Ma cztery lata i mimo tego, co przeszedł, jest ufny i wesoły, wpatrzony w człowieka, szukający jego dotyku. Młody wyżeł mieszka na razie w Białowieży i czeka na prawdziwy, dobry dom. Jego poprzedni właściciel z Białorusi nie jest zainteresowany jego odzyskaniem.
Przed sądem w Hajnówce we wtorek (10 stycznia) rozpoczął się i po kilku godzinach zakończył proces trojga kiboli oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Ostatni popis to nagonka na wolontariuszy po weekendowej akcji ratowniczej na bagnach Siemianówki. Nie jest to pierwszy raz, kiedy szefostwo MSWiA oraz służby prasowe Straży Granicznej, na czele z rzeczniczką komendanta głównego por. Anną Michalską, mijają się z prawdą.
Dyspozytor: "Niech pani zabezpieczy tego pacjenta, ja tak naprawdę więcej nic nie mogę zrobić". Lekarka zaczyna krzyczeć: "A ja mam tutaj dwoje ludzi w hipotermii, bez kontaktu i bardzo proszę, żeby ktoś ze służb ratunkowych się pojawił!". Tak wyglądała interwencja na bagnach Siemianówki, po której Straż Graniczna bezpodstawnie oskarżyła aktywistów o utrudnianie i opóźnianie akcji ratunkowej trzech Afgańczyków.
Trzej młodzi Afgańczycy zostali w nocy z soboty na niedzielę (8.01) uratowani z bagien koło Siemianówki. Akcja stała się dla Straży Granicznej pretekstem do bezpardonowego zaatakowania w mediach społecznościowych wolontariuszy udzielających migrantom pierwszej pomocy. Aktywiści rozważają podjęcie kroków prawnych za szkalowanie.
W podlaskich przygranicznych lasach trwa walka o życie. W sobotę (7.01) po południu funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli zwłoki mężczyzny w pobliżu granicy, w rejonie Przewłoki w powiecie hajnowskim. Wszystko wskazuje na to, że zmarły był uchodźcą z Jemenu - był z grupą, która przekroczyła granicę od strony Białorusi w piątek.
W sobotę (7.01) po południu, pierwszego dnia prawosławnych świąt Bożego Narodzenia, funkcjonariusze Straży Granicznej odnaleźli zwłoki mężczyzny w pobliżu granicy państwowej, w rejonie Przewłoki w powiecie hajnowskim.
Trwa protest głodowy w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli. W piątek (6 stycznia) pogorszył się stan zdrowia jednego z głodujących Irakijczyków. Dziś (7 stycznia) o godz. 14 aktywiści i aktywistki będą pod ośrodkiem demonstrować w geście solidarności z uwięzionymi.
Otrzymaliśmy prośby o pomoc od 6022 osób, w tym 396 zgłoszeń dotyczących dzieci. Udało się dotrzeć z pomocą do co najmniej 3672 z nich - miniony rok podsumowuje Grupa Granica. A to nie koniec kryzysu humanitarnego. Wolontariusze i wolontariuszki wciąż wychodzą do podlaskich lasów, by ratować życie uchodźców. Także dziś, kiedy temperatura spadła do minus 5 stopni, prawosławni siadają do wigilii, a katolicy maszerują w orszakach Trzech Króli.
PiS chce, aby z mocy ustawy to komendant główny Straży Granicznej w szerszym zakresie, a nie szef Urzędu ds. Cudzoziemców rozpatrywał odwołania uchodźców od postanowień komendantów placówek SG w większości procedur. - To pseudodwuinstancyjność - mówi prawnik Kamil Syller. Krytycznie do tej zmiany odnosi się sejmowa opozycja i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
W Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli we wtorek (3 stycznia) zaczął się protest głodowy Irakijczyków pozbawionych wolności już od 17 miesięcy. To kolejna taka desperacka próba zwrócenia uwagi publicznej na łamanie praw człowieka poprzez stosowanie nieuzasadnionej, przewlekłej detencji. Mężczyźni zapowiadają, że nie będą przyjmować posiłków do momentu, aż "nie poczują się jak istoty ludzkie takie same jak inni".
Obowiązujący obecnie zakaz przebywania na całym odcinku pasa drogi przy granicy polsko-białoruskiej jest niezgodny z ustawą o ochronie granicy państwowej. Dowodzi tego prawnik Kamil Syller. - Głównymi beneficjentami tego zakazu są mundurowi łamiący prawa człowieka - zwraca uwagę.
50 668 - do takiej liczby cudzoziemców "zawróconych do linii granicy" przyznaje się Komenda Główna Straży Granicznej. W praktyce oznacza to wywózkę złapanych w polskim lesie ludzi - często płaczących, błagających o łyk wody i ochronę międzynarodową na terenie RP, i wypchnięcie ich przez bramkę dla zwierząt w granicznym płocie wprost w ręce Białorusinów, którzy torturują.
