Krematorium Białystok funkcjonuje przy Ciołkkowskiego od jesieni, odbyło się tam już ponad trzydzieści kremacji. Zdaniem właściciela wszystko jest zgodne z prawem. Zdaniem nadzoru budowlanego, prezydenta i prokuratury - nie jest. A mieszkańcy okolicznych domów przez cały czas protestują przeciw istnieniu krematorium w tym miejscu.
Radni Białegostoku powiedzieli ?Nie? dla krematorium przy ulicy Ciołkowskiego. Został zmieniony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i w związku z tym w tym miejscu nie może powstać spopielarnia. - Jesteśmy gotowi na pierwsze kremacje. Krematorium jest gotowe i działamy zgodnie z prawem - twierdzi Bartłomiej Gorlewski, dyrektor krematorium.
Przed miesiącem radni zablokowali budowę krematorium przy ul. Marczukowskiej. Teraz stopują zakusy w dwóch innych miejscach. Również w rejonie ulicy Ciołkowskiego, gdzie budynek krematorium już stoi. Nie jest tylko podłączony do sieci.
Krematorium miało powstać w okolicach stawów marczukowskich. Choć inwestor niejednokrotnie przekonywał, że spopielarnia zwłok nie będzie wyrządzała żadnych szkód ani mieszkańcom, ani środowisku, to jednak mieszkańcy mieli wielkie obawy. Zbierali podpisy, przekonali też radnych, by inwestycję zablokować.
Przez najbliższe dwa miesiące krematorium przy ulicy Ciołkowskiego na pewno nie będzie jeszcze mogło funkcjonować. Urząd wojewódzki uchylił decyzję prezydenta Białegostoku w tej sprawie. Magistrat wszystkie procedury musi przeprowadzić od początku.
Dobiega końca budowa kolejnego kolumbarium na miejskim cmentarzu. Jak twierdzi kierownik nekropolii - ma być ono gotowe jeszcze przed świętem zmarłych.
- My nie jesteśmy grupą kilku osób. Jest nas zdecydowanie więcej. Zebraliśmy cztery tysiące podpisów. To nie jest mało - mówią mieszkańcy okolic ulicy Ciołkowskiego. Nie odpuszczają swojej batalii przeciw krematorium, które ma być uruchomione lada moment. We wtorek (6.10) kolejny raz zorganizowali pikietę.
Choć o krematorium, które ma zacząć funkcjonować przy ulicy Ciołkowskiego magistrat mówi wprost: samowolka, to właściciel nie zamierza odpuścić. Zapowiada, że pierwsza kremacja odbędzie się tam w ciągu miesiąca.
Przy ulicy Ciołkowskiego za dwa, trzy tygodnie zostanie uruchomione krematorium - taka informacja pojawiła się w artykule sponsorowanym w lokalnej prasie i na Facebooku. - Jeżeli faktycznie to prawda, będzie to samowolka, a sprawę skierujemy do nadzoru budowlanego - twierdzi magistrat, który nie wydał zgody inwestorowi na zainstalowanie przyłączy gazowych.
Jako pierwsi w Polsce radni z Białegostoku zwrócili się do Trybunału Konstytucyjnego. Chcą, aby sędziowie zajęli się rozporządzeniem Rady Ministrów dotyczącym możliwości budowania spopielarni zwłok.
Czy w zakładzie handlowo-usługowym właściciel zainstalował piec do kremacji? Tak twierdzą mieszkańcy okolic ulicy Ciołkowskiego, którzy sprzeciwiają się, by w ich okolicy powstała spopielarnia zwłok. Na dowód tego pokazują zdjęcia i donoszą do nadzoru budowlanego
Wszystko wskazuje na to, że przy ulicy Marczukowskiej nie powstanie krematorium, a jedynie dom pogrzebowy. Inwestor napisał do prezydenta miasta prośbę o zawieszenie postępowania dotyczącego wydawania pozwolenia na budowę.
Prezydent zawiesił postępowanie dotyczące budowy krematorium przy ulicy Marczukowskiej. Inwestor odwołał się do wojewody. Ten nie wydawał żadnej decyzji ani nie zawarł w swoim postanowieniu stanowiska, że sporna inwestycja może powstać w tym miejscu lub nie, a jedynie stwierdził, że nie ma podstaw do zawieszenia postępowania.
Niemal jednogłośnie rada miejska przyjęła uchwałę o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w okolicach ulicy Ciołkowskiego i części osiedla Skorupy. To w praktyce oznacza, że nie będzie tam mogła powstać spopielarnia zwłok
Już blokowali ulicę Ciołkowskiego i pikietowali pod białostockim magistratem. W poniedziałek (22.06) przyjdą na sesję rady miejskiej. Chcą zaapelować do radnych, aby zablokowali budowę krematorium przy ulicy Ciołkowskiego.
Kilkudziesięciu mieszkańców osiedla Skorupy i Przylesie wyszło na ulicę, aby zaprotestować przeciw budowie krematorium w ich okolicy. Aby zwrócić uwagę białostockich kierowców na ich problem, przechodzili gęsiego przez przejście dla pieszych. Tym, którzy się zatrzymali, wręczali ulotki.
Dziś o godzinie 18 rozpocznie się akcja protestacyjna przeciwko budowie krematorium przy ulicy Ciołkowskiego. Organizują ją mieszkańcy białostockiego osiedla Przylesie oraz dzielnicy Skorupy
- Jesteśmy przerażeni. Ta inwestycja powstaje w zastraszającym tempie. Pod przykrywką obiektu usługowo-handlowego jeden z białostockich przedsiębiorców pogrzebowych buduje spopielarnię zwłok - mówią mieszkańcy osiedla Skorupy w Białymstoku.
Teren, gdzie ma powstać zakład pogrzebowy i spopielarnia zwłok, czyli okolice ulicy Marczukowskiej, ma być objęty planem zagospodarowania przestrzennego. Uchwała intencyjna w tej sprawie złożona przez miasto została już podjęta. Białostoccy radni gotowym planem zajmą się w drugiej połowie roku. Inwestor, który upiera się przy tej lokalizacji twierdzi, że wszelkie obawy są nieuzasadnione.
1500 podpisów zebrali mieszkańcy okolic ulicy Marczukowskiej i osiedla Zielone Wzgórza. Protestują przeciw budowie spalarni zwłok. Jak na razie sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ inwestor nie uzyskał pozwolenia na budowę.
- Krematorium w tym miejscu? To jest jakiś absurd. Przecież niedaleko jest osiedle, prawie tuż obok restauracja. Marczukowska to tereny zielone, stawy. Nie zgadzamy się na to, aby tutaj powstało krematorium, i zrobimy wszystko, aby zablokować inwestycję - mówią mieszkańcy okolic ulicy Marczukowskiej w Białymstoku.
Suwałki, a nie Białystok będą pierwszym miastem w regionie z własnym krematorium. Właśnie rozpoczęła się tam budowa pierwszej w województwie podlaskim takiej instalacji
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.