"Kategorycznie i bezapelacyjnie sprzeciwiamy się oskarżeniom pod adresem Agnieszki Sadowskiej oraz innych fotoreporterek i fotoreporterów, jakoby mieli oni dopuścić się manipulacji w celu wykonania 'lepszych' zdjęć. Takie twierdzenia są zwyczajnym kłamstwem i zabiegiem mającym na celu zdyskredytowanie profesjonalnych dziennikarzy" - piszą w oświadczeniu aktywiści i aktywistki z Grupy Granica.
W środę (6 października) specjalni sprawozdawcy ONZ zaapelowali: Białoruś i Polska muszą współpracować, aby nie dopuścić do śmierci większej liczby migrantów jako ofiar sporu politycznego.
- Nasz Marsz Równości dotyczy nie tylko bezpośrednio postulatów LGBT+, ale chodzi nam w ogóle o równość i prawa człowieka, które powinny przysługiwać wszystkim bez względu na kolor skóry, wyznanie, etc. - mówi przed II Marszem Równości w podlaskiej stolicy Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku.
Straż graniczna twierdzi, że Irakijczycy i tureccy Kurdowie, wywiezieni na granicę spod placówki w Michałowie, gdy tylko znaleźli się sam na sam z pogranicznikami, zrezygnowali ze złożenia w Polsce wniosków azylowych. Dla rzeczniczki SG to zupełnie normalne, że ludzie inaczej zachowują się przed kamerami, a zupełnie inaczej poza nimi.
Nie będę komentować PiS-owskiej propagandy i zniżać się do poziomu konferencji ministrów polskiego rządu, na której w celu dehumanizowania uchodźców prezentowano pornograficzne zdjęcie.
Co oznacza sformułowanie push-back? To są tortury, ludzki ping-pong. Cudzoziemcy "cofani do linii granicy", jak to ujmują funkcjonariusze, tak naprawdę wywożeni są do lasu, skazywani na cierpienie i śmierć.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zdominowała obrady pierwszej części XXX sesji Rady Miejskiej w Michałowie. - Wy je za te druty przesuwacie? Tak to się kończy? - radni pytali pograniczników.
Posłowie większością głosów (głównie PiS i Konfederacji) poparli wniosek prezydenta Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Za głosowało 237 posłów, przeciw było 179, 31 się wstrzymało.
Pod hasłem "Marsz człowieczeństwa" blisko setka białostoczan i białostoczanek przeszła ulicami podlaskiej stolicy, głośno wzywając rządzących do humanitarnego i zgodnego z prawem międzynarodowym traktowania ludzi przekraczających granicę Polski, oraz domagała się dopuszczenia do strefy stanu wyjątkowego: PCK, UNHCR, służb medycznych oraz dziennikarzy.
Uchodźcy w Usnarzu Górnym. Cyfrowe śledztwo przeprowadzone przez Amnesty International ujawniło nieznane wcześniej szczegóły dotyczące sytuacji, w jakiej znalazło się 32 afgańskich uchodźców, w tym cztery kobiety, 27 mężczyzn i jedna 15-letnia dziewczynka, którzy od ponad 50 dni są uwięzieni na granicy Polski i Białorusi bez jedzenia, czystej wody, schronienia i leków. Organizacja ma dowód, że zostali z Polski wypchnięci.
10-osobowa grupa uchodźców z Iraku koczuje tuż przy granicy z Polską, po stronie białoruskiej. Są w niej dzieci i kobieta w ciąży. Na nagraniu, które umieściła w sieci Grupa Granica, widać, że ci ludzie opadli już z sił.
Samochód Janiny Ochojskiej zatrzymał patrol policji na rogatkach Białowieży. Nawet mandat europosłanki nie pozwolił na wjazd dalej, do strefy przygranicznej, objętej stanem wyjątkowym. - Tam są ludzie potrzebujący pomocy - próbowała tłumaczyć. Mundurowi nie przepuścili.
Sytuacja uchodźców koczujących od ponad 40 dni w Usnarzu Górnym, na polsko-białoruskiej granicy, jest dramatyczna. Dlatego Fundacja Ocalenie zdecydowała się na ujawnienie nagrań z dzisiejszych (21.09) rozmów.
Białoruska straż graniczna opublikowała kolejną relację z obozowiska w pobliżu Usnarza Górnego, gdzie od miesiąca przebywa 32 uchodźców z Afganistanu. Nadal utrzymuje, że obozowisko znajduje się po stronie polskiej. Mimo obietnic, polska SG wciąż nie przedstawiła "twardych" dowodów, że jest ono po białoruskiej stronie. Ale już odgrodzono je płotem z drutu kolczastego.
Fundacja Ocalenie opublikowała treść listu od siostry jednej z kobiet przetrzymywanych od ponad miesiąca na granicy polsko-białoruskiej obok Usnarza Górnego. Wynika z niego, że całej rodzinie grożą w Afganistanie prześladowania ze strony talibów.
