Podlascy przedsiębiorcy i politycy PO wzywają polski rząd, aby przerwał "festiwal bezczynności" dotyczący braku pomocy dla prowadzących działalność gospodarczą na pograniczu polsko-białoruskim, a dotkniętych zamknięciem tu przejść granicznych. Chcą systemowego i długofalowego programu wsparcia, bo kryzys na tej granicy nie skończy się szybko.
Kolejne ciało odnaleziono we wtorek (21.03) wieczorem niedaleko polsko-białoruskiej granicy. To mężczyzna. Jego zwłoki aktywiści znaleźli w gminie Narewka, w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego. Może być 39. potwierdzoną ofiarą wciąż trwającego na polsko-białoruskim pograniczu kryzysu humanitarnego.
Z pompą minister Mariusz Kamiński przekazał Straży Granicznej nowoczesne wozy terenowe. Uniknął jednak odpowiedzi na pytanie, co ma do powiedzenia rodzinom co najmniej 38 ofiar śmiertelnych kryzysu granicy na polsko-białoruskiej.
Zniszczyli fragment drutu na polsko-białoruskiej granicy, by symbolicznie sprzeciwić się polityce rządu PiS wobec uchodźców i migrantów. Ich proces w sprawie m.in. "zniszczenia mienia i czynnego udziału w zbiegowisku" będzie toczył się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Oskarżonym aktywistom i aktywistkom udało się wyłączyć z orzekania neosędzię Katarzynę Olczak, przydzieloną do ich sprawy.
Andrzej Poczobut został jednym z laureatów nagrody specjalnej Amnesty International Pióro Nadziei. Otrzymał ją za "niezłomność pracy na rzecz praw człowieka". Z kolei Pióro Nadziei za rok 2022 jury AI przyznało Agnieszce Jędrzejczyk, dziennikarce OKO.press. Wśród nominowanych była też nasza redakcyjna koleżanka z białostockiego oddziału "Wyborczej" - Joanna Klimowicz, która od początku opisuje kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.
Byłem jak każdy młody człowiek. Wyszedłem na ulicę, bo pragnąłem pokoju dla swojego kraju. Krzyczeliśmy: "Wolność! Równość! Demokracja!". Siły bezpieczeństwa użyły przeciw nam ostrej amunicji i gazu łzawiącego.
W niedzielę (12.03) aktywistki Grupy Granica i stowarzyszenia Egala odnalazły na bagnach w okolicy Białowieży zwłoki mężczyzny. Powiadomiły policję. Trwa ustalanie tożsamości zmarłego, najprawdopodobniej jest to cudzoziemiec, który przekroczył granicę od strony Białorusi. Według statystyk Grupy Granica byłby co najmniej 38. ofiarą śmiertelną kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskim pograniczu.
Żołnierze na granicy polsko-białoruskiej skuli fotoreporterów kajdankami, sprawdzali karty pamięci aparatów stanowiące tajemnicę dziennikarską, wydawali polecenia, opatrując je komentarzami typu: "Się, k***, odechce fotografowania". Sprawą zajmuje się Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Emigracja nie jest przecież niczym nowym - ani w moim kraju, ani w waszym. Naprawdę to nie jest łatwy wybór wyjechać ze swojego ojczystego kraju - mówiła uchodźczyni z Syrii podczas otwarcia wystawy "Pushbacki są nielegalne, pomaganie jest legalne" w Parlamencie Europejskim. Winą za kryzys humanitarny, który wciąż trwa i pochłania ofiary śmiertelne, obarczała "tych, którzy w zaciszu swoich gabinetów dyrygują tym, co się dzieje, ogłupiani swoimi iluzjami".
Jeśli Unia Europejska woli nie słyszeć o łamaniu prawa na polsko-białoruskiej granicy, to teraz musi dostrzec, co się tu dzieje. Europarlamentarzyści muszą popatrzeć w oczy ludzi, ukrywających się w lesie przed wywózkami. Wszystko za sprawą wystawy fotografii naszej redakcyjnej koleżanki Agnieszki Sadowskiej i dyskusji, zapoczątkowanej w Brukseli przez Janinę Ochojską.
