Ludzie zamknięci w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców protestują przeciwko pozbawianiu ich wolności, przedłużającym się procedurom i fatalnym warunkom. Podejmują strajki głodowe. - Tu jest mnóstwo kamer, wszędzie nas obserwują, a dzieci boją się strażników, bo noszą oni mundury jak ci na Białorusi, którzy nas torturowali - alarmują migranci.
Fundacja koalicji "Niech Żyją!" przestrzega przed polowaniem w obszarze bezpośrednio przylegającym do strefy granicznej z Białorusią, gdzie mogą koczować migranci. W przeddzień tego polowania, zaplanowanego niecałe trzy miesiące temu przez jedno z Wojskowych Kół Łowieckich, jego prezes zapewnia, że zostało ono odwołane. Ale nie ze względu na migrantów.
- Protestuję dlatego, że rząd państwa polskiego, w którym żyję, przez tyle miesięcy nie znalazł racjonalnego rozwiązania dla tego kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. To nie tylko kryzys migracyjny, ale też kryzys moralności, wartości - mówiła jedna z uczestniczek manifestacji w centrum Białegostoku. Zorganizowali ją uczniowie szkół średnich pod hasłem: "Nowy rok, stary kryzys".
16-latek z Syrii, przebywający w Polsce bez opieki osoby dorosłej, został w czwartek (30 grudnia) rano wywieziony przez Straż Graniczną na Białoruś. Pomimo tego, że jest chory na padaczkę, nie ma leków, a obrońcy praw człowieka złożyli w jego imieniu wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce.
Po raz pierwszy od sierpnia, czyli od czasu kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy, w ciągu doby nie odnotowano ani jednej próby nielegalnego jej przekroczenia. Tymczasem szef MON stwierdził, że na granicy tej "ataki" mogą trwać jeszcze przez następne miesiące.
Minionej doby granicę polsko-białoruską grupa 24 Irakijczyków pokonała pontonem. Straż Graniczna podaje kolejne dane wyłącznie o nieudanych próbach przekroczenia tej granicy, ale informacje Grupy Granica pokazują, że w przygranicznych podlaskich lasach w ostatnim czasie znalazły się setki migrantów. Tymczasem leśnicy w podziękowaniu za pracę na granicy pogranicznikom, żołnierzom i policjantom przekazali trzy tony wędzonej ryby.
Po raz kolejny europosłanki Janina Ochojska i Róża Thun oraz europoseł Łukasz Kohut nie zostali wpuszczeni do strefy przy granicy polsko-białoruskiej. Choć dopełnili formalności. Po spotkaniu w Podlaskiem - już poza strefą - z mieszkańcami przygranicznych terenów i przedstawicielami organizacji pomocowych, europosłowie zadawali pytanie: - Co chcą w tej strefie ukryć zarówno służby, jak i rząd?
Minionej doby grupy w sumie 26 cudzoziemców po przecięciu concertiny przekroczyły granicę polsko-białoruską jednocześnie w dwóch miejscach, oddalonych od siebie o około 400 metrów. W polskich funkcjonariuszy znów rzucano kamieniami. Tymczasem do dyspozycji pilnujących tej granicy są kolejne "kontenery typu stróżówka".
Straż Graniczna sprawdzi, czy na filmiku opublikowanym przez Grupę Granica to faktycznie funkcjonariusze SG rzucają agresywnie w stronę wiezionych do linii granicznej z Białorusią Syryjczyków: "Jeb..e pi..y, ku..a! Jak ich wyjeb..my przez bagno, to będziemy musieli ich dopingować". Rzeczniczka SG: - Na tym filmie nie ma żadnego dowodu, że w tym samochodzie są nasi funkcjonariusze. Materiał weryfikujemy.
Minionej doby doszło do kolejnych grupowych prób siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W stronę polskich funkcjonariuszy ponownie rzucano kamieniami.
Wojewódzka konserwator zabytków nie znalazła podstaw, by zająć się banerem wywieszonym na ogrodzeniu zabytkowego meczetu w Bohonikach. Widnieją na nim podziękowania dla pograniczników.
Minionej nocy 60-osobowa grupa siłowo próbowała przekroczyć granicę polsko-białoruską w okolicy Mielnika, w południowej części województwa podlaskiego. Wedle Straży Granicznej przy granicy z Polską po białoruskiej stronie nie ma już żadnych koczowisk migrantów. Tymczasem w tym tygodniu, zgodnie z obietnicą ministra Mariusza Kamińskiego, ma być wiadomo, jaka firma wybuduje zaporę na tej granicy.