Straż Graniczna nie wystąpi o przedłużenie zakazu poruszania się osób postronnych w 200-metrowym pasie przy polsko-białoruskiej granicy. Nie zrobi tego, choć budowa zapory elektronicznej na tej granicy nie zostanie ukończona do końca roku, jak obiecano, a zakaz taki obowiązywać miał właśnie do czasu zakończenia tej budowy.
Rok 2022 mija w Podlaskiem w cieniu wojny w Ukrainie i niegasnącego kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej. Puszczy Białowieskiej przedzielonej płotem zaczęła grozić kolejna wycinka. W sprawie skandalu z udziałem ks. Dębskiego zapanowało w kurii milczenie.
O kolejnej śmierci na granicy polsko-białoruskiej poinformował w czwartek (29 grudnia) na swojej stronie internetowej Państwowy Komitet Graniczny Republiki Białoruś. Tym razem rzekomo przy granicy z Polską białoruskie służby miały odnaleźć obywatela Togo.
W białostockiej prokuraturze od ponad pół roku toczy się postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich funkcjonariuszy, po śmierci cudzoziemca pod Czeremchą. Prowadzone jest w kierunku artykułu dotyczącego ewentualnego niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Agnieszka Holland, Janina Ochojska i dziesiątki innych osób proszą komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej o wolność dla Mohammeda Al Zirjawiego. 26-letni Irakijczyk jest już siedemnasty miesiąc przetrzymywany w detencji, mimo że zdradza objawy PTSD. Od 15 grudnia głoduje na znak protestu. Na razie wspierającym go obrońcom praw człowieka udało się tyle, że SG nie umieściła go w izolatce.
Białostocka prokuratura okręgowa przyznała, że podległa jej prokuratura rejonowa bezzasadnie zignorowała jeden z wątków zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa związany z groźbami bezprawnymi czy przemocą fizyczną wobec migrantów na granicy polsko-białoruskiej. A miały być one stosowane na polecenie czołowych polityków PiS.
Białoruskie służby poinformowały, że przy płocie granicznym z Polską odnalazły kolejną śmiertelną ofiarę. To młoda Syryjka. Jej ojciec twierdzi, że byli pushbackowani z Polski. Tę śmierć białoruski reżim także wykorzystał do antypolskiej propagandy.
Prokuratura ma rozpoznać okoliczności wypchnięcia z Polski Syryjczyka, którego ciało białoruscy pogranicznicy mieli rzekomo znaleźć po swojej stronie przy granicznym płocie. Zawiadomienie w tej sprawie dotyczy niedopełnienia obowiązków przez polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej. W grę może też wchodzić nieumyślne spowodowanie przez nich śmierci.
Po białoruskiej stronie przejścia w Kuźnicy zaczęły się zbierać osoby chcące tędy przekroczyć granicę. To skutek fake newsa, który pojawił się po tym, jak Łukaszenka przedłużył możliwość bezwizowego przekraczania granicy dla Polaków. Tymczasem wiele wskazuje na to, że bariera elektroniczna na granicy z Białorusią nie zostanie wybudowana w zapowiadanym czasie.
Gdy Polki i Polacy siadają do świątecznego stołu i łamią się opłatkiem, w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu trwa samotny, cichy protest Mohammeda Al Zirjawiego. 26-letni Irakijczyk boryka się z problemami psychologicznymi, zdradza objawy PTSD, a mimo to straż graniczna nie zwalnia go z detencji. Mężczyzna już od ponad tygodnia nie przyjmuje posiłków.
Mężczyźni, którzy byli przetrzymywani przez rok w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Krośnie i w Wędrzynie, po wyjściu wytatuowali na przedramionach swoje numery identyfikacyjne.
Białoruska straż graniczna na swojej stronie internetowej przekazała w środę (21 grudnia) kolejną w ostatnim czasie informację o odkryciu zwłok mężczyzny przy granicy. Utrzymuje, że tym razem to Syryjczyk. Miał podobno zostać znaleziony przez nich przy bramce dla zwierząt zamontowanej w płocie granicznym.
Uchodźcy i migranci wciąż przechodzą przez granicę od strony Białorusi. Ci, do których docierają aktywiści, są przemoczeni, zmarznięci, często z połamanymi kończynami. Pomoc humanitarna na pograniczu jest niezbędna.
Porażającą kolekcję świątecznych kart autorstwa graficzki Ninu przygotowało Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, niosące pomoc w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Pocztówki inspirowane losem uchodźczych rodzin - nie tylko tej sprzed ponad dwóch tysięcy lat, ale i tych, dla których dziś nie ma miejsca w dużym chrześcijańskim kraju - wciąż są do zdobycia.
