warmińsko-mazurskim, a także w kilku krajach Europy. Prokuratura Okręgowa w Suwałkach skierowała właśnie do sądu pierwszy akt oskarżenia w tej sprawie.
Straż Graniczna we współpracy z CBŚP i Prokuraturą Okręgową w Warszawie rozbiła międzynarodową grupę przestępczą zajmującą się przemytem migrantów. Zatrzymano 10 obywateli Polski, w tym dwóch prawdopodobnych szefów.
Zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz "innych nieustalonych funkcjonariuszy publicznych" złożył do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku poseł Krzysztof Truskolaski. Dotyczy ono wypadku, w czasie którego policyjny radiowóz chroniący kolumnę rządową zderzył się z cywilnym samochodem.
Blisko trzy lata trwała procedura ekstradycyjna Krzysztofa L. Do dziś nie wiadomo, dlaczego przed laty w brutalny sposób zabił kobietę.
Dwa ciała odnaleziono przy granicy polsko-białoruskiej. Wyłowiono je z rzeki Narewka. To prawdopodobnie już 48. i 49. ofiara kryzysu humanitarnego na pograniczu.
Podlaska Krajowa Administracja Skarbowa i Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymały cztery osoby podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Członkowie grupy mieli wystawiać "puste" faktury w obrocie m.in. środkami ochrony osobistej - maseczkami i rękawiczkami jednorazowymi. I zaniżać w ten sposób należne podatki. Szczegóły sprawy wyjaśnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
Robert Garbacz niesłusznie przesiedział w areszcie rok, przeszedł tam piekło. Rozpadła mu się rodzina, firma splajtowała. Po latach procesu zakończonego prawomocnym uniewinnieniem, mężczyzna domaga się zadośćuczynienia i odszkodowania za to, jak potraktował go polski wymiar sprawiedliwości i organy ścigania.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie publicznego, skandalicznego nawoływania przez Rafała A. Ziemkiewicza do bicia uchodźców i osób związanych z Grupą Granica. Podjęła taką decyzję, bo uznała, że jego wpis "nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Liczba ludzi w drodze, którzy zmarli po polskiej lub białoruskiej stronie granicy, przekroczyła 40. Znów odkryto ciało w przygranicznym lesie. I znów nie znalazły go służby, tylko wolontariusze. Już po raz jedenasty w tym roku dochodzi do tak makabrycznego znaleziska.
Prokuratura w Białymstoku wszczęła postępowanie w sprawie przyczyny śmierci młodego mężczyzny na białostockiej strzelnicy sportowej. Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (16 kwietnia) późnym popołudniem.
W skandalicznym wpisie na Twitterze prawicowy publicysta Rafał A. Ziemkiewicz wzywa: "Każdemu nachodźcy przed wypchnięciem z powrotem do Łukaszenki powinno się spuszczać taki wpie*dol żeby mu się odechciało nawet myśleć o kolejnej próbie" [pisownia oryginalna]. Niosący pomoc uchodźcom na tej granicy, wstrząśnięci, komentują: - Dalej już tylko stodoła i pochodnie.
Zarzuty znęcania się nad czteromiesięczną dziewczynką postawiła w piątek (14 kwietnia) Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ dwojgu mieszkańcom miasta. To rodzice dziecka, które przed Świętami Wielkanocnymi trafiło z obrażeniami do szpitalnego oddziału ratunkowego.
Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku 22-letniego Mateusza B. za usiłowanie zamordowania własnej babci i podpalenie dziadka. Chłopak okrutnie skrzywdził swoich bliskich, a według sądu działał w zamiarze bezpośrednim, po prostu realizował swój cel.
Co najmniej 40 osób zmarło po obu stronach granicy polsko-białoruskiej. Ciał uchodźców w lasach i bagnach szukają wyłącznie aktywiści i mieszkańcy pogranicza.
22-letni chłopak nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego posunął się do tak okrutnej zbrodni, i to w stosunku do osób najbliższych. W środę (22.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się jego proces. Prokuratura wniosła o karę łączną 25 lat więzienia.
Warszawska prokuratura wniosła do Sądu Najwyższego o kasację prawomocnego wyroku skazującego dwóch ONR-owców za wykrzykiwanie na marszu tej skrajnie nacjonalistycznej organizacji w Białymstoku hasła: "A na drzewach zamiast liści będą wisieć syjoniści". Weszła w rolę ich adwokata i chce uchylenia w całości tego wyroku, a więc ich uniewinnienia.
Kolejne ciało odnaleziono we wtorek (21.03) wieczorem niedaleko polsko-białoruskiej granicy. To mężczyzna. Jego zwłoki aktywiści znaleźli w gminie Narewka, w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego. Może być 39. potwierdzoną ofiarą wciąż trwającego na polsko-białoruskim pograniczu kryzysu humanitarnego.
Do 3 lat więzienia grozi 33-latkowi, który znieważył i naruszył nietykalność pracowników medycznych szpitalnego oddziału ratunkowego. Gdy medycy udzielali pomocy innemu pacjentowi, mężczyzna najpierw przeszkadzał im, a następnie zaczął ich szarpać i kopać.
44-letnia czekająca na przeszczep serca kobieta zmarła w szpitalu po pełnym błędów transporcie karetką. Urządzenie monitorujące zatrzymało się, elektrody się odkleiły, w butli zabrakło tlenu. Oskarżona o narażenie zdrowia i życia pacjentki lekarka nie przyznała się do winy. Jej proces będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku za zamkniętymi drzwiami.
Ani 17-latek spod Szczuczyna, który wraz z siostrą znęcał się nad psem, ani 26-latek z gminy Zbójna, który zabił dwa psy - nie trafią na razie do aresztu. Sądy nie uwzględniły wniosku prokuratur o areszt tymczasowy. W areszcie przebywa natomiast 47-letni białostoczanin, który wyrzucił psa z balkonu na czwartym piętrze. Do tych trzech dramatycznych aktów znęcania się nad zwierzętami doszło w Podlaskiem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Gdy 28-letnia kobieta z Etiopii poczuła się źle, przyjaciele wyszli z lasu w poszukiwaniu pomocy. Jednak zostali przez Straż Graniczną wyrzuceni do Białorusi, a Mahlet zmarła, nie doczekawszy się ratunku. Jej rodzina chce, by została pochowana w ojczyźnie, a transport ciała do Etiopii to ogromne koszty.
Mundurowi wkroczyli do punktu pomocy humanitarnej, bo myśleli, że to baza przemytnicza. Najpierw z tego błędu wyprowadziła ich prokuratura, a teraz białostocki sąd uznał, że zatrzymania aktywistek i aktywistów z grudnia 2021 r. były nielegalne, niezasadne i nieprawidłowe. To już kolejne takie orzeczenie wobec bezprawnych i agresywnych działań służb w trakcie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.