Posłanki Urszula Zielińska i Klaudia Jachira ponownie nie zostały wpuszczone przez policję do Białowieży znajdującej się w zamkniętej polsko-białoruskiej strefie przygranicznej. Obie znów zmierzały do swojego biura poselskiego. I tym razem złożyły już zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Minionej doby doszło do 121 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Tymczasem czołgiści wychwalają leśników za pomoc w odkrywaniu trudno dostępnych terenów w Puszczy Białowieskiej, którymi mogą przemieszczać się przewodnicy migrantów, którzy przedostali się z Białorusi.
Eileen jest ubrana w czerwoną kurteczkę. Nie wiadomo, gdzie się teraz znajduje. W nocy z poniedziałku na wtorek (7 grudnia) była widziana w okolicy Nowego Dworu. Jej rodzice zostali wyrzuceni przez Straż Graniczną na Białoruś, dziecko zostało po polskiej stronie. Temperatura w nocy spadła znacznie poniżej zera, na dziś zapowiadane jest minus 11 stopni.
Pięcioro europarlamentarzystów próbowało w środę (1 grudnia) dojechać do Białowieży leżącej w strefie przygranicznej. Drogę zagrodziła im policja. - To, co zostało uchwalone wczoraj, jest nieludzkie, okropne. To jest wprowadzanie bezprawia - Róża Thun komentuje nowelizację ustawy o ochronie granicy.
Grupa sześciu osób z Iraku, w tym dwoje dzieci - jedno z nich kaszle krwią. Deklarują, że jeśli zobaczą karetkę, to uciekną. Tak wygląda rzeczywistość zaszczutych ludzi w lasach przy polsko-białoruskiej granicy.
Trwa kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Wciąż dochodzi do incydentów związanych z nielegalnym jej przekraczaniem. Do kolejnych prób siłowego przekroczenia granicy doszło na południu województwa podlaskiego - w Dubiczach Cerkiewnych i Mielniku. W innej części województwa policja w poszukiwaniu migrantów bez nakazu przeszukała prywatną kwaterę agroturystyczną.
Sytuacja na granicy białoruskiej mimo względnego spokoju nadal pozostaje napięta. Kryzys humanitarny trwa, uchodźcy ciągle starają się przedostać do Polski. Podobnie jest na Litwie i Łotwie, a Łukaszenko w wywiadzie dla BBC potwierdził, że jego służby pomagają migrantom przekraczać granicę i nie będzie ich zatrzymywał.
Straż Graniczna informuje w środę (24 listopada) o trzech próbach przekroczenia granicy ostatniej doby przez kilkudziesięcioosobowe grupy migrantów. Doszło do nich w nocy na południu województwa, w okolicy Dubicz Cerkiewnych i Mielnika. Niedaleko tej ostatniej miejscowości został poszkodowany jeden żołnierz. - Udzielono mu pomocy medycznej - poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska.
Matki po raz drugi jadą na granicę. W sobotę 20 listopada zjadą na teren przygraniczny z Białorusią z każdego miejsca w Polsce, m.in. Warszawy, Wrocławia, Krakowa i Trójmiasta.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. W poniedziałek (15 listopada) tłum uchodźców wszedł na zamknięte przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica. Po polskiej stronie rozstawiono zasieki, których pilnuje szpaler wojska i policji. Są też armatki wodne. Według relacji z białoruskiej strony uchodźcy, którzy tu dotarli, przekonują, że chcą legalnie przekroczyć granicę.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. W czwartek białoruscy funkcjonariusze próbowali przepchnąć przez granicę dwie duże grupy, mieli też świecić zielonym laserem w polskich strażników. Tymczasem Grupa Granica informuje o pobiciu w okolicach Hajnówki.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Jak podaje MON, nocą uchodźcy rzucali kamieniami w żołnierzy, a jeden z nich został "uderzony gałęzią w klatkę piersiową".
Uchodźcy na granicy. Kurdowie spędzili w lesie ponad dwa tygodnie. 16-osobowa rodzina była wielokrotnie przepychana przez granicę przez służby białoruskie i polskie. Teraz proszą o azyl.
