Bezmyślność i nieodpowiedzialność niektórych kierowców jest zatrważająca. Łomżyńscy policjanci zatrzymali do kontroli 27-letniego mężczyznę, który pod wpływem alkoholu kierował samochodem. Wraz z nim autem jechały jego dzieci. Szybko okazało się, że pijany kierowca jest już w policyjnych systemach.
Policjanci z Suwałk zatrzymali nietrzeźwego traktorzystę. 51-latek, mając blisko dwa promile, przyjechał do sklepu po skrzynkę piwa. Jak się okazało, kierowca nie posiadał też uprawnień do kierowania, natomiast jego ciągnik nie miał aktualnych badań technicznych i obowiązkowego ubezpieczenia.
Refleksem, odpowiedzialnością i obywatelską postawą wykazali się świadkowie, widzący pijanego mężczyznę kierującego nissanem. W jednej z miejscowości w gm. Boćki (powiat Bielsk Podlaski) 58-latek jechał od krawędzi do krawędzi jezdni. Na szczęście, nim pijany kierowca zdążył kogoś skrzywdzić, świadkowie uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Bezmyślni, nieodpowiedzialni, stanowiący śmiertelne zagrożenie. Pijani kierowcy to nieustająca plaga. Tylko jednego dnia, 1 listopada, w swoim rejonie policjanci z Sokółki zatrzymali trzech nietrzeźwych kierowców. Jeden z nich, mając blisko 2 promile alkoholu w organizmie, wiózł 7-letnie dziecko.
Policjanci z Bielska Podlaskiego zatrzymali pijanego kierowcę mitsubishi. Mężczyzna miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie i dodatkowo dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto mieszkaniec gminy Wyszki dopuścił się tego czynu w warunkach recydywy.
Kompletnie pijanego kierowcę tira zatrzymali dzielnicowi ze Słobódki. 43-latek miał ponad 2,4 promila alkoholu w organizmie i kierował ciężarówką wypełnioną sprzętem AGD i RTV. W rejonie miejscowości Jeziorki wjechał do rowu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
38-letni kierowca volkswagena miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie i wybrał się w podróż autem. Dalszą jazdę udaremnił mężczyźnie mieszkaniec Augustowa, który zabrał mu kluczyki i powiadomił policjantów. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Sześć nowych alkomatów przekazało miasto policjantom z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Urządzenia pomogą funkcjonariuszom w efektywnej kontroli osób kierujących pojazdami po spożyciu alkoholu.
Dzielnicowi z Bielska Podlaskiego zatrzymali 31-latka poszukiwanego przez sąd. Mężczyzna miał aż trzykrotnie zasądzoną karę pozbawienia wolności za niestosowanie się do sądowego zakazu kierowania pojazdami. I ciągle był na wolności.
Do 10 lat pozbawienia wolności grozi 38-letniemu kierowcy, który w trakcie kontroli wyjął z portfela 100 złotych i wcisnął je w dłoń policjantki. 38-letni mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdem, był też nietrzeźwy. A to tylko część jego przewinień. Został zatrzymany i trafił do aresztu.
Do 10 lat pozbawienia wolności grozi dwóm mężczyznom podejrzanym o wymuszenie rozbójnicze. 37- i 38-latek pobili 33-latka i zmuszali go do podpisania umowy sprzedaży auta. Kiedy im się to nie udało, odebrali właścicielowi kluczyki od audi i odjechali. W ten sposób chcieli wymusić spłatę długu.
Bezmyślność? Nieodpowiedzialność? Bezczelność? Trudno już nazwać zachowanie 46-letniego kierowcy audi zatrzymanego przez policjantów z posterunku w Filipowie (powiat suwalski). Okazało się, że jeden z funkcjonariuszy dzień wcześniej zatrzymał kierowcy prawo jazdy za jazdę po pijanemu. Teraz 46-latek znów jechał po alkoholu.
Do 10 lat pozbawienia wolności grozi kierowcy, który obiecywał łapówkę funkcjonariuszom suwalskiej drogówki. 44-latek kierował tirem, mając 3,6 promila alkoholu w organizmie. Policjantom zaproponował po 5 tys. zł za odstąpienie od czynności. Kierowcy postawiono zarzuty, trafił do aresztu.
Tym razem świadkowie przerwali jazdę nietrzeźwemu kierowcy. Badanie alkomatem wykazało, że 54-latek miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie miał też prawa jazdy, bo miesiąc wcześniej stracił je za jazdę po alkoholu. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Dzięki czujności i właściwej postawie zgłaszających jednego nietrzeźwego mniej na naszych drogach - kwitują podlascy policjanci.