- To sięga dalej niż zwykła praca fotoreporterska. To przyjaźnie, ale też zobowiązania wobec tych ludzi. Nie można ich teraz zostawić samych sobie - mówiła fotoreporterka "Wyborczej" Agnieszka Sadowska-Mazurek podczas otwarcia wystawy kładającej się z jej zdjęć z granicy polsko-białoruskiej. Fotografie można oglądać w naszej redakcji przez najbliższy tydzień.
Prokuratura Okręgowa w Łomży skierowała do sądu w Sokółce akt oskarżenia przeciwko 13 aktywistom i aktywistkom, którzy w sprzeciwie wobec polityki rządu uszkodzili fragment zasieków na polsko-białoruskiej granicy. Zarzuciła im m.in. zniszczenie mienia i czynny udział w zbiegowisku.
Idąc śladem honorowania dziennikarzy nagrodami Grand Press, Stowarzyszenie Egala, między innymi niosące pomoc uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej, przyznało dziennikarzom swoje nagrody. Dziennikarką Roku została nasza redakcyjna koleżanka Joanna Klimowicz.
Na granicy polsko-białoruskiej, po białoruskiej stronie płotu, ustawiono sprzęt nagłaśniający, który kilka razy na godzinę nadaje tajemnicze wibracje, a co jakiś czas dobywają się z niego dźwięki syren policyjnych, ujadanie psów i krzyki ludzkie. Mieszkańcy przygranicznych terenów po polskiej stronie nie kryją zaniepokojenia, zwłaszcza wibracjami.
Polscy mundurowi na granicy polsko-białoruskiej mieli użyć gazu łzawiącego wobec iracko-syryjskiej rodziny, w tym 5-letniej dziewczynki. Tak wynika z relacji ojca tej rodziny, która została wypchnięta na Białoruś.
Koalicja Obywatelska zgłosiła do przyszłorocznego budżetu państwa 26 poprawek dotyczących inwestycji w województwie podlaskim. Opiewają na ponad 960 mln zł, z czego ponad połowa miałaby zostać skierowana na tereny przygraniczne dotknięte kryzysem migracyjnym.
- Zbliżają się święta. Szczególnie teraz pamiętajmy też o osobach przekraczających granicę polsko- białoruską, które często spędzają wiele dni i nocy w zimnym lesie - apelują wolontariusze i wolontariuszki z Grupy Granica. I zachęcają do korzystania z niezwykłego "Sklepu na Granicy".
- Hanna Machińska była naszym wielkim wsparciem. Przyjeżdżała pod granicę polsko-białoruską i patrzyła - dosłownie - funkcjonariuszom Straży Granicznej na ręce. Jej autorytet blokował pushbacki. Jej nazwiska używaliśmy niemal jak przepisu prawa - komentują odwołanie zastępczyni rzecznika praw obywatelskich niosący pomoc uchodźcom na granicy z Białorusią.
Prokuratura rejonowa w podlaskiej Sokółce umorzyła postępowanie w sprawie Weroniki Klemby, która w marcu usłyszała zarzut organizowania przemytu ludzi przez granicę polsko-białoruską. Prokuratura uznała, że nie zgromadzono bezspornych dowodów na winę wolontariuszki. Wcześniej domagała się aresztowania jej na trzy miesiące.
Dowódca patrolu wojskowego potwierdził przed sądem w Siemiatyczach fakt "zatrzymania" przez żołnierzy wolontariuszy niosących pilną pomoc na granicy polsko-białoruskiej. Wolontariusze utrzymują, że było ono "bezzasadne, nielegalne i nieprawidłowe". Tymczasem przed sądem w Warszawie zapadł kolejny wyrok uznający pushbacki za nielegalne.
Kolejna ofiara kryzysu humanitarnego, który trwa na granicy polsko-białoruskiej, zostanie pochowana na cmentarzu muzułmańskim w podlaskich Bohonikach. To 21-letni Sudańczyk, który utonął, próbując przeprawić się do Polski rzeką Świsłocz.
Warszawski Sąd Okręgowy otworzył Ośrodkowi Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych drogę do ścigania ministrów Mariusza Błaszczaka i Mariusza Kamińskiego oraz rzecznika koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna za ich bulwersującą "porno-konferencję". To słynna już konferencja ministrów, dotycząca uchodźców przekraczających polsko-białoruską granicę.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uwzględnił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącą 16-letniego Syryjczyka zawróconego przez polską Straż Graniczną do Białorusi. Uznał, że funkcjonariusze złamali prawo, nie przydzielając mu ochrony gwarantowanej przez polskie prawo wobec małoletnich bez opieki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.