Globalna organizacja Amnesty International potwierdziła nieludzkie warunki, w jakich przetrzymywani są uchodźcy pod Usnarzem Górnym i szereg naruszeń prawa, których dopuszcza się polski rząd i Straż Graniczna. Dziś (12 września) po południu przed MSWiA w Warszawie odbędzie się demonstracja przeciwko tym praktykom: "Nie ma naszej zgody na łapanki, przemoc i ich tuszowanie" - zapowiada szereg organizacji pozarządowych.
- Przepisy dotyczące wprowadzenia stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych oraz praktyka straży granicznej nie powinny ograniczać prawa do obrony, do sądu i świadczenia pomocy prawnej przez adwokatów - podkreślają adwokat Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, oraz adwokat Jowita Grochowska, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Białymstoku.
Drugi Marsz Równości w Białymstoku ma odbyć się 9 października. - Chcemy pokazać, że jesteśmy solidarni i solidarne, jesteśmy razem, że chcemy równych praw. Pragniemy też pokazać, że walczymy ze złym PR-em miasta, zwłaszcza po ostatnim Marszu Równości - zapowiada stowarzyszenie Tęczowy Białystok.
Straż Graniczna opublikowała na Twitterze film z zatrzmania przed miesiącem najliczniejszej w tym roku grupy cudzoziemców, która próbowała przekroczyć granicę polsko-białoruską. Tymczasem Fundacja Ocalenie uruchomiła specjalny telefon i adres mejlowy, pod którymi można się dowiedzieć, co dzieje się na granicy i jak pomóc uchodźcom.
W zamkniętej strefie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią rozgrywa się dramat dziewięciorga uchodźców z Konga i jednego Kameruńczyka. W nocy z wtorku na środę (8.09), pobici i zastraszeni przez białoruskich pograniczników, znów przeszli do Polski. Ale i tu służby nie chcą udzielić im choćby podstawowej pomocy, łamiąc prawo.
Minęły trzy tygodnie męki 32 Afgańczyków i Afganek, którzy utknęli na granicy pod Usnarzem Górnym, pomiędzy lufami karabinów pograniczników polskich i białoruskich. W poniedziałek (30 sierpnia) deszcz nie przestawał padać.
Trzech Afgańczyków zatrzymanych na terytorium Polski, proszących o status uchodźcy i mających swojego pełnomocnika, straż graniczna wywiozła o godz. 1 z placówki w Narewce na bagna, na teren ścisłego rezerwatu Puszczy Białowieskiej. Wypychani z Polski szukający azylu opowiedzieli nam swoje historie.
Według Straży Granicznej 24 osoby wciąż przebywają w tymczasowym obozowisku w Usnarzu Górnym na polsko-białoruskiej granicy, uwięzione pomiędzy lufami karabinów pograniczników z obu stron. Jednak sami uchodźcy z Afganistanu pokazują, że jest ich wciąż 32. W nieludzkich warunkach koczują już 15 dób, błagając Polskę o azyl.
W Usnarzu Górnym, gdzie 12. dobę przetrzymywana jest grupa 32 uchodźców z Afganistanu, w obecności strażników granicznych, prawników i dziennikarzy każdy i każda z nich zwrócili się o azyl w Polsce. "I want international protection" - mówili głośno, a ustanowiony pełnomocnik potwierdzał ich słowa.
- Pokojową armią Konstytucji jesteśmy my, przekonani do niej i znający ją dobrze obywatele Rzeczypospolitej. Jak się zaprzyjaźnimy z Konstytucją, to ona będzie nam pomagać. Jak ona jest w opałach, to my powinniśmy ruszyć jej na pomocą. Pomóżmy naszej przyjaciółce konstytucji - apelowała w poniedziałek (26 lipca) w Białymstoku w ramach Tour de Konstytucja przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Danuta Przywara.
Tego można było się spodziewać. W sprawie relegowania 17-letniej Julity z drugiej klasy Liceum Ogólnokształcącego niepublicznego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku, prowadzonego przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Białostockiej, opinię wydał Instytut Ordo Iuris. Dokładniej - jeden z analityków jego Centrum Analiz Prawnych.
Strajk Kobiet. Dwie 17-letnie białostockie licealistki zostały przesłuchane przez policję jako podejrzane o rzekome zorganizowanie marcowych manifestacji w obronie praw kobiet. W ramach akcji solidarności z nimi zgromadzeni pod komendą skandowali: "Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama!", "Mamy prawo protestować", a w stronę grupy policjantów uważnie obserwujących akcję: "Zdejmij mundur, przeproś matkę!".
Słowo "wypierdalać" w ramach protestu można zastąpić niewulgarnym - do takiego wniosku doszedł w mijającym tygodniu białostocki Sąd Rejonowy. Uznał winę 55-letniego białostoczanina, który w ramach jesiennych protestów przeciw zaostrzeniu aborcji poruszał się po mieście samochodem z tabliczką z tym słowem.