Niewesoły bilans kontroli kierowców: tylko w niedzielę (28 sierpnia) policjanci skontrolowali ponad 970 pojazdów, a wśród 1042 zanotowanych wykroczeń 809 dotyczyło przekroczeń prędkości. 10 kierowców straciło prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym.
Policjanci z hajnowskiej patrolówki zatrzymali do kontroli motorowerzystę, który jechał całą szerokością drogi. 42-latek wsiadł za kierownicę, mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie oraz sądowy zakaz kierowania pojazdami. Z kolei na krajowej ósemce w powiecie sokólskim nietrzeźwy kierowca opla spowodował kolizję z ciężarówką.
Dopiero kilkaset kilometrów od miejsca, w którym po godz. 23 uciekający pijany kierowca porzucił auto, udało się policjantom odnaleźć uciekiniera. Mężczyzna nocą schował się w polu kukurydzy - by go zlokalizować, funkcjonariusze musieli użyć kamery termowizyjnej. Po odnalezieniu 38-latka okazało się, że jazda w stanie nietrzeźwym to tylko część jego wykroczeń.
Jeden z kierowców, przejeżdżający przez miejscowość Juchnowiec Górny (powiat białostocki), wykazał się obywatelską postawą i przytomnością umysłu. Gdy zobaczył mazdę jadącą wężykiem, natychmiast zareagował. Kierującemu zabrał kluczyki, a o zdarzeniu poinformował policję. Jak się okazało, za kierownicą samochodu siedział 60-latek mający blisko 4 promile alkoholu w organizmie. I nie było to jego jedyne wykroczenie.
Zambrowscy policjanci zatrzymali 18-latkę, która kierowała skodą pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie kobiety. Dodatkowo okazało się, że mieszkanka powiatu zambrowskiego nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem.
Ponad 170 policjantów kontrolowało w poniedziałek (4 lipca) kierowców pod kątem stanu trzeźwości. W Podlaskiem przebadali blisko 7,8 tys. osób. Bilans? Niechlubny. Aż 60 kierowców prowadziło auta pod wpływem alkoholu. Rekordzistą okazał się 33-latek z Siemiatycz, który za kierownicę wsiadł, mając blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jeden z kontrolowanych pijanych kierowców nie tylko miał zakaz prowadzenia pojazdów, ale jeszcze okazał się być poszukiwany. Na dodatek wprowadzał w błąd policjantów, podając się za swego brata.
Młodzi suwalczanie zareagowali, kiedy w nocy kierowca skody jechał bez włączonych świateł i całą szerokością jezdni. Okazało się, że 49-latek miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Poniedziałek (27 czerwca) okazał się rekordowym dniem w tym roku, jeśli chodzi o liczbę zatrzymanych pijanych kierowców. Podlaska drogówka zatrzymała blisko 60 takich skrajnie nieodpowiedzialnych osób. Niechlubnym rekordzistą okazał się 33-letni mieszkaniec Sokółki. Kierowca chevroleta miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.
Do aresztu trafił 48-latek, którego policjanci znaleźli śpiącego za kierownicą w nieoświetlonym samochodzie na trasie szybkiego ruchu S 61. Nie tylko stwarzał zagrożenie, parkując w nieodpowiednim miejscu, to jeszcze znieważył funkcjonariusza. Lista zarzutów wobec nieodpowiedzialnego kierowcy jest jeszcze dłuższa: pojazdem - bez badań technicznych - kierował mimo cofniętych uprawnień.
Blisko 3 promile alkoholu w organizmie miał 41-letni kierowca mazdy, który jechał "na czołówkę", następnie uderzył w barierki ochronne, a potem uciekał z rozbitego auta na łąki. Na szczęście uciec mu nie pozwolił inny kierowca, który w ostatniej chwili uniknął zderzenia. Tak naprawdę zatrzymał dwóch uciekinierów - z rozbitej mazdy uciekał także pasażer. Też pijany. Już po zatrzymaniu okazało się, że kierowca mazdy nie miał też prawa jazdy.
Policyjny pies doprowadził mundurowych z Łomży do mężczyzny podejrzewanego o jazdę pod wpływem alkoholu. Muflon odnalazł ukrytego w zaroślach 18-latka kilkaset metrów od miejsca, w którym zaparkował samochód. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Policjanci z Łap zatrzymali 35-latka, który kierował samochodem mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Przy kierowcy i w jego domu funkcjonariusze znaleźli w sumie blisko 30 gramów amfetaminy. Białostoczanin usłyszał zarzuty niestosowania się do wyroku sądu i posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Tylko w tym miesiącu 76-letni kierowca dwukrotnie złamał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. A taki zakaz - wydany przez łomżyński sąd - miał już potrójny: otrzymał go w 2016, 2020 i 2021 roku. Powód? Jazda pod wpływem alkoholu.