Minister Czarnek podpisał rozporządzenie, które zezwala na naukę zdalną w szkołach przy polsko-białoruskiej granicy. Dyrektorzy mają podejmować decyzję wspólnie z kuratorem.
Uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej. Strażnicy wydali 48 postanowień o opuszczenie kraju, powstrzymali we wtorek trzy duże próby przejścia przez granicę.
Z informacji jakie dochodziły ostatnio z Mińska wynikało, że dzisiaj (10 listopada) można spodziewać się drugiej ogromnej fali migrantów jaka ma pojawić się na granicy polsko-białoruskiej. Nie przypadkiem miałoby się to stać w przeddzień Święta Niepodległości w Polsce.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Mieszkańcy mówią, że Sokółka - w przeciwieństwie do Kuźnicy - "uchowała się" przed stanem wyjątkowym. Ale i tu trudno zapomnieć, że na granicy koczują tysiące uchodźców.
Kilka tysięcy uchodźców zgromadziło się z pomocą białoruskich służb mundurowych na granicy polsko-białoruskiej, niedaleko przejścia w Kuźnicy. Noc spędzili w przygranicznych lasach.
Przy ulicy Palmowej na os. Dziesięciny pojawił się kolejny agresywny malunek uderzający w uchodźców. Pojawił się kilka dni po poprzednim.
Kierowca ambulansu uciekł chwilę po tym, jak zatrzymał pojazd na wezwanie policji. W środku karetki wyczyszczonej ze sprzętu medycznego zostawił pasażerów - 5 obywateli Iraku. I kolegę siedzącego na miejscu obok kierowcy. Uciekiniera poszukiwało kilkudziesięciu policjantów. W końcu porzuconą przez niego pomarańczową kurtkę ratownika medycznego wypatrzyła załoga policyjnego śmigłowca. Niedaleko w krzakach znaleźli kierowcę.
Koce, śpiwory, ciepłe skarpety i rękawice, bielizna, bluzy, T-shirty i oczyszczacze wody trafiły z Niemiec do białostockiego PCK. 3,5 tony darów dla uchodźców przekazała niemiecka organizacja non profit "Wir packen's an". Zostaną skierowane do migrantów przekraczających granicę polsko-białoruską.
Portal OKO.press opublikował rozmowę z Judith, 29-letnią Kongijką, która poroniła na polsko-białoruskiej granicy. Jak opowiada kobieta, na białoruską stronę wypchnęli ją funkcjonariusze straży granicznej. Kobieta miała być przerzucona przez druty "jak worek ze śmieciami".
Najpierw przed południem na DK 66 policja ścigała busa z migrantami, który nie zatrzymał się do kontroli, później na tej samej drodze pościg odbył się za KIA. W obu przypadkach ucieczki zakończyły się wypadkami.
W sobotę (23.10) na protest matek w Michałowie przyjechały byłe pierwsze damy: Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska. Razem z setkami Polek i Polaków domagały się obecności przy polsko-białoruskiej granicy organizacji humanitarnych i ratujących życie. - Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i wykorzystywanie ich do celów politycznych - dodawały.
Sceny jak z kryminalnego filmu rozegrały się na drodze krajowej nr 66 pod Bielskiem Podlaskim. Bus z migrantami po pościgu został zatrzymany, wcześniej doszło do wypadku. Cztery osoby przewieziono do szpitala.
Policja zatrzymała pięciu mężczyzn, którzy minionej doby przewozili łącznie 43 uchodźców i migrantów. Kierowcy to obywatele Niemiec, Ukrainy i Syrii. Zostali zatrzymani w Kleszczelach, Grabarce, Milejczycach i Nurczyku (Podlaskie).
Kolejni migranci, którzy są odnajdywani przy granicy z Białorusią, trafiają do podlaskich szpitali. Po "podleczeniu" zabierani są przez Straż Graniczną. Z reguły potem odsyłani są do "linii granicznej", czyli do lasu i przepychani na Białoruś, skąd często ponownie powracają do Polski.
Katoliccy duchowni nie chcą rozmawiać o uchodźcach i migrantach, zasłaniają się odgórnym zakazem i ślubami posłuszeństwa. W Jałówce tuż przy granicy kiełkuje idea otwarcia kościoła dla błąkających się, marznących ludzi, ale księża nie zdradzają szczegółów.
Copyright © Agora SA