Telefon zaufania dla osób nieheteronormatywnych i ich bliskich uruchomiony przez Tęczowy Białystok teraz będzie czynny nie w poniedziałki, ale w czwartki. Cały czas osoby LGBT+ mogą też zwracać się o pomoc drogą mailową.
Z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej, przywódczyni białoruskiej opozycji, w niedzielę (7 lutego) na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Solidarności z Białorusią. Tego dnia do represjonowanych Białorusinów zewsząd płyną słowa otuchy. Na znak wsparcia, nie zważając na siarczysty mróz, kilku śmiałków w Zalewie Dojlidzkim w Białymstoku morsowało z biało-czerwono-białą flagą. Dzień wcześniej z taką flagą w niebo pofrunął balon.
Strajk Kobiet. Dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Ciechanowcu (Podlaskie) przestrzega uczniów przed "grupami skrajnie lewicowymi" i udziałem w protestach pod symbolami "czerwonego pioruna". - Szkoła też musi reagować, nie może być obojętna na rzeczywistość - tłumaczy "Wyborczej".
Strajk Kobiet. "Wolność, równość, prawa kobiet!" - skandowano w czwartek (28 stycznia) przed białostocką siedzibą PiS w ramach protestu po publikacji wyroku w sprawie aborcji. W Bielsku Podlaskim usunięto baner polityków Porozumienia, po tym pojawiły się przed nim transparenty z hasłami protestujących. A podlaski poseł Jacek Żalek uznał datę publikacji wyroku za symboliczną, bo zbiegła się z rocznicą wyzwolenia Auschwitz.
Musieli z własnego kraju uciekać. Niczego jednak nie żałują. - Jeśli wszyscy Białorusini przestaną bać się ryzyka, to do zmian u nas dojdzie szybciej. Białorusini jednak to nie naród, który chwyci za broń i będzie do siebie strzelał. To partyzanci - przyznają mieszkańcy tymczasowego domu dla zmuszonych opuścić Białoruś.
Strajk Kobiet. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji protestujące i protestujący w Hajnówce co poniedziałek okazują w centrum tego miasta swoją niezgodę na łamanie praw kobiet. Tym razem w sobotę (19 grudnia) zapraszają na spacer do lasu w intencji praw kobiet.
W czwartek (10 grudnia) obchodzimy Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Białystok, jak i wiele innych polskich miast, w szczególny sposób solidaryzuje się z Białorusinami. Dostępna od dziś wirtualna wystawa "Białoruś. Droga do wolności" to fotograficzny zapis wydarzeń rozgrywających się za naszą wschodnią granicą. Na jednej z plansz znajduje się także przesłanie Tadeusza Truskolaskiego, prezydenta Białegostoku.
Strajk Kobiet. W poniedziałek (7 grudnia) po raz kolejny w Podlaskiem mają odbyć się protesty po tym, jak 22 października Trybunał Konstytucyjny uznał aborcję z powodu ciężkich wad płodu za niezgodną z Konstytucją. Tym razem szykowane są ponownie w Hajnówce i Siemiatyczach.
Rok 2020 nas nie rozpieszcza. Ale Amnesty International nie spisuje go na straty i chce zakończyć go z przytupem. Czas bowiem na doroczny Maraton Pisania Listów. A także na cykl wydarzeń online, dzięki którym będzie można dowiedzieć się więcej o skuteczności listów i poznać ludzi, w obronie których je piszemy. Już dziś spotkanie z Witkiem Hebanowskim, inicjatorem pierwszego Maratonu.
Po tym, jak dzięki staraniom Stowarzyszenia Tęczowy Białystok zaczął działać telefon zaufania dla osób LGBT+, organizacja uruchomiła też "mail zaufania". Porad także taką drogą będzie udzielała psycholożka z doświadczeniem w pracy z osobami nieheteronormatywnymi.
Białostoczanki i białostoczanie w środę (2 grudnia) ponownie będą protestować. Tym razem także przeciwko agresji policji i represjom wobec pokojowo demonstrujących w innych miastach. Tymczasem w czasie protestu w centrum Hajnówki zabrzmiała pieśń: "Mądre słowa, ważne słowa: idzie kobiet era nowa. Mądre słowa, ważne słowa: to wkurwiona białogłowa...".
Stowarzyszenie Tęczowy Białystok uruchamia telefon zaufania dla osób LGBT+. - Osoby zainteresowane mogą z niego korzystać, gdy ich sytuacja jest trudna, gdy odczuwają, że są dyskryminowane, bądź chcą dokonać coming outu, a także w innych sytuacjach, które wymagają rozmowy z psychologiem - mówi liderka stowarzyszenia Katarzyna Rosińska.
Copyright © Agora SA