- Nie bardzo pamiętam tamto zdarzenie, bo miało miejsce w odległym czasie - zeznawał jeden z funkcjonariuszy Straży Granicznej w procesie o zadośćuczynienie, jakiego domaga się trzech Afgańczyków za niesłuszne ich zatrzymanie, a potem wywiezienie nocą do Puszczy Białowieskiej, w pobliże granicy polsko-białoruskiej. Inny z funkcjonariuszy podkreślał: - Działamy na polecenie komendanta.
W poniedziałek (6.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zeznawać mają m.in. strażnicy graniczni, którzy brali udział w czynnościach wobec trzech Afgańczyków ubiegających się o zadośćuczynienie za to, jak bezprawnie i niehumanitarnie potraktowało ich polskie państwo. Funkcjonariusze wywieźli ich w nocy do rezerwatu ścisłego Puszczy Białowieskiej i wyrzucili w pobliżu granicy z Białorusią.
Twarz dziewczyny z Rwandy, ukrywającej się w Puszczy Białowieskiej po przekroczeniu granicy z Białorusią, została uznana za Zdjęcie Roku w konkursie Stowarzyszenia Fotoreporterów. Autorką zdjęcia jest związana z "Gazetą Wyborczą" w Białymstoku Agnieszka Sadowska. Nasza redakcyjna koleżanka otrzymała też za to zdjęcie główną nagrodę w kategorii portret reporterski. Gratulując naszej Adze, pękamy z dumy!
W związku z trwających kryzysem migracyjnym, a za tym humanitarnym na granicy polsko-białoruskiej, Polska 2050 apeluje o zwołanie humanitarnego okrągłego stołu. - Pushbacki są nielegalne i niepotrzebne. Ci, którzy nakazali łamanie prawa poprzez ich stosowanie, powinni za to ponieść konsekwencje - mówi jednoznacznie wiceprzewodniczący tej partii Maciej Żywno.
Gdy 28-letnia kobieta z Etiopii poczuła się źle, przyjaciele wyszli z lasu w poszukiwaniu pomocy. Jednak zostali przez Straż Graniczną wyrzuceni do Białorusi, a Mahlet zmarła, nie doczekawszy się ratunku. Jej rodzina chce, by została pochowana w ojczyźnie, a transport ciała do Etiopii to ogromne koszty.
Mundurowi wkroczyli do punktu pomocy humanitarnej, bo myśleli, że to baza przemytnicza. Najpierw z tego błędu wyprowadziła ich prokuratura, a teraz białostocki sąd uznał, że zatrzymania aktywistek i aktywistów z grudnia 2021 r. były nielegalne, niezasadne i nieprawidłowe. To już kolejne takie orzeczenie wobec bezprawnych i agresywnych działań służb w trakcie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Sąd przychylił się do wniosku posłanek Urszuli Zielińskiej oraz Klaudii Jachiry i nakazał prokuraturze wszczęcie śledztwa w sprawie blokowania im wjazdu do biura poselskiego w przygranicznej Białowieży. Chodzi o uniemożliwienie im sprawowania mandatu.
Godzinami wlokło się dziś zatrzymanie przez Straż Graniczną grupy tych, którzy niosą pomoc uchodźcom i migrantom w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Jedna z aktywistek, pochodząca z Niemiec, trafiła do placówki SG w Czeremsze. W końcu ją zwolniono, jednak otrzymała decyzję o wydaleniu jej z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Grupa Granica po raz kolejny apeluje o zaprzestanie zastraszania aktywistów i aktywistek.
Z tablic i słupów ogłoszeń w tajemniczych okolicznościach, w ciągu zaledwie dwóch dni zostały pozdejmowane klepsydry upamiętniające ofiary kryzysu na granicy z Białorusią. Dzisiaj (28 lutego) w Warszawie przed Komendą Główną SG ma odbyć się protest: "Dość śmiertelnej polityki wywózek na pograniczu polsko-białoruskim!".
