- Nie wiemy, jak rysować dla młodego czytelnika. George Bernard Shaw powiedział kiedyś, że nie wolno dawać dziecku książki, której samemu nie chciałoby się przeczytać. I tak właśnie robimy. Robimy takie książki, jakie sami chcielibyśmy mieć - mówi Daniel Mizieliński goszczący na targach książki w białostockiej operze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.