Zambrowscy dzielnicowi zatrzymali 23-latka, który pijany rozwoził butle z gazem. Badanie alkomatem wykazało trzy promile alkoholu w organizmie mężczyzny. Zgodnie z Kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Trzy dni wystarczyły 50-letniemu kierowcy, aby dwukrotnie złamać sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Wsiadł za kierownicę audi pomimo zakazu, który został orzeczony za jazdę po alkoholu. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
30-letni mieszkaniec powiatu zambrowskiego (Podlaskie) mógł wsiąść za kierownicę tylko pod warunkiem, że prowadzone przez niego auto ma blokadę alkoholową. Mężczyzna wpadł, bo przekroczył prędkość. Przeprowadzający kontrolę funkcjonariusze szybko ustalili, że 30-latek złamał sądowy zakaz. Mężczyzna stracił prawo jazdy, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie miał 38-latek, który wiózł samochodem 7-letniego syna. Wpadł przez przypadek - zapamiętali go policjanci, którzy chwilę wcześniej interweniowali wobec niego w sklepie z powodu braku maseczki. Szybko okazało się, że to również recydywista - miał aż dwa sądowe zakazy kierowania pojazdami. Mężczyzna trafił do aresztu.
Gdy kierowca volkswagena wymusił pierwszeństwo na jadącym radiowozie, nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać, to był dopiero początek jego kłopotów. Szybko okazało się, że na koncie ma więcej wykroczeń.
Tylko jednego dnia w Podlaskiem policja zatrzymała dwóch nietrzeźwych rowerzystów, kierowcę mercedesa i kierowcę autobusu. Rekordzistą był 36-letni rowerzysta, który w organizmie miał 4 promile. Bezmyślnością i brakiem wyobraźni wykazał się też m.in. kierowca autobusu, który przewoził pasażerów, mając promil w organizmie.
Bezmyślne zachowanie pijanego kierowcy mogło doprowadzić do tragedii na ruchliwej "19". Na szczęście, dzięki czujności i szybkiej reakcji świadków, kierowca został zatrzymany. Jeszcze przed przyjazdem policji zdołali odebrać mu kluczyki. Szybko okazało się, że delikwent dopuścił się jeszcze innych wykroczeń, m.in. jechał bez uprawnień.
45-latka kierująca hyundaiem uderzyła w ciężarówkę. Okazało się, że kobieta miała ponad promil alkoholu w organizmie. W takim stanie kobieta wiozła swoją rodzinę.
Jazdę nieodpowiedzialnego 64-latka przerwał zawodowy kierowca, który najpierw zabrał kluczyki nietrzeźwemu mężczyźnie, a potem wezwał policję. Po zbadaniu kierowcy scanii okazało się, że ma on w organizmie niemal 2 promile alkoholu.
O kierowcy volvo, który z przebitą oponą jedzie środkiem drogi, zaalarmował policjantów świadek. Mężczyzna, zataczając się, próbował jeszcze wymienić koło w swoim aucie. Ale nie zdążył, bo zasnął. Obudzili go hajnowscy policjanci, którzy ustalili, że 47-latek miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Szybko okazało się też, że już wcześniej zabrano mu prawo jazdy, a samochód nie miał aktualnych badań technicznych.
W czwartek (04.11) rano zablokowana była droga krajowa nr 61 w miejscowości Chojny Młode. Po zderzeniu dwóch samochodów, jeden z poszkodowanych - 62-letni kierowca - poniósł śmierć. Drugi uczestnik zdarzenia był nietrzeźwy.
Tylko jednego dnia w Podlaskiem blisko 180 policjantów drogówki skontrolowało niemal 1000 samochodów ciężarowych, dostawczych i autobusów. Bilans nie jest wesoły. To prawie 400 przekroczeń prędkości, z czego aż 109 przez kierowców ciężarówek. 13 osób straciło prawa jazdy, a 43 - dowody rejestracyjne. 6 kierowców jechało pod wpływem alkoholu, w tym kierowca autobusu, który przewoził pasażerów.
175 policjantów na podlaskich drogach skontrolowało w poniedziałek (18 października) ponad 9 tys. kierowców. 36 okazało się potencjalnymi sprawcami tragedii - wsiadło bowiem za kierownicę pod wpływem alkoholu. Wśród nich - choćby kierowca autobusu przewożącego pasażerów. Rekordzistą był kierowca ciężarówki, który podczas zatrzymania przez mundurowych w organizmie miał blisko 2 promile.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.