Nocą z 25 na 26 lutego na publicznie dostępnych tablicach ogłoszeń w szeregu podlaskich miejscowości, ale też i miastach w innych częściach Polski, pojawiły się klepsydry upamiętniające ofiary kryzysu humanitarnego na pograniczu polsko-białoruskim. To "akcja solidarności z ofiarami przemocy i nieludzkiej polityki rządzących".
W tym roku nacjonaliści zrezygnowali z zorganizowania w Hajnówce Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ku czci głównie "Burego". W sobotę (25 lutego) po raz kolejny mieszkańcy tego miasteczka i regionu uczczą zaś pamięć ofiar jego żołnierzy. Wspomną też o obecnie dokonywanych "aktach bestialstwa na polsko-białoruskim pograniczu".
Od początku kryzysu humanitarnego do 17 lutego 2023 potwierdzono przynajmniej 37 ofiar śmiertelnych po obu stronach granicy. Przyczynami zgonów były najczęściej hipotermia oraz utonięcie - informuje Grupa Granica w najnowszym raporcie z sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim. - Żadna z tych osób nie jest przypadkową ofiarą śmiertelną - podkreślają aktywiści i aktywistki, domagając się zaprzestania bezprawnych wywózek.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o wszczęciu śledztwa dotyczącego przekroczenia uprawnień, rozpowszechniania pornografii i stosowania groźby bezprawnej wobec migrantów przez ministrów Mariusza Kamińskiego i Mariusza Błaszczaka oraz rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna. Grozi im nawet do 8 lat więzienia.
Z polskiego systemu prawnego muszą natychmiast zniknąć nielegalne przepisy powodujące stosowanie przez Straż Graniczną procederu wywózek.
Presja społeczna i medialna ma sens. Dwaj cudzoziemcy - bohaterowie naszych ostatnich publikacji - nie oglądają świata zza krat. O wolność dla Irakijczyka Nazara walczyli aktywiści i aktywistki, pięć osób razem z nim głodowało, sprzeciwiając się bezsensownej, bezpodstawnej, przedłużającej się, wyniszczającej detencji.
Dziś około południa wolontariusze podczas pierwszych zorganizowanych na dużą skalę poszukiwań w okolicy Czerlonki w Puszczy Białowieskiej znaleźli szczątki prawdopodobnie mężczyzny. Została po nim głowa i kości. Nie wiadomo, jak długo zmarły leżał w lesie i czy do rozpadu ciała przyczyniły się dzikie zwierzęta. Wieczorem podlaska policja poinformowała, że także dziś wyłowiła z granicznej rzeki Świsłocz zwłoki kobiety i mężczyzny.
Na obrzeżach Hajnówki zmarła 28-letnia kobieta z Etiopii. Przyjaciele bezskutecznie prosili o ratunek dla niej. Straż Graniczna twierdzi, że patrol pojechał we wskazane przez uchodźców miejsce, ale "po sprawdzeniu terenu nie znalazł tam żadnych osób". Etiopczycy: - Strażnicy nawet nie wysiedli z samochodu.
W szpitalu w Hajnówce leży 26-latek z Syrii z pogruchotaną nogą. Odkąd dowiedział się, że jego matka i nastoletni brat zginęli w trzęsieniu ziemi, nie może się pozbierać. Jutro zostanie wypisany, a wolontariusze obawiają się, że trafi za graniczny płot albo do strzeżonego ośrodka. - Potrzebna jest pomoc instytucjonalna, opieka psychologiczna, dalsze leczenie - apelują.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się do policji i Straży Granicznej o pilne wyjaśnienie okoliczności śmierci 28-letniej kobiety z Etiopii, której ciało aktywiści odnaleźli w niedzielę na obrzeżach Hajnówki. Towarzysze podróży dziewczyny mówią, że prosili polskich mundurowych o pomoc dla niej. Zostali wyrzuceni na Białoruś.
Znalezione przez aktywistów pod Hajnówką ciało młodej uchodźczyni z Etiopii to niejedyna taka tragedia na pograniczu. Ofiar pushbacków i bezduszności jest więcej. W białostockiej prokuraturze od miesięcy toczy się postępowanie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich funkcjonariuszy po śmierci 31-letniego Syryjczyka pod Czeremchą. Kluczowe będą zeznania jego brata, który prosił o pomoc dla umierającego i został zlekceważony.
Ciało młodej Etiopki leżało w lesie niedaleko Hajnówki przez tydzień. W niedzielę (12.02) odnaleźli je aktywiści i aktywistki z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego. Dziewczyna została w Puszczy Białowieskiej sama po tym, jak jej męża i towarzyszy podróży Straż Graniczna wyrzuciła na terytorium Białorusi. Mimo że błagali o ratunek, nikt ze służb nie pofatygował się z pomocą.
Nie można wchodzić do lasów położonych na polsko-białoruskich terenach przygranicznych, gdzie wciąż błąkają się uchodźcy i migranci po przekroczeniu granicy, często potrzebujący pomocy. Zakaz wprowadziły nadleśnictwa Hajnówka i Białowieża. Oficjalnie powodem jest "zagrożenie bezpieczeństwa publicznego związane z występowaniem znacznej liczby martwych drzew".
Ibrahem Jaber Ahmed Dehya miał 36 lat. W Jemenie pracował jako lekarz. 7 stycznia zmarł z wyziębienia w Puszczy Białowieskiej, a w czwartek (9 lutego) został pochowany na muzułmańskim cmentarzu w Bohonikach. - To jakby sen - mówił imam Aleksander Bazarewicz, dokonując kolejnego już uchodźczego pochówku.
Zaczął się trzeci dzień protestu głodowego Nazara Ibrahima, 26-letniego Irakijczyka, który w Europie szukał wolności i nadziei na normalne życie, a 18 miesięcy spędził za kratami. Razem z nim głodówkę podjęły dwie polskie aktywistki, wspierające uchodźców i migrantów.
Podczas zakończonej w środę (8 lutego) sesji plenarnej Komitetu Regionów w Brukseli wręczono Nagrodę im. Prezydenta Pawła Adamowicza. Odebrał ją tam burmistrz podlaskiego Michałowa, którego samorządowcy i mieszkańcy zostali wyróżnieni za odwagę w krzewieniu wolności, solidarności i równości oraz udzielanie pomocy na granicy Polski i Białorusi podczas kryzysu uchodźczego.
23-letni Syryjczyk z objawami PTSD i atakami paniki, który ostatnie tygodnie spędził w izolatce Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku, wreszcie uzyskał upragnioną wolność. Decyzję o jego zwolnieniu zza krat wydał szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców po wniosku działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich zespołu ds. równego traktowania.
Funkcjonariusze nie chcą przekazać straumatyzowanemu uchodźcy z Syrii najpotrzebniejszych rzeczy. Choć żadna z nich nie zagraża bezpieczeństwu państwa.
Po 80 tys. zł zadośćuczynienia domaga się każdy z trzech obywateli Afganistanu, którzy na początku kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy przeżyli horror wywózek. Straż Graniczna wyrzuciła ich nocą pod granicę, do rezerwatu ścisłego Puszczy Białowieskiej, co sąd już uznał za nielegalne.
W Podlaskiem śnieg, mróz i wciąż ludzie kryjący się w lasach przed służbami wyrzucającymi ich na Białoruś. Polska Akcja Humanitarna wskazuje, jak można wesprzeć uchodźców i migrantów na pograniczu, organizując zbiórkę z marką Ubrania do Oddania. Chce wypełnić magazyny z zimową odzieżą.
Przedsiębiorcy z polsko-białoruskiego obszaru przygranicznego oraz podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz apelują do rządu o "niezwłoczne rozpoczęcie naboru wniosków i niezwłoczne rozpoczęcie wypłat" w ramach zaakceptowanego przez KE programu pomocy dla branży turystycznej dotkniętej skutkami kryzysu migracyjnego na tych terenach.
Copyright